Blisko ludziNie dzisiaj, kochanie...

Nie dzisiaj, kochanie...

Współżycie seksualne, zwłaszcza dla kobiet, jest procesem angażowania się. Warto się zastanowić, co osłabia popęd i jakie twórcze rozwiązania można zastosować, by usunąć źródło problemu.

Nie dzisiaj, kochanie...

Jak wiadomo, współżycie seksualne, zwłaszcza dla kobiet, jest procesem angażowania się. Najpierw warto więc zadać sobie parę pytań. Na przykład co osłabia popęd? Albo jakie twórcze rozwiązania można by zastosować, żeby usunąć źródło problemu?

Kiedy rodzina jest młoda, winowajcami są często zmęczenie i brak prywatności. Jeżeli wieczorem, kiedy dziecko w końcu zaśnie, jesteście wykończeni, to dlaczego nie poprzytulać się podczas weekendowej drzemki, a zaplanowane sprawdzanie e-maili i domowe obowiązki odłożyć na czas, kiedy będziecie mieć mniej energii. (...) Seks jest ważniejszy niż składanie prania!

(Nawiasem mówiąc, większość naukowców uważa, że hormon prolaktyna – którego poziom jest szczególnie wysoki u karmiących matek – hamuje popęd seksualny. Prawdopodobnie dlatego młode matki twierdzą, że ich pożądanie znacznie słabnie w porównaniu z okresem ciąży. Karmienie piersią to cudowne doświadczenie i już samo w sobie jest spełnieniem, ale warto wiedzieć – i uświadomić partnerowi – że może mieć wpływ na obniżenie popędu seksualnego kobiety.)

Zadbaj o intymność
Wiele kobiet mówi, że problemy w sypialni pojawiają się wtedy, kiedy nie czują bliskości z partnerem. Czasem trzeba trochę pomóc intymnej atmosferze i zaakceptować fakt, że jest to proces, który może potrwać nawet parę dni. Idźcie na spacer albo przytulcie się do siebie i obejrzyjcie razem film. Zapytaj go, co słychać w pracy, i powiedz mu, o czym ty sama myślałaś w ciągu dnia. Co jeszcze mogłoby was zrelaksować? Może kieliszek wina? Masaż pleców albo stóp? Poproś o to, czego chcesz. Jak już pewnie zauważyłaś, jest to jeden ze sposobów, które się sprawdzą, jeżeli twój partner jest wystarczająco zainteresowany.

Dodaj pikanterii

Nuda i podenerwowanie są powszechnymi winowajcami w długotrwałych związkach. Można je przezwyciężyć, podchodząc do problemu z pewną energią intelektualną. Co dawniej sprawiało wam obojgu przyjemność? Czy jest coś, czego warto by znowu spróbować (wycieczka, film erotyczny czy zbiór opowiadań, jakiś erotyczny gadżet, który leży zakurzony pod łóżkiem)? Czy wspominanie dawnych czasów przywodzi wam na myśl coś, czego moglibyście spróbować? Zadajcie sobie pytanie, co moglibyście zrobić, żeby wasze rutynowe współżycie stało się bardziej oryginalne, a tym samym budziło większe zainteresowanie.

Porozmawiaj o tym

Często zdarza się, że bezpośrednie poruszenie trudnego tematu sprawia, że sprawy zaczynają zmierzać w lepszym kierunku. Kiedyś pewna kobieta skarżyła mi się, że jej życie seksualne ze stałym partnerem zupełnie straciło ikrę. Czuli to oboje, a ona się martwiła, bo miała wrażenie, że on unika zbliżeń. Zapytałam ją prosto z mostu, co lubi, a czego nie lubi w łóżku, a potem doradziłam, żeby po powrocie do domu zadała to samo pytanie partnerowi.

Później opowiedziała mi z pewnym rozbawieniem, że jego odpowiedź zaskoczyła ich oboje. Seks stawał się dla niego męczący. Oboje woleli, kiedy to on był na górze, w klasycznej pozycji misjonarskiej, ale on nie był już w takiej dobrej formie jak dawniej i czuł, że ten wysiłek go przerasta. Postanowili poeksperymentować z pozycjami, które wymagały od niego mniej wysiłku, a on – zmotywowany przez seks tak, jak nigdy by go nie zmotywował wysoki cholesterol, co z rozbawieniem zauważyłam – zaczął systematycznie ćwiczyć, żeby poprawić kondycję.

Zbadaj możliwości terapii hormonalnej

Jeżeli zauważasz, że twój popęd słabnie, bo jesteś już po menopauzie, możesz porozmawiać ze swoim lekarzem o terapii hormonalnej. Faktem jest, że pojawiły się ostatnio pewne przeciwwskazania – wyniki badań wskazują, że terapia hormonalna w niewielkiej podgrupie kobiet po menopauzie może w krótkim czasie spowodować niepożądane skutki. Ale nie dla wszystkich ryzyko jest wysokie (o jego poziomie poinformuje lekarz), a dla grupy niskiego ryzyka terapia hormonalna jest niewątpliwie jedną z możliwości.

Pozytywny wpływ terapii hormonalnej na życie seksualne to jedna z tych rzeczy, o których stale dowiaduję się od moich pacjentek, chociaż badania ani tego nie potwierdzają, ani temu nie zaprzeczają. Niejeden specjalista stwierdził, że „estrogen ma niewielki bezpośredni wpływ na pożądanie zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn”, ale zupełnie co innego słyszałam od wielu kobiet, pacjentek i przyjaciółek, a także od antropolog Helen Fisher, która wnikliwie studiowała ludzką aktywność seksualną. Jedna z moich pacjentek, osoba po osiemdziesiątce, która stosowała terapię hormonalną od czasu menopauzy, świętowała niedawno pierwszą rocznicę swojego bardzo erotycznego związku. Powiedziała mi rozradowana: „Estrogen to najlepsza rzecz na świecie!”

Ja to rozumiem. Estrogen zwiększa dopływ krwi do poszczególnych organów, w tym także do tkanek miednicy i krocza. Wyjaśnia to, dlaczego niektóre kobiety są bardziej pobudzone seksualnie w pierwszym trymestrze ciąży, kiedy poziom estrogenu gwałtownie wzrasta. Słyszałam od wielu kobiet, że po rozpoczęciu terapii hormonalnej erotyczne bodźce i fantazje dużo łatwiej wywołują ich pobudzenie seksualne. Estrogen zwiększa również łatwość osiągania orgazmu oraz zwiększa jego intensywność. Na zorganizowanej niedawno konferencji dr Fisher zapytała mnie: „Dlaczego oni nie mówią kobietom, że estrogen ułatwia orgazm? To mnie dobija!”

Sprawdź przyjmowane leki

Zauważam różnicę w tym, jak wielką wagę mężczyźni i kobiety przywiązują do seksu, za każdym razem, kiedy wypisuję receptę. Mężczyźni pytają o działania uboczne związane z funkcjami seksualnymi, zanim jeszcze sięgnę po długopis. Nie pamiętam zaś, żeby zapytała mnie o to jakakolwiek pacjentka. Wielu mężczyzn narzeka już po kilku dniach, jeżeli leki wpływają na ich funkcje seksualne, a kobiety nawet nie dostrzegają związku pomiędzy spadkiem popędu czy trudnością z osiągnięciem orgazmu a przepisanymi lekami.

Niektóre z najpowszechniej używanych leków rzeczywiście oddziałują na funkcje seksualne. Jeżeli bierzesz któryś z leków wymienionych poniżej i uważasz, że negatywnie wpływa na twoje życie seksualne, porozmawiaj z lekarzem o obniżeniu dawki lub przyjmowaniu podobnego preparatu o innym profilu skutków ubocznych.

  • Inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), na przykład fluoksetyna (Prozac), tłumią popęd seksualny i utrudniają osiągnięcie orgazmu. Wpływają silniej na kobiety niż na mężczyzn. Leki te mogą oddziaływać na obszar pnia mózgu połączony bezpośrednio z nerwami odcinka lędźwiowo-krzyżowego rdzenia kręgowego, odgrywającymi ważną rolę w przeżywaniu orgazmu u obu płci.
  • Beta-blokery należą do leków najpowszechniej używanych w leczeniu nadciśnienia tętniczego krwi u kobiet, tłumią popęd i obniżają możliwości seksualne. Przy tym z jakiegoś tajemniczego powodu dla wielu lekarzy są lekami pierwszego wyboru w leczeniu nadciśnienia tętniczego właśnie u kobiet (nie u mężczyzn). Zawsze przypisywałam to działaniu przeciwlękowemu, jakie również wykazuje wiele beta-blokerów. Moim zdaniem lekarze często zakładają, że u kobiet niekontrolowane reakcje emocjonalne znacząco przyczyniają się do wzrostu ciśnienia krwi. Nazwy beta-blokerów często kończą się na -olol. Warto dokładnie wypytać lekarza, jakie leki przepisuje na tę dolegliwość. Poza beta-blokerami istnieje wiele innych możliwości utrzymywania ciśnienia krwi pod kontrolą.
  • Narkotyki dostępne na ulicy. Niskie dawki kokainy, która wzmaga działanie dopaminy, zwiększają intensywność pozytywnych doznań seksualnych i opóźniają ejakulację. Ale długotrwałe zażywanie tego narkotyku upośledza funkcje seksualne. Wysokie dawki uniemożliwiają erekcję, ponieważ kokaina powoduje zwężenie naczyń krwionośnych. Heroina i inne substancje morfinopodobne osłabiają zainteresowanie seksem i możliwości u obu płci. Ecstasy (metylendioksymetamfetamina, MDMA) stała się popularna wśród młodych ludzi, bywalców klubów, ponieważ obniża lęk towarzyszący nawiązywaniu kontaktów towarzyskich i seksualnych. Powinny na nią uważać szczególnie kobiety, ponieważ estrogen dodatkowo zwiększa podniecenie wywoływane przez narkotyk. W testach laboratoryjnych na zwierzętach samice reagowały na stymulację dużo silniej niż samce.

(...)Istnieją różnice ilościowe w tym, jak kobiety i mężczyźni doświadczają pożądania i przeżywają sam akt seksualny, i jest wielce prawdopodobne, że wynikają one ze struktury sieci neuronów. Możemy wykorzystać wiedzę o tych różnicach, nawet jeżeli jest niewielka, aby pozytywnie wpłynąć na nasze intymne kontakty.

Tekst pochodzi z książki Marianne J. Legato, Dlaczego mężczyźni nigdy nie pamiętają, a kobiety nigdy nie zapominają, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006, s. 73-76.

Marianne J. Legato to kardiolog, profesor medycyny klinicznej Colombia University, a przede wszystkim ekspert w dziedzinie medycyny uwzględniającej płeć.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)