Nazywali ją "lwicą lewicy". Mówi, jak zabezpieczała się przed ciążą
Aleksandra Jakubowska przed laty wraz z Lewicą walczyła o prawo do aborcji. Dziś jednak jest wierna zupełnie innym ideom. Co takiego się stało, że byłej członkini partii SLD obecnie bliższe są konserwatywne poglądy?
Aleksandra Jakubowska za dawnych czasów szła ramię w ramie z polskimi partiami lewicowymi, walcząc o prawo do aborcji. Lata później uderza w to samo środowisko, twierdząc, że zawsze stosowała metodę kalendarzykową i nie rozumiejąc, jak przypadkowo można zajść w ciążę. Co się stało z "lwicą lewicy"?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Popierała aborcję. Potem mówiła o naturalnej antykoncepcji
Przypomnijmy, że parę lat temu Aleksandra Jakubowska udzieliła wywiadu, w którym miała odnieść się do prawa aborcyjnego oraz tzw. czarnych protestów. Nawiązała wówczas do naturalnych sposobów antykoncepcji
- Mam tego samego męża od 42 lat. I przekonuję, że najlepszą metoda antykoncepcji jest kalendarzyk małżeński! Sama stosuje go od dawna (...). Od 18. roku życia. Gdy planowałam rozpoczęcie życia seksualnego z moim obecnym mężem, poszłam do lekarki po tabletki antykoncepcyjne. A ona mi powiedziała, żebym sobie nie niszczyła zdrowia, tylko stosowała kalendarzyk. Nigdy nie zawiódł. Jak nie byłam pewna, to szklanka wody zamiast - tłumaczyła w 2017 roku, podczas rozmowy z tygodnikiem "Sieci".
Zobacz też: Aleksandra Jakubowska o seksie i antykoncepcji
"Tak naprawdę to obrzydliwe"
Lewicowe poglądy działaczki zmieniły się, gdy była polityk została mamą. Działaczce urodził się niepełnosprawny syn, który, o czym mówiła sama Jakubowska, ze względu na swoją niepełnosprawność intelektualną będzie mieszkać z rodzicami do końca życia.
- Teraz myślę, że każde życie, a może nawet takie jeszcze bardziej, jest czymś najcenniejszym i trzeba robić absolutnie wszystko, by je uratować - wyznała w jednym z wywiadów.
Była sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury krytycznie odnosiła się do posłanek PO oraz lewicy, które wyrażały swoje niezadowolenie z ustawy "Za życiem".
- To jakiś koszmar, obrzydliwe, pełne pogardy określenie. Nie wyobrażam sobie, by jakakolwiek kobieta mogła tak mówić. Od 12 lat jestem poza jakąkolwiek partią, a z kobietami mówiącymi o 'trumienkowym' nie chcę mieć nic wspólnego - tłumaczyła Jakubowska, odnosząc się do zwrotu, jakim posłużyły się posłanki, komentując proponowaną wypłatę 4 tys. zł dla rodzin dzieci niepełnosprawnych.
Równie dobitnie była polityk SLD mówiła o kobietach, które walczyły o prawo do aborcji.
- Dożyliśmy czasów, w których na salonach wstyd jest nie mieć za sobą aborcji (...) i nie opowiadać o niej. A prawdziwa elita musi mieć tych aborcji kilka. Tak naprawdę to obrzydliwe - mówiła.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl