Nie goni za paparazzi, rzadko pozuje na ściankach. Tym razem zrobiła wyjątek
Agnieszka Dygant zaledwie kilka lat temu była jedną z najbardziej zapracowanych polskich aktorek. Widzowie pokochali ją za rolę w serialu "Niania", po drodze zagrała też kilka filmowych ról. I na jakiś czas o aktorce zrobiło się cicho. Tej jesieni usłyszycie jednak o niej nie raz.
Zobacz też: Agnieszka Dygant w obcisłej sukience promuje serial
Gdyński luz
Pod koniec tygodnia gwiazdy ściągnęły do Gdyni, by wziąć udział w gali organizowanej przez stację TVN. Nie zabrakło więc ścianki, na której pozowały kolejne celebrytki. Wśród znanych pojawiła się także dawno niewidziana Agnieszka Dygant. Luźna stylizacja zwróciła naszą uwagę.
Z klasą
Stylizacje zebranych gwiazd z "galą" nie miały raczej nic wspólnego. Nie tylko Agnieszka Dygant postawiła na wygodny look. Tego wieczoru aktorka miała na sobie luźną, oversize’ową koszulę, której część zagięła w spodnie. Podwinięte rękawy i asymetryczne wykończenie sprawiły, że całość prezentowała się ciekawie. Takie przełamanie klasyki – biała koszula i czarne spodnie – rzeczywiście zwraca uwagę. Do tego Dygant dobrała torebkę z szerokim pasem i czarne, skórzane botki. Niby nic, a to na nią zwrócone były obiektywy. Jest jednak jeszcze jeden podwód.
Nie po drodze jej na ścianki
Długo musieliśmy czekać, by aktorka pojawiła się na jakiejś większej imprezie. Stroni od ścianek, imprez pełnych celebrytów i pozowania paparazzim. Znalazłoby się mnóstwo gwiazd, które powinny brać z niej przykład.
Wraca do show-biznesu?
Dygant zrobiła ostatnio jednak wyjątek. Udzieliła wywiadu magazynowi "Grazia". Opowiedziała o swoim życiu prywatnym i byciu mamą dla 7-letniego syna. - Grałam główną rolę w serialu, codziennie spędzałam na planie po 12 godzin. To obciążające. Odbijało się to na moim zdrowiu, do tego doszło oczywiście poczucie winy związane z dzieckiem. Wyszłam z domu, gdy mój syn miał rok, a wróciłam, gdy miał pięć. Poczułam, że chcę z nim spędzić więcej czasu, lepiej go poznać, pobyć z nim na co dzień. Tym bardziej że to był ważny dla niego moment, bo zmieniał przedszkole, szedł do zerówki. Chciałam przy nim być – przyznała.
Przestała nad wszystkim panować
- Pamiętam, moment, kiedy się okazało, że nie panuję nad domowymi sprawami. Xawery miał w przedszkolu malowanie pisanek, a ja miałam wtedy pracę o późniejszej godzinie. Mogłam wziąć udział w tym malowaniu, ale nie zapamiętałam tej informacji. Odwiozłam syna do przedszkola i spokojnie wracałam do domu. Miałam jeszcze 2-3 godziny, żeby się przygotować do pracy. I nagle telefon z przedszkola, że czekają tylko na mnie. Mój syn płakał, bo wszyscy rodzice byli, poza mną. Wtedy pomyślałam, że coś jest nie tak, skoro o tym zapomniałam. Grałam w serialu, dobrze zarabiałam, spełniałam marzenia, a z drugiej strony miałam totalne poczucie winy. Naprawdę źle się poczułam. Kiedy serial się skończył i przyszedł moment, że mogłam posiedzieć w domu i trochę odpocząć, to z tego skorzystałam - dodała aktorka.
Nabrała dystansu
- Chociaż bycie mamą jest fajne, były chwile, kiedy czułam, że jest mi przykro, że już chcę wracać na plan i że zaczynam być wredna w domu. Nawet mój facet powiedział: "Wracaj już do tej pracy, bo nas zamęczysz" - wyznała aktorka. I choć dziś nie pojawia się już na imprezach, gra kilka razy w roku, to chętnie dzieli się swoimi przygodami na Instagramie. Tam fani mogą śledzić jej podróże i nowe zawodowe wyzwania.