Nie mogła zatamować krwi. Oto co usłyszała od lekarza

Ewa Kasprzyk niejednokrotnie eksperymentowała z terapiami i produktami, aby zadbać o urodę. W jednym z ostatnich wywiadów wyjawiła, jak wyglądała jej "przygoda" z pijawkami. Niewinny zabieg kosztował ją sporo nerwów.

Ewa Kasprzyk niejednokrotnie eksperymentowała z pewnymi terapiami i produktami
Ewa Kasprzyk niejednokrotnie eksperymentowała z pewnymi terapiami i produktami
Źródło zdjęć: © AKPA

Ewa Kasprzyk jest legendą polskiego kina. W wywiadach nigdy nie ukrywała, że w ciągu ostatnich lat była w stanie zrobić wiele, by zachować młody wygląd. Jak się okazuje, korzystała m.in. z hirudoterapii (metody leczenia wykorzystującej żywe organizmy) czy preparatu dla koni.

Ewa Kasprzyk "o mało się nie wykrwawiła"

Ewa Kasprzyk ma za sobą kilka eksperymentów, do których zalicza zabieg z pijawkami. W rozmowie z Pomponikiem przyznała, że ten mógł zakończyć się dla niej tragicznie.

- O mało się nie wykrwawiłam - powiedziała żartobliwie.

- Przyjechała pani aż ze Szczecina z pijawkami. Ja zorganizowałam grupę koleżanek z teatru. Jedna miała żylaki, jedna naczynka, a ja sobie robiłam terapię na młodość. (...) U tamtych dziewczyn pijawki przestały pić, a u mnie ciągle ta pijawka działała. Pani mówi: "Ale ja już mam samolot, więc panią zostawiam. Jak pijawka się napije, to pani ją sobie odstawi". I słuchajcie, ta pani pojechała, ja zostałam sama. Jak pijawka się odkleiła, to nie mogłam zatamować krwi. Przykładałam na kark wszystko, co miałam. Przeczekałam do rana i poszłam do najbliższego lekarza - wspominała.

W gabinecie usłyszała, że przez "eksperyment" z pijawką ma bardzo niski poziom hemoglobiny. Lekarz zalecił jej zjedzenie "dwóch dużych befsztyków".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktorka piła preparat dla koni

To jednak nie wszystko. W trakcie udziału w "Tańcu z gwiazdami", w którym aktorce partnerował tancerz Jan Kliment, Kasprzyk piła rozcieńczony preparat dla koni, który miał uelastyczniać ścięgna i zapobiegać wszelkim kontuzjom.

- Wszyscy tancerze to potem wykupili i nie było dla koni w jednym sklepie - zdradziła w rozmowie z Pomponikiem.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)