Nie pójdę do przedszkola

Nie pójdę do przedszkola

Nie pójdę do przedszkola
22.11.2005 11:09, aktualizacja: 31.05.2010 22:32

Nawet maluchy zakochane w paniach przedszkolankach czasem chcą zostać w domu.

Sprawa nie jest prosta, bo każda decyzja mamy, gdy jej maluszek się buntuje i nie chce iść do przedszkola, ma swoje konsekwencje. A właśnie konsekwencje są tu chyba ważniejsze niż chwilowe rozwiązanie problemu. Opisujemy trzy najbardziej prawdopodobne scenariusze zachowań rodziców i wyjaśniamy, co to naprawdę oznacza dla szkraba. Wyjście 1 - Ulegasz dziecku *Efekt? Malec jest zadowolony, bo spełniłaś jego prośbę. Ty mniej, bo posypał Ci się plan dnia. Jeśli musisz wziąć wolne w pracy, kosztuje Cię to zapewne sporo nerwów.
Na tym jednak nie koniec. Dziecko, któremu tak łatwo udało się osiągnąć zamierzony cel, może próbować tej sztuczki jeszcze wiele razy.
Oczywiście nie spaczysz mu charakteru, jeśli raz czy dwa ulegniesz. Nie pozwól jednak, by stało się to regułą, bo mógłby pomyśleć: „Skoro nie ma zasad, których muszę przestrzegać, mogę tworzyć własne” albo: „Skoro jeden obowiązek mam z głowy, spróbuję się pozbyć następnych. Może przestanę myć zęby?”.
Funkcjonowanie w świecie, w którym nie ma zasad i niczego się „nie musi”, nie jest dla dziecka taką frajdą, jak by się mogło wydawać. Wiele zależy od temperamentu malucha.
- *
Zgoda na to, by malec nie poszedł do przedszkola, pogłębia nieśmiałość
. Dziecko lękliwe może stać się jeszcze bardziej zagubione. Zamknie się w sobie i nie będzie miało odwagi, by pokonywać trudności. W mało komfortowej sytuacji wybierze raczej ucieczkę. Kolega nie pozwolił mu pobawić się ciężarówką? Nie pójdę do przedszkola, pobawię się w domu własną. Taka postawa może się utrwalić. Klasówka? Powiem mamie, że boli mnie gardło. Córka dostała gorączki? Wybiorę się na ryby i przeczekam, aż minie całe zamieszanie. Maluszek, który nie uczy się stawiania czoła problemom, traci, bo cierpi na tym jego samoocena. Brak treningu sprawia, że czuje się słaby.
- Uleganie daje poczucie władzy. Malec ekspansywny i pewny siebie może dojść do wniosku, że skoro na stanowisku szefa jest wakat, najlepiej będzie, jeśli sam przejmie władzę. Obowiązki? A po co mi one? Jeśli będę miał ochotę, zrobię to czy tamto, a jeśli nie, nie zrobię i już. Taki maluch może wyrosnąć na osobę mało wytrwałą, działającą tak długo, na ile wystarcza jej słomianego zapału. Będzie mu trudno dostosowywać się do reguł i życia w grupie, co nie ułatwi mu życia w szkole ani w dorosłym życiu.
Poza tym powtarzające się nieobecności sprawiają, że malec nie nadąża za grupą, nie nawiązuje przyjaźni, omijają go różne przedszkolne atrakcje, co jeszcze bardziej utrudnia mu funkcjonowanie w przedszkolu.

Wyjście 2 - Nie słuchasz próśb *Co się dzieje, gdy w ogóle nie reagujesz na protest? Dziecko dalej narzeka, płacze albo przeciwnie: robi się osowiałe, w drodze do przedszkola zachowuje się jak jagniątko prowadzone na rzeź. Tak czy tak, nie czujesz się z tym najlepiej.
Co jeszcze?
- *
Maluszek dochodzi do wniosku, że jego zdanie się nie liczy
. Czuje się osamotniony, mało ważny i bardzo, bardzo biedny.
Może także zacząć testować nowe sposoby przeforsowania swoich zamierzeń. Może skoro nie pomogła prośba, zrobię awanturę? A jeśli nie pomoże awantura, to może położę się na chodniku?
W przyszłości może wyrosnąć na człowieka, który ma alergię na jakiekolwiek nakazy, albo przeciwnie: na osobę zrezygnowaną i ustępliwą.
- Sfrustrowany malec może także coraz bardziej nie lubić przedszkola, bo skojarzy mu się ono nie z przyjemnością i atrakcjami, a z przymusem. W efekcie, nawet jeśli zdołasz go tam zaprowadzić, może odmówić udziału w zajęciach, źle się zachowywać, płakać.

Wyjście 3 - Dajesz „łapówkę” *Gdy obiecujesz nagrodę za grzeczne pójście do przedszkola, dziecko jest zadowolone, bo dostanie coś nowego. Ty mniej, bo wiesz, że przekupywanie malca to nie najlepsza metoda.
Co będzie potem?
- *
Malec idzie do przedszkola nie po to, by spotkać inne dzieci, ale dlatego, żeby coś dostać.
Krótko mówiąc, nie czerpie przyjemności z samego działania i za wszystko oczekuje nagrody. W przyszłości może uczyć się wyłącznie dla nowego roweru za dobre świadectwo, a zajęcia, za które nie ma nagród, nie będą mu sprawiały radości. Zabraknie mu motywacji do działania.
- Z czasem może także piętrzyć żądania. Dzieci szybko się uczą, więc regularnie przekupywane mogą wkrótce zapytać, co dostaną za to, że zjedzą obiad, pójdą do babci...
Oczywiście nie można dać się zwariować. Fakt, że od czasu do czasu obiecasz dziecku lizaka za to, że ładnie zje obiad, nie jest niczym złym. Lepiej, by nagroda była miłą niespodzianką niż czymś w rodzaju ustalonej z góry zapłaty.

Co zatem robić? *Nie ma na to jednej odpowiedzi, bo wszystko zależy od konkretnej sytuacji.
- *
Wydarzyło się coś szczególnego
. Nad ranem wrócił tatuś z długiej delegacji, jesteście w trakcie przeprowadzki, na świat przyszła siostra malucha, przyjechała rodzina z innego miasta i wszyscy wybierają się do cioci w odwiedziny itd., itp. W takiej sytuacji można bez obaw pozwolić dziecku zostać w domu, jeśli tylko jest ktoś, kto może się nim zaopiekować. Warto jednak porozmawiać o tym z malcem i podkreślić wyjątkowość sytuacji.
- Dawno nie miałaś czasu dla dziecka. Pracowałaś od świtu do nocy i wreszcie masz pierwszy od miesiąca wolny dzień? Widywałaś dziecko wyłącznie wtedy, gdy spało? Zróbcie sobie święto.
- Jest zmęczone. Malutki człowiek, który chodzi do przedszkola od niedawna, może być także zwyczajnie przytłoczony ilością zajęć, regułami, do których się musi dostosowywać. Jeśli czujesz, że właśnie w tym problem, pozwól mu od czasu do czasu na oddech, np. przyjdź po niego wcześniej.
Jeśli natomiast maluch nie chce iść do przedszkola, „bo nie”, lepiej mu nie ulegać, bo sytuacja może się powtarzać dzień w dzień. Zawsze jednak trzeba wysłuchać, co ma do powiedzenia, wytłumaczyć, dlaczego nie da się spełnić jego prośby. Jeśli rano nie ma czasu na rozmowy, powiedz maluszkowi to, co najważniejsze, i obiecaj, że wrócicie do rozmowy po południu.

Jak pomóc dziecku polubić przedszkole? *- *Podkreślaj, że jesteś z malca dumna. Mów, jak to wspaniale mieć w domu mądrego przedszkolaka.
- Uważnie słuchaj, co dziecko opowiada o przedszkolu. Malec będzie wiedział, że to, co robi za jego murami, jest dla Ciebie ważne. Pytaj o kolegów, panie, zajęcia.
- Pomóż dziecku pokonywać trudności. Jeśli ma jakieś kłopoty, podpowiedz, jak może sobie z nimi poradzić.
- Mów malcowi o tym, co będziecie robić po przedszkolu. To go upewni, że w miarę szybko po niego wrócisz.

Beata Turska
Konsultacja: Beata Płażewska, psycholog dziecięcy