Nie mogła zostać chrzestną. Przekonała się, co wie o niej ksiądz

Nie mogła zostać chrzestną. Przekonała się, co wie o niej ksiądz

Czasem księża nie zgadzają się na to, aby ktoś był rodzicem chrzestnym
Czasem księża nie zgadzają się na to, aby ktoś był rodzicem chrzestnym
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Katarzyna Chojnacka
Dominika Frydrych
23.05.2023 06:00, aktualizacja: 23.05.2023 09:47

Chociaż przepisy kanoniczne mówią jasno, kto może zostać rodzicem chrzestnym, niektórzy spotykają się odmową ze strony księdza. Brak ślubu kościelnego czy nieprzyjmowanie kolędy to najczęstsze z powodów. Czy rzeczywiście słusznie?

- Nie mogłam zostać matką chrzestną, bo żyję w związku nieformalnym. Ale, co najlepsze, pół roku wcześniej ksiądz nie miał nic przeciwko - opowiada Agata, która jest mamą dwójki dzieci. Syna urodziła przed planowanym ślubem, jednak tak się złożyło, że tydzień przed uroczystością rozstała się z partnerem. Po trzech latach spotkała obecnego partnera, z którym wspólnie doczekała się córki.

- Brat poprosił mnie, żebym została matką chrzestną jego syna. Wybrałam się do parafii, w której przyjęłam pierwszą komunię świętą i bierzmowanie. Ksiądz zapytał, czy poza synem mam inne dzieci. Odpowiedziałam, że mam jeszcze córkę, ale wyprowadziliśmy się na wieś, stąd brak informacji w kartotece - relacjonuje kobieta.

- Ksiądz spojrzał w swoje papiery, gdzie miał zapisane, że co roku przywozimy prezenty dla dzieci z biedniejszych rodzin oraz że rodzice od czasu do czasu wpłacają jakieś kwoty dodatkowo od siebie na kościół. Bez problemu wypisał mi zaświadczenie, że mogę zostać matką chrzestną - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pół roku później, kiedy ponownie chciała zostać chrzestną, sytuacja zmieniła się o 180 stopni. - Poszłam do tego samego kościoła i również do tego samego proboszcza. Już na wstępie powiedział, że on takiego zaświadczenia nie może mi wydać, ponieważ muszę się zgłosić do parafii, w której teraz mieszkam. Tak też zrobiłam. Pojechałam do drugiego kościoła i ksiądz od razu mnie zapytał, czy jestem po ślubie. Odpowiedziałam, że nie. Ksiądz otwarcie powiedział, że takiego zaświadczenia nie może w takiej sytuacji mi wydać - mówi.

Agata nie kryje zdenerwowania całą sytuacją. - Takich ludzi jak my się wyklucza. Chrzestną została siostra cioteczna, z którą praktycznie kontakt jest znikomy i do kościoła nie chodzi, ale to już w niczym księdzu nie przeszkadzało - dodaje rozczarowana.

Dlaczego księża odmawiają zostania rodzicem chrzestnym?

Formalnie rodzic chrzestny powinien mieć skończone 16 lat, sam być ochrzczony i bierzmowany oraz być wolnym od jakiejkolwiek kary kanonicznej, a także nie być matką ani ojcem przyjmującego chrzest. Dlaczego więc księża nie zgadzają się na niektóre osoby w tej roli, nawet jeśli spełniają te warunki?

Jak wyjaśnia jezuita, o. Jacek Siepsiak, rodzic chrzestny powinien dawać nadzieję na to, że pomoże w chrześcijańskim wychowaniu dziecka. To z kolei ocenia proboszcz, którego sumienie jest podstawowym kryterium.

- Potencjalny rodzic chrzestny powinien traktować poważnie własny chrzest i żyć według niego. Stąd niektórzy księża uważają na przykład, że skoro jest ktoś ochrzczony i żyje w związku, ale bez ślubu sakramentalnego, nie traktuje poważnie swojego chrztu i nie daje rękojmi, że będzie po katolicku wychowywać dziecko. Dlatego nie zgadzają się, aby taka osoba została rodzicem chrzestnym – mówi o. Siepsiak.

"Przy drugim dziecku pójdziemy do innej parafii"

Klaudia chciała, żeby chrzestną dziecka została jej siostra, która należy do innej parafii. Niestety ksiądz na to nie pozwolił, ponieważ dowiedział się, że kobieta ma dziecko bez ślubu.

- To było cztery lata temu. Poszłam do kancelarii parafialnej poprosić o chrzest, ustalić termin oraz podać chrzestnych. Gdy podałam dane chrzestnych, ksiądz wyciągnął jakąś księgę i powiedział, że niestety siostra nie może zostać matką chrzestną, gdyż z pewnego źródła wie, że ma dziecko z partnerem, mieszkają razem i nie zamierzają brać ślubu kościelnego - opowiada kobieta.

- Kompletnie zbił mnie z tropu, ponieważ od zawsze było dla mnie oczywiste, że chrzestną mojego pierwszego dziecka będzie moja siostra. Niestety, ksiądz kategorycznie powiedział, że nie ma takiej opcji i że jeśli chcemy, możemy szukać innej parafii, w której może przymkną na to oko. Dla mnie też nie był zbyt miły, gdy dowiedział się, że z mężem mamy tylko ślub cywilny.

Ostatecznie para wybrała na matkę chrzestną kogoś innego. - Ale przy drugim dziecku pójdziemy do innej parafii, gdzie w ogóle nie czepiają się o takie rzeczy – dodaje Klaudia.

Brakowało jej dwa miesiące do ślubu. Nie mogła zostać chrzestną

Klaudyna również nie mogła zostać matką chrzestną z powodu braku ślubu. - Brakowało nam do niego jakieś dwa miesiące - zauważa. - W czerwcu miał być chrzest, a w sierpniu mieliśmy wziąć ślub kościelny. Akurat trafiło tak, że przed chrzcinami mieliśmy z proboszczem rozmowę przedślubną. Padło pytanie na temat wspólnego mieszkania. Odpowiedzieliśmy, że mieszkamy razem, ale ksiądz nic wtedy nie mówił.

Inaczej było już, gdy rodzice dziecka poszli porozmawiać o chrzcie i podali nazwiska rodziców chrzestnych. - Kiedy proboszcz usłyszał, że ja mam być chrzestną, nie zgodził się, bo mieszkamy razem przed ślubem. Nie rozmawiałam z nim o tym później, wszystkiego dowiedziałam się od szwagierki. Myślę, że gdybyśmy mieli rozmowę przedślubną po chrzcie, to nie byłoby problemu, najwyżej później tłumaczyłabym się z tego, dlaczego zostałam chrzestną, żyjąc w grzechu - podkreśliła Klaudyna.

Jak ocenia to o. Siepsiak? - Jeśli para poczyniła konkretne kroki, żeby mieć ślub kościelny, to znaczy, że wykazuje się dobrą wolą. Moim zdaniem ludzi, którzy przygotowują się do ślubu kościelnego należałoby dopuszczać do tego, żeby zostali chrzestnymi. Inaczej kierujemy się legalistycznym podejściem, gdy tymczasem w Kościele najbardziej liczy się sumienie - tłumaczy jezuita.

Nie przyjmował księdza po kolędzie. "To ty, z takiej rodziny"

Patryk, który został poproszony o zostanie ojcem chrzestnym, również usłyszał odmowę. - Zgodziłem się na to w ramach przysługi rodzinnej i poszedłem dopełnić formalności. Na dzień dobry ksiądz stwierdził, że chyba mnie nie kojarzy. Odpowiedziałem, że mieszkam już gdzie indziej, ale w tym kościele zostałem ochrzczony – opowiada.

Kiedy duchowny dowiedział się, że chodzi o zaświadczenie, żeby zostać chrzestnym, wstał i wyszedł do pokoju obok. Po chwili wrócił z teczką. - Otworzył ją i powiedział: "Aha, to ty, z takiej rodziny" - relacjonuje Patryk. - Nie wiedziałem, o co chodzi. Ksiądz wyciągnął dokumenty, z których wynikało, że nie przyjmowaliśmy kolędy.

Okazało się, że parafia prowadzi szczegółową dokumentację. Jak wspomina mężczyzna, księdza zupełnie nie interesowało, że był ochrzczony, po bierzmowaniu i z katolickiego liceum. - Tylko przyjmowanie kolędy, która nie powinna być przecież obowiązkiem, okazało się warunkiem koniecznym do tego, by zostać chrzestnym. Po latach jestem wdzięczny za taką reakcję - do Kościoła już nie wróciłem - wspomina.

Wybór chrzestnych po lekturze kartoteki? Jezuita: To błąd

- Nieprzyjmowanie księdza po kolędzie może świadczyć o wielu rzeczach i trudno oceniać tylko po tym, czy dana osoba nadaje się na rodzica chrzestnego - podkreśla o. Jacek Siepsiak. - Bywa, że ktoś nie jest w stanie przyjąć kolędy z powodu pracy. Bywa też, że ktoś może mieć emocjonalny problem z proboszczem czy innym księdzem, który przychodzi i z jakiegoś powodu nie życzy sobie jego odwiedzin – ma do tego prawo. Powodów mogą być setki i nie muszą znaczyć, że ktoś jest daleko od Boga czy Kościoła.

Problemem jest też to, że proboszczowie nie znają swoich parafian, a przy podejmowaniu decyzji opierają się na kartotece. - To nie jest dobre rozwiązanie - ocenia. - Kartoteka często jest orientacyjna, to nie dokument prawny, a bywa, że rzeczywistość znacznie różni się od tego, co się w niej znajduje. Ale ponieważ proboszcz w swojej decyzji chce się na czymś oprzeć, posługuje się kartoteką. Dobrze byłoby, gdyby ksiądz traktował ją jako punkt wyjścia i po prostu porozmawiał z osobą, która chce zostać rodzicem chrzestnym.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (717)
Zobacz także