Nauczycielka pokazała, ile zarabia. "Kończą mi się oszczędności"
Nauczycielka, która prowadzi na Instagramie profil och.gabrielaochalik pokazała, ile wynosi jej miesięczna pensja. "Mogłabym być w tej pracy fantastyczna i zrobić dużo dobrego, ale kończą mi się oszczędności" - komentuje.
15.01.2023 16:22
Pensje nauczycieli to regularny temat wielu dyskusji. Od nowego roku planowane były podwyżki, jednak rozporządzenie, które miało je wprowadzić, wciąż nie zostało przygotowane. Pensje miały wzrosnąć o niecałe osiem procent.
Nauczycielka pokazała, ile zarabia. Nie starcza jej na wszystkie wydatki
Gabriela Ochalik, nauczycielka w technikum, pokazała na swoim instagramowym profilu, ile wynosi jej miesięczna pensja za pełen etat. Okazało się, że to 2627,79 zł. W gorzkich słowach podkreśliła, jak opowiedziała jej zawodowa rzeczywistość, którą już niebawem planuje zmienić. "Mimo że kocham moich uczniów i bardzo trudno będzie mi się z nimi żegnać" - zaznaczyła na początku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ja wiedziałam, że nauczyciele są traktowani przez rząd najch*****ej na świecie, ale muszę Wam powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia. Czuję, że totalnie mogłabym być w tej pracy fantastyczna i zrobić dużo dobrego, ale kończą mi się oszczędności, którymi ratowałam się wychodząc na koniec miesiąca na minus" - napisała instagramerka.
Czytaj także: Nauczyciele pokazują paski wypłat i płaczą. "Będę musiała wziąć kredyt na codzienne wydatki"
Ujawniła, ile wydaje co miesiąc. "Niech no jeszcze zaboli mnie ząb"
Ochalik ujawniła też, ile wynoszą jej comiesięczne wydatki. "Policzmy razem: czynsz – 1000, leki – 200, terapia – 1000, psychiatra – 200 co 2 miesiące, MPK – 100. Suma – 2400 regularnych kosztów. Niech no jeszcze zaboli mnie ząb i okazuje się, że wypłata zniknęła, a nie policzyliśmy jeszcze jedzenia zakładając, że pracując »z powołania« zostaje się mnichem i żywi poczuciem misji" - ironizuje nauczycielka.
Podkreśliła też, że oprócz lekcji w szkole, ilość dodatkowej bezpłatnej pracy jest ogromna. "Czarnkowe godziny, rady, szkolenia, wywiadówki. Kilkaset godzin pedagogicznej podyplomówki podniosłoby mi wypłatę o 80 zł na miesiąc, a stażystką jestem jeszcze przez 3 lata i 9 miesięcy - prawdopodobnie od wtedy mogę mieć płacone wakacje" - wylicza.
W komentarzach pojawiło się wiele przykładów niskich zarobków nauczycieli. "Po 13 latach moja szkolna wypłata niewiele wyższa" - skomentował jeden z nich. Inna użytkowniczka, która przez rok pracowała, zastępując innego nauczyciela, napisała: "To i tak nieźle! Ja dostawałam za cały etat w liceum, plus dodatek za wychowawstwo 1976 zł. Bez dodatku byłoby to 1800, a pracowałam całymi dniami".
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl