Natalia Klimas żegna Piotra Woźniaka-Staraka. Niektórzy widzą w tym coś złego
Piotr Woźniak-Starak i Natalia Klimas byli parą przez 2,5 roku. Aktorka przeżywała zaginięcie producenta, dziś cierpi po jego śmierci. Są tacy, dla których to niestosowne zachowanie. A jak niby miałaby się zachować?
25.08.2019 | aktual.: 26.08.2019 15:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
#
Piotr Woźniak-Starak i Natalia Klimas rozstali się dawno temu. On związał się z Agnieszką Szulim, która po ślubie przyjęła jego nazwisko. Ona zaś wyszła za mąż za biznesmena Mikołaja Bobera. I to z nim ma niespełna miesięczną córeczkę Zosię. Jest szczęśliwa i spełniona, ale jak sama napisała, nad mazurską krainę jej szczęścia nadciągnęły chmury. Klimas w ten sposób dała znać, że zaginięcie Woźniaka-Staraka bardzo ją poruszyło. Jak wszyscy, do końca miała nadzieję, że producent filmowy odnajdzie się cały i zdrowy. Z dnia na dzień szanse na to były coraz mniejsze, ale przecież nadzieja umiera ostatnia. Niestety, spełnił się najczarniejszy scenariusz. Piotr Woźniak-Starak odszedł, mając zaledwie 39 lat. 2,5 roku przeżył u boku Klimas.
Po tym, jak tragiczna wiadomość obiegła media, znajomi i przyjaciele miliardera zaczęli składać kondolencje jego bliskim: żonie, rodzicom i siostrze. Część śledzących dramatyczne wydarzenia na Mazurach pamiętała też o Klimas. Zostawiali pełne współczucie komentarze na jej instagramowym profilu. Wreszcie sama zdecydowała się zabrać głos. "Piotruś. Spoczywaj w spokoju. Widzimy się po drugiej stronie" – napisała, wracając do wspólnych chwil zdjęciami swojej dawnej miłości.
O rozstaniu z Woźniakiem-Starakiem Klimas wypowiedziała się raz – w programie Krzysztofa Ibisza. – Minęły dwa lata od naszego rozstania, więc to jest dla mnie temat już zamknięty – wyznała. – Minęło już dużo czasu, ale jasne, że bolało. Myślę, że byłabym niefajną osobą, gdyby to po mnie spłynęło. Naprawdę kochałam. Było to wspaniałe 2,5 roku życia – dodała. Sentyment pozostał. Nie przekreśliła spędzonych razem lat, jak to czasami przecież się dzieje.
#
Tymczasem znajdują się osoby, dla których pożegnanie aktorki jest "żenujące", "niewłaściwe" i wydaje się im wręcz próbą "robienia kariery". Mnie zastanawia, jakim człowiekiem trzeba być, żeby coś takiego nie tyle, co napisać, ale pomyśleć. I to pod własnym imieniem i nazwiskiem. Widzę twarze autorów tych kompletnie niemieszczących mi się w głowie komentarzy i wiem, że nie mieliby odwagi powiedzieć tego wszystkiego, co piszą prosto w oczy. To oczywiste – media społecznościowe dają złudne poczucie bezkarności, tyle że do czasu. Kiedy taki delikwent zostanie wskazany palcem, kaja się jak przedszkolak. Przeprasza i błaga, bo przecież to go zniszczy. A czy myślał, jaką krzywdę wyrządza? Zadaję to pytanie, czytając, że Natalia Klimas nie ma prawa żegnać Piotra Woźniaka-Staraka.
Oczywiście, że Klimas ma prawo. Takie samo, jak Alicja Bachleda-Curuś (również była partnerka producenta), Borys Szyc i Antoni Pawlicki, którzy grali w jego filmach, Joanna Przetakiewicz, która się z nim przyjaźniła czy najlepszy kumpel, operator Michał Sobociński. Klimas robi to z wyczuciem i klasą, której niestety wielu komentującym brakuje. Więc może to niech oni zamilkną i zastanowią się w duchu, czy to przypadkiem nie ich słowa są żenujące i mało smaczne.
Zobacz także: