Nastolatka i jej dorosły partner. Rodzice są bezradni, prawniczka ostrzega
– Jesteśmy dla siebie stworzeni – mówi mi Iza. Swojego partnera poznała, gdy miała 15 lat, on był wtedy prawie 30-latkiem. Chociaż jej rodzice nie chcą zaakceptować tej sytuacji, ona wciąż wierzy w swój związek.
16.09.2019 | aktual.: 16.09.2019 21:07
One są nastolatkami, oni dojrzałymi mężczyznami. One uczą się do matury, ich partnerzy egzamin dojrzałości mają już dawno za sobą. Chociaż niektórzy mówią, że wiek to tylko liczba, związki, w których różnica wieku jest większa niż parę lat, wciąż są szeroko komentowane, a wygłaszane opinie potrafią być skrajne.
Kontrowersje wywołują szczególnie te relacje, w których bardzo młode dziewczyny decydują się na to, by dzielić swoje życie z dojrzałym mężczyzną. Niektórzy to zaakceptują, inni nigdy nie będą w stanie tego tolerować.
Jestem ze starszym mężczyzną, bo sama jestem dojrzała
Julia poznała Igora, gdy miała 17 lat. Ona była uczennicą technikum, on pracującym 27-latkiem. – Poznaliśmy się w sklepie, w którym mnie obsługiwał, gdy kupowałam telefon. Później zaobserwował mnie na Instagramie i skomentował moje InstaStory. I od tego się zaczęło codzienne pisanie i spotkania – wspomina początki swojej miłości Julia.
Następnie neutralne spotkania zaczęły przeradzać się w randki, a randki w poważny związek. Pierwszy okres ich relacji nie był jednak prosty, ponieważ para mieszka w małej miejscowości, gdzie plotkujący ludzie lubią komentować niestandardowe sytuacje. – Przez pierwsze dni byłam taka poddenerwowana, gdy przechodziłam z nim przez miasto za rękę. Po paru tygodniach już nie miałam z tym problemu – mówi dziewczyna.
Jak twierdzi Julia, choć miłość między nimi jest ogromna, niemała jest także różnica wieku. Nastolatka uważa jednak, że nie jest to dla niej problem. Przynajmniej nie wtedy, gdy jest ze swoim chłopakiem sam na sam. Pewien dyskomfort pojawiał się jednak, gdy znajomi o 10 lat starszego partnera pytali o jej wiek i zawód.
– Gdy im powiedział, ile mam lat, to osłupieli ze zdziwienia. Pytali mnie, jak się poznaliśmy, ile jesteśmy już razem, gdzie pracuję lub studiuję. Głupio mi było odpowiadać, że jestem w trzeciej klasie technikum i się uczę. Oni rozmawiają głównie o pracy, a ja nie mam za bardzo nic do powiedzenia na ten temat, więc siedzę cicho – tłumaczy.
Opinia innych osób nie jest jednak ważna dla Julii, która już od dawna otacza się starszymi od siebie znajomymi. 19-latka mówi mi, że to właśnie dzięki temu stała się dużo bardziej dojrzała, a wejścia w związek z osobą w podobnym do jej wieku nie brałaby teraz nawet pod uwagę. – Uważam, że nie wytrzymałabym dłużej niż pół roku spotykając się ze swoim rówieśnikiem – przekonuje dziewczyna.
Dlatego ze starszym o dekadę Igorem jest już 2 lata. Jak przyznaje, czuje się przy nim szczęśliwa, ponieważ cechuje go dojrzałość. – Mamy już poważne plany, które chcemy zrealizować. Na przykład zamieszkanie razem, gdy skończę już szkołę. Chcemy też wziąć ślub i mieć dziecko – mówi, a następnie wskazuje na wady relacji z 29-latkiem. – Minus jedyny jest taki, że większość dnia spędza w pracy i spotykamy się dopiero wieczorami. On mówi, że pracuje, by niczego nam nie zabrakło, by mógł mnie wziąć na kolację czy na wyjazd – kończy.
Rodzice nie akceptują mojego związku
– Zdaje się, że jesteśmy dla siebie stworzeni – mówi mi Iza, która ze swoim parterem jest już prawie 3 lata. Gdy się poznali, ona była 15-latką, on miał prawie 30 lat. Taka różnica wieku zakochanej pary była oczywiście tematem rozmów zarówno z jej przyjaciółmi, jak i rodzicami. – Znajomi nie byli zdziwieni, chociaż na początku mi odradzali ten związek. Twierdzili, że mój chłopak chce mnie tylko wykorzystać – wspomina Iza.
O ile znajomi 15-latki jedynie ostrzegali dziewczynę przed związkiem ze starszym mężczyzną, tak reakcja jej rodziców była dużo ostrzejsza. – Byli bardzo niezadowoleni, przez pierwszy rok związku próbowali nas rozdzielić. Było wiele kłótni. Chodzili na policję, chociaż ta nie mogła nic z tym zrobić, bo miałam skończone 15 lat. Straszyli mnie, że jeśli nie zostawię mojego chłopaka, to wyrzucą mnie z domu – wspomina pierwszy rok swojego związku.
Dziewczyna nie dała się jednak wystraszyć, dlatego postanowiła spakować swoje rzeczy i wprowadzić się do mieszkania, które wynajmował jej starszy partner. – Miałam wtedy 16 lat. Kiedy moi rodzice to zobaczyli, zaczęli mówić, że żartowali z tym, że mam się wynieść. Ale ja już miałam dość takiego traktowania – wspomina 17-latka, która do dziś mieszka ze swoim parterem i nic nie wskazuje na to, że wróci pod dach swojego rodzinnego domu. Para ma bowiem bardzo poważne plany na przyszłość.
– Za jakiś czas chcemy wziąć ślub. Będzie to raczej kameralna uroczystość, bo nie chcemy zapraszać rodziny. Wiemy, że będzie napięta i nieprzyjemna atmosfera, a nie chcemy, żeby ktokolwiek popsuł nam tak ważny dzień – tłumaczy dziewczyna, która oprócz ślubu stawia także na edukację. – Po mojej maturze planujemy zamieszkać w Holandii, ale jeszcze nie jest to pewnie. Chciałabym iść tam na studia – mówi.
Starszy partner – opinia psychologa
Dziewczyn takich jak Iza czy Julia jest więcej. Wiążą się ze starszymi partnerami, są z nimi szczęśliwie i planują wspólną przyszłość. Jednak, jak przekonuje Bianca-Beata Kotoro, psycholog, terapeuta i psychoseksuolog, każda różnica wieku powyżej 7 lat jest duża i znacząca. – Kwestia 10 czy 15 lat różnicy, o której mówimy, jest duża, bo to kwestia pokolenia. Mówimy tutaj o dziewczynach, które są jeszcze w okresie młodzieńczym. Ona może być ponadprzeciętna w sensie wiedzy, obycia, a czasem i pewnych przeżyć, ale to będzie jednak ta niepowtarzalna młodość, która rzeczywiście jest w tym momencie urocza dla tego starszego mężczyzny – tłumaczy.
Dodatkowo warto podkreślić, dlaczego pary chcą wiązać się ze sobą pomimo tego, że różnica wieku w ich związku jest tak duża. – On może być jej przewodnikiem, mentorem, a ona dawać spontaniczną młodzieńczość. Tu pojawia się jednak pytanie, co jest tym fundamentem, który skłonił ją i jego do wejścia w taki związek. Jedna z teorii psychologicznych mówi o tym, że jeśli bardzo brakowało nam ojca lub mężczyzny w czasie dorastania, to teraz go będziemy bardzo poszukiwać. Z drugiej strony może to być chęć stabilizacji, której nie dostanie od 19-latka, a 30-latek zapewni jej już taką przestrzeń. A może po prostu są tym wyjątkiem, gdzie się w sobie zakochali, a różnica wieku nie ma znaczenia... – mówi na koniec Bianca-Beata Kotoro.
Starszy partner – opinia prawnika
– W świetle prawa szesnastolatka jest jeszcze dzieckiem, więc wyprowadzić się z domu nie może. Jeśli jednak zaistniała taka sytuacja, to według mnie są dwie opcje. Pierwsza to wstąpienie na drogę prawną przeciwko dziecku. Opiekunowie mogą zgłosić sądowi rodzinnemu przejawy demoralizacji i domagać się opieki kuratora bądź interwencji policji. Aczkolwiek jako człowiek, nie prawnik, nie poradziłabym tego żadnemu rodzicowi. Myślę, że sąd rodzinny jest ostatecznym rozwiązaniem w takiej sytuacji. Zdarza się, że dziewczyny na złość zachodzą wtedy w ciążę, żeby móc ubiegać się o pozwolenie na małżeństwo. Dlatego na początek proponowałabym udać się po poradę do psychologa i próbować rozmawiać z dzieckiem – komentuje Joanna Sochacka, prawniczka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl