Blisko ludziNatalia nie napisała dziś egzaminu. Poruszający list gimnazjalistki

Natalia nie napisała dziś egzaminu. Poruszający list gimnazjalistki

W związku ze strajkiem nauczycieli uczniowie trzech szkół nie zdawali dziś pierwszej części egzaminu gimnazjalnego. Wśród nich znalazła się Natalia. Gimnazjalistka przysłała nam list na skrzynkę #DziejeSię. Nie kryje rozczarowania i żalu. Zadaje nauczycielom i rządzącym kluczowe pytanie.

Natalia nie napisała dziś egzaminu. Poruszający list gimnazjalistki
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Karolina Błaszkiewicz

"Dlaczego?"

"Jestem jedną z uczennic, która nie napisała dziś egzaminu. Jest mi bardzo przykro i smutno. Płaczę cały czas, zadając sobie pytanie: 'Dlaczego?'. Rozumiem strajk, ale w takim razie dlaczego moi rówieśnicy mogli napisać test, a ja nie?" – pyta rozżalona Natalia.

Dziewczynka nie napisała pierwszej części egzaminu gimnazjalnego. Będzie musiała przystąpić do niego w kolejnym terminie. W pozostałych szkołach egzamin gimnazjalny odbywa się bez zakłóceń.

"Nikt nie stał po naszej stronie"

"Przygotowywałam się długo i solidnie. Chciałam dostać się do dobrej szkoły w Warszawie. Jestem wzorową uczennicą, więc dlaczego ponoszę karę? Dlaczego ludzie tylko się obwiniają? Nauczyciele rząd, rządzący nauczycieli. A co z nami? Dziś nikt nie stał po naszej stronie - ani rząd, ani nauczyciele, ani rodzice. Nikt" – stwierdza Natalia.

Gimnazjalistka uważa, że ona i jej koledzy zostali pozostawieni sami sobie. Jest jej dziś niezwykle przykro. "Kiedy inni mają już to za sobą, ja znowu musze zasiąść przed książki i uczyć się do czerwcowego egzaminu" – pisze. "Nie chcę nikogo obwiniać. Jesteście dorośli, to wy wskazujecie nam właściwą drogę! Jaka teraz mamy wybrać? Kogo wspierać?" – kończy Natalia.

Nauczyciele się wyłamują

Natalię zrozumiałby nauczyciel z Pomorza, który również odezwał się do nas za pośrednictwem #DziejeSię. Przyznał, że choć początkowo wspierał strajk i sam przez dzień protestował, to czuł się wewnętrznie rozdarty. Ostatecznie postanowił wrócić do uczniów.

"Jestem nauczycielem dyplomowanym. Pracuję w dwóch placówkach. Moja żona też jest nauczycielką. Nie urwałem się z choinki. Cała ta sytuacja targa mną wewnętrznie. U mnie też czara goryczy przelała się dawno, wiele lat temu. Nie chcę już słyszeć, że zawód nauczyciela to misja (choć to prawda) i że nadal mam się poświęcać. I nikogo do tego nie namawiam. Nie odgrywajmy się na społeczeństwie. WALCZMY - ale z głową i przede wszystkim wspólnie" – apelował w swoim liście.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (692)