"Narozrabiałem, choć nie było warto". Dla niej Stanisław Sojka zostawił ciężarną żonę
Romansem Stanisława Sojki z Grażyną Trelą żyła cała Polska. Muzyk żałuje, że dał się ponieść namiętności i rozbił rodzinę.
Grażyna Trela była jedną z najzdolniejszych i najseksowniejszych aktorek PRL-u. Choć odnosiła liczne sukcesy artystyczne, największą popularność przyniósł jej skandalizujący film "Łuk erosa". Był on naszpikowany scenami erotycznymi. Kobieta miała łatkę femme fatale, tracili dla niej głowę wielcy aktorzy i reżyserzy. Jej urokowi uległ także Stanisław Sojka i to dzięki niemu, Grażyna zapisała się na stałe w historii polskiej popkultury. A to za sprawą słynnej, dedykowanej aktorce piosence "Fa na na na", zwanej potocznie "kokainą".
Przeczytaj: Znane aktorki nagłaśniają problem pracy przymusowej. Mówią też o nadużyciach w swoim środowisku
Miłość jak narkotyk
Stanisław Sojka w latach 80-tych nie był jeszcze u szczytu sławy. Żył za pożyczone pieniądze. Jego żona, Iwona, postanowiła zrezygnować z własnych, muzycznych aspiracji, by muzyk mógł rozwijać skrzydła. Podczas gdy on grał koncerty, ona zajmowała się domem i dwoma synami. Wkrótce para miała też na świecie powitać bliźnięta. Stanisław Soyka powtarzał, że jest bardzo wdzięczny żonie i nie wyobraża sobie życia z nikim innym. Los bywa jednak przewrotny.
Po jednym z koncertów piosenkarz poznał Grażynę Trelę. Namiętność spadła na niego jak grom z jasnego nieba.
Sprawy potoczyły się błyskawicznie, a związkiem kochanków żyła cała Polska. Stanisław Soyka do tego stopnia stracił głowę, że porzucił rodzinę. Piękna aktorka stała się jego muzą. Wielu fanów artysty twierdzi, że to pod jej wpływem Soyka napisał swoje najlepsze piosenki. Ale wyśniona miłość szybko zaczęła przypominać koszmar.
Zobacz: Wege Siostry sery z nerkowców robiły w kuchni u mamy. Teraz sprzedają je w marketach
Bliscy pary zdradzali, że był to bardzo burzliwy związek. Podobno aktorka miała zaborczy charakter i nie tolerowała kontaktów ukochanego z synami.
- Nie zamierzałem opuścić dzieci, chciałem być dla nich ojcem i mieć dobre stosunki z ich matką - tłumaczył artysta.
Fatalne zauroczenie
Kulisy ich rozstania owiane są tajemnicą. Krążą plotki, że aktorka porzuciła kochanka dla dziennikarza muzycznego. Z kolei muzyk twierdzi, że odszedł sam zmęczony zaborczością partnerki.
Po latach każde z nich w końcu odnalazło szczęście, choć na zupełnie innych płaszczyznach. Stanisław Soyka ułożył sobie życie u boku Ewy Żmijewskiej, która jest zarazem jego managerką. Grażyna Trela zrezygnowała z aktorstwa. Teraz wykłada w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie i żyje z dala od błysku fleszy.