Netta otworzyła Eurowizję. Fatshaming w komentarzach
Netta Barzilaj w zeszłym roku wygrała Eurowizję. Dzięki niej tegoroczne półfinały i finał odbywają się w jej rodzinnym Izraelu. Kiedy weszła na scenę, polscy internauci zaczęli wyśmiewać jej wygląd. Ich komentarze udostępniono na fanpage'u "Seksizmu naszego powszedniego".
15.05.2019 | aktual.: 15.05.2019 17:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
#
Netta Barzilaj to zwyciężczyni konkursu Eurowizji 2018. Wygrała ją przebojem "I'm not your toy". W tym roku otwierała pierwszy półfinał imprezy. Podczas gdy publiczność bawiła się do jej nowego utworu, z komputerów i telefonów sączył się hejt.
Netta - fatshaming
#
Administracja strony "Seksizmu naszego powszedniego" opublikowała kilka komentarzy, które pokazują, że tzw. "fatshaming", czyli drwiny z jej ciała, ma się bardzo dobrze. Kiedy na Twitterze nie pada ani jedno obraźliwe słowo w kierunku Netty, to akurat na Facebooku znalazły się takie "kwiatki" po polsku:
"Eurowizja 2019 jest przynajmniej dowodem na istnienie koszernej wieprzowiny fatshaming antysemityzm".
"Żałosne byłoby powiedzieć, że Netta miała gazy".
"Najfajniejsze jest to, że większość, która pisze o 'obrzydliwym i obraźliwym' żarcie, ma na profilach obraźliwą dla katolików tęczową Madonnę. Uderz w katolików, ale od grubych Żydów won. Wolność działa tutaj chyba tylko w jedną stronę. A zanim mi ktoś wmówi niski intelekt, to może niech weźmie pod uwagę to, że studiuję w biegłym niemieckim na uniwersytecie w Wiedniu, jednocześnie mając okazję spotkania się w cztery oczy z najwyższymi władzami Austrii i światowej sławy działaczami politycznymi".
Administratorzy uznali, że nie zakryją nazwisk autorów tych słów. To już dość powszechne rozwiązanie – bo najbardziej skuteczne. Kiedy pokaże się hejtera z imienia i nazwiska, ten zazwyczaj zaczyna się kajać i prosić o skasowanie wskazującego go postu. Wizerunki hejterów upublicznili m.in. Nergal i Karolina Korwin Piotrowska.
Zobacz także: Triki urodowe z PRL-u. Testujemy