Nic mi się nie chce
Lenistwo… Słodkie, rozkoszne nicnierobienie. Czasami bywa potrzebne, ale zdarza się, że wpadamy w stan błogiego lenistwa w chwilach, kiedy powinnyśmy zająć się pracą. Jak podjąć walkę ze samą sobą i zmusić się do robienia czegoś, na co się akurat zupełnie nie ma ochoty?
Lenistwo… Słodkie, rozkoszne nicnierobienie. Czasami bywa potrzebne, ale zdarza się, że wpadamy w stan błogiego lenistwa w chwilach, kiedy powinnyśmy zająć się pracą. Jak podjąć walkę ze samą sobą i zmusić się do robienia czegoś, na co się akurat zupełnie nie ma ochoty?
Nie dać się lenistwu
Są takie dni, kiedy lenistwo daje o sobie znać wyjątkowo silnie. Szczególnie gdy pogoda mało sprzyjająca do pracy, a organizm prosi o większą dawkę snu i odpoczynku. Trudno jest się wtedy zmobilizować, zazwyczaj działamy mniej efektywnie, spełniamy swoje obowiązki nie tak dobrze, jak by należało. Nie ma co ukrywać, lenistwo jest cechą bardzo ludzką i niezwykle często spotykaną. Jedni dają sobie z nim radę lepiej, inni gorzej. Jak więc znaleźć się w tej pierwszej grupie?
Leń, a może choroba?
Lenistwo dopada nas w różnych momentach życia i bardzo różnie się objawia. Czasami wynika po prostu z przemęczenia. Gdy codzienna praca wydaje się katorgą, nic nie przynosi satysfakcji, a jedyną przyjemnością jest spędzenie popołudnia w łóżku, to wcale nie musi oznaczać, że ta postawa wynika ze zwykłej chęci nicnierobienia. Może to być po prostu zmęczenie, obniżony nastrój albo nawet objaw choroby lub też niedobór minerałów czy witamin. Warto sobie, od czasu do czasu, zrobić więc dzień wolny, wyjść na spacer, spotkać się z przyjaciółmi i zrelaksować się w sposób, który przynosi najlepsze efekty. Ale to nie zawsze pomaga. Czasem trzeba wybrać się do lekarza, zrobić potrzebne wyniki i sprawdzić, czy „lenistwo” nie pojawiło się z powodu jakieś fizycznej dolegliwości. Nierzadko apatia, niechęć do wysiłku i pracy, które nagle dopadają aktywną do tej pory osobę, są objawem depresji, którą trzeba jak najszybciej leczyć.
POLECAMY: PROBLEMY Z MOTYWACJĄ Niebezpieczne nicnierobienie
Nie zawsze jednak nic nie robimy, bo coś nam jest. Często przecież unikamy wypełniania obowiązków, bo przyjemniej jest obejrzeć ciekawy film, przeczytać gazetę, albo porozmawiać z przyjaciółmi przez Internet. Wypełniamy czas czymkolwiek byle tylko nie wziąć się za pracę. Bardzo łatwo wpaść jest w pułapkę nicnierobienia. Wystarczy kilka dni by uzmysłowić sobie, że to jest całkiem przyjemny stan. Ale konsekwencje mogą być poważne. Nie chodzi tu tylko o fakt, iż łatwo możemy stracić pracę albo przynajmniej podwyżkę. Można wpaść w apatię, stan, który niczego dobrego nie przyniesie. Z lenistwa bierze się też roszczeniowa postawa do życia, wymaganie by wszyscy wszystko za nas robili, szybko zapomina się o potrzebach innych. Łatwo z lenistwa stracić nie tylko zarobek, ale i przyjaciół, którzy odwrócą się od człowieka nie potrafiącego dać z siebie niczego.
Nie daj się!
Co więc zrobić by nie dać się lenistwu, które przecież wydaje się być niezwykle przyjemnym „nałogiem”? Warto mieć jasno opracowany plan dnia, w którym jest czas na odpoczynek. Trzeba także zaplanować sobie wcześniej urlop, który będzie wyczekiwaną nagrodą za trudy pracy, a jednocześnie zmobilizuje do wysiłku. Czasami trzeba po prostu… wziąć się do roboty! Pokonać niechęć do pracy, zabrać się za to, co zrobić należy i szybciej mieć to z głowy by móc słodko poleniuchować. Warto dawać sobie drobne nagrody za wysiłek, to może sprawi, że znajdziemy motywację do pracy?
Lenistwo, chociaż czasami się przydaje, w nadmiarze jednak nie jest pozytywną cechą. Sprawia, że tracimy kontakt z rzeczywistością i zamiast cieszyć się życiem, tracimy czas na nudnym i bezproduktywnym nicnierobieniu. Dlatego lepiej nauczyć się walczyć z tą „dolegliwością”, a leniuchować tylko wtedy, kiedy jest to możliwe pamiętając jednocześnie, że co za dużo, to niezdrowo!
POLECAMY: PROBLEMY Z MOTYWACJĄ