Była w polskim jury na Eurowizji. "Nie jestem fanką"

Występ Justyny Steczkowieskiej wywołał falę emocji – nie tylko wśród widzów, ale też członków polskiego jury. Anna Jurksztowicz, choć nie mogła go oceniać, nie kryła dumy. Jednocześnie mówi, które propozycje nie przypadły jej do gustu.

Anna JurksztowiczAnna Jurksztowicz
Źródło zdjęć: © ONS
Agnieszka Woźniak

Eurowizja co roku przyciąga miliony widzów. Tegoroczny finał Eurowizji nie obył się bez emocji i kontrowersji – również w Polsce. Najwięcej dyskusji wywołała niska ocena, jaką nasza reprezentantka Justyna Steczkowska otrzymała od międzynarodowego jury. Pomimo mocnego, wyrazistego występu z utworem "Gaja", Polska dostała zaledwie 17 punktów od jurorów. Jednak dzięki głosom widzów Justyna Steczkowska uplasowała się ostatecznie na 14. miejscu, zdobywając łącznie 156 punktów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Justyna Steczkowska o Eurowizji, dysproporcji głosów i wysokiej pozycji Izraela. Czy czuje się wygrana?

Anna Jurksztowicz o występie Justyny

Anna Jurksztowicz, która zasiadała w polskim jury, nie mogła oficjalnie ocenić występu Steczkowskiej. Zgodnie z regulaminem Eurowizji, jurorzy nie mogą głosować na reprezentanta własnego kraju. Jednak w rozmowie z Złotą Sceną wyraziła swoją osobistą opinię:

- Jak wiadomo, jurorzy nie oceniają uczestników ze swojego kraju, dlatego piosenka Justyny Steczkowskiej nie będzie przeze mnie komentowana, chociaż muszę przyznać, że Justyna i jej ekipa dali czadu, byłam z nich dumna. Będzie to prawdopodobnie jeden z najbardziej udanych występów polskiej reprezentacji w historii konkursu.

Nie popiera kabaretowych piosenek

Choć wiele propozycji spotkało się z uznaniem jury, Anna Jurksztowicz nie ukrywała, że część piosenek wywołała u niej raczej konsternację niż zachwyt.

- Niestety nie jestem absolutnie fanką piosenek kabaretowych takich jak "Sauna" (Szwecja) czy "Espresso Macchiato" (Estonia). Pomimo że są to przyzwoite piosenki i były faworytami wielu osób, dla mnie są one z zupełnie innego obszaru stylistycznego i nie powinny konkurować z 'normalnymi piosenkami’.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

© Materiały WP
Wybrane dla Ciebie
Ćwiczenia dla kobiet po 50-tce. Trener wskazuje dwa najlepsze
Ćwiczenia dla kobiet po 50-tce. Trener wskazuje dwa najlepsze
Wsadź to zamiast tui. Takiego żywopłotu pozazdroszczą ci sąsiedzi
Wsadź to zamiast tui. Takiego żywopłotu pozazdroszczą ci sąsiedzi
Wsyp do toalety przed wizytą gości. Po 15 minutach fetor zniknie
Wsyp do toalety przed wizytą gości. Po 15 minutach fetor zniknie
Amy Slaton z "Sióstr wielkiej wagi" wyszła za mąż. Na zdjęciach jest nie do poznania
Amy Slaton z "Sióstr wielkiej wagi" wyszła za mąż. Na zdjęciach jest nie do poznania
Nie mogła powstrzymać łez. Katarzyna Dowbor wspominała zmarłą koleżankę
Nie mogła powstrzymać łez. Katarzyna Dowbor wspominała zmarłą koleżankę
Marta Chodorowska skończyła 44 lata. Niewielu wie, z kim jest związana
Marta Chodorowska skończyła 44 lata. Niewielu wie, z kim jest związana
Śpią ze sobą po "skandynawsku". Decyduje się coraz więcej par
Śpią ze sobą po "skandynawsku". Decyduje się coraz więcej par
Jest uzależniony od alkoholu. Tak ocenia nocą prohibicję w Polsce
Jest uzależniony od alkoholu. Tak ocenia nocą prohibicję w Polsce
Anna Lewandowska wskoczyła w najmodniejsze spodnie na jesień. Model uwielbiany przez Polki
Anna Lewandowska wskoczyła w najmodniejsze spodnie na jesień. Model uwielbiany przez Polki
Konrad Piasecki o walce mamy z bólem. "Nie była w stanie żyć bez leku"
Konrad Piasecki o walce mamy z bólem. "Nie była w stanie żyć bez leku"
Mąż Joanny Racewicz zmarł w Smoleńsku. Wyznała, jak często odwiedza jego grób
Mąż Joanny Racewicz zmarł w Smoleńsku. Wyznała, jak często odwiedza jego grób
Kontrola w domu rodziny pięcioraczków. "Pytali, gdzie reszta dzieci"
Kontrola w domu rodziny pięcioraczków. "Pytali, gdzie reszta dzieci"