Niedopasowanie seksualne. Może się pojawić nawet po kilku latach

Niedopasowanie seksualne może pojawić się nawet po kilka latach - zdjęcie ilustracyjne
Niedopasowanie seksualne może pojawić się nawet po kilka latach - zdjęcie ilustracyjne
Sara Przepióra

22.06.2024 16:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Udane życie seksualne jest dla wielu par ważnym elementem udanego związku. Zarówno w nowych, jak i wieloletnich relacjach pojawić się może jednak niedopasowanie seksualne. - Nic nie jest nam dane raz na zawsze, rozwój psychoseksualny trwa całe życie - wyjaśnia Paulina Jęczmień, psycholożka, seksuolożka i psychoterapeutka.

Sara Przepióra, Wirtualna Polska: Czy to prawda, że wszyscy jesteśmy niedopasowani seksualnie?

Paulina Jęczmień, psycholożka, seksuolożka i psychoterapeutka: Każdy z nas ma różne potrzeby, zainteresowania, oczekiwania seksualne, zatem, żeby się zgrać w sferze erotycznej, potrzeba niekiedy czasu i ćwiczeń - więc po części to prawda. Niemniej jednak zjawisko niedopasowania seksualnego jest bardziej złożone. Nazywamy w ten sposób subiektywne poczucie, że nasze życie intymne nie wygląda tak, jakbyśmy chcieli - mogą to być różnice w poziomie libido, odmienne kinki (praktyki seksualne wykraczające poza zachowania powszechnie uznane - przyp. red.) czy sposoby na zaspokojenie potrzeb seksualnych.

Różnie wyobrażamy sobie to, jak miałby przebiegać seks, nie tylko ten penetracyjny, ale także szeroko pojęte budowanie intymności. Gdy nie rozmawiamy o naszych potrzebach seksualnych, ukrywając je przed osobą partnerską przez wstyd lub obawę przed niezrozumieniem, frustracja i brak zrozumienia może pogłębiać zjawisko niedopasowania seksualnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czyli wszystko sprowadza się do rozmowy?

Cała nasza seksualność ma udział nie tylko w świadomości, ale też w tym, z czego nie zdajemy sobie sprawy. Rozmowa jest naturalnie doskonałą bazą startową do odkrycia, czy w relacji seksualnej czegoś brakuje, czego jest w nadmiarze i czy przekraczane są nasze granicę. Póki nie porozmawiamy, możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, że problem niedopasowania seksualnego w ogóle istnieje.

Niekiedy jednak sama rozmowa i ustalenie zasad partnerskich nie wystarcza - wtedy potrzebna będzie głębsza analiza problemu, również medyczna i psychologiczna. Sednem trudności mogą być bowiem traumatyczne przeżycia rzutujące na to, jak funkcjonujemy w sferze seksualnej lub zaburzenia hormonalne, które wymagają farmakoterapii.

Niedopasowanie seksualne może mieć także objawy fizyczne?

Oczywiście, a jednym z najlepiej czytelnych jest ból. Najczęściej dotyczy on osób z pochwami i pojawia się podczas penetracji. Jeśli podczas stosunku pojawia się ból, to taki objaw powinien zaniepokoić obie osoby partnerskie i skłonić do rozważań, czy nie mamy do czynienia z barierą psychiczną lub biologiczną. Zachęcam do słuchania sygnałów, które wysyła nasze ciało i obserwowania jego reakcji na poszczególne sytuacje. Bólu czy dyskomfortu podczas seksu nie warto ignorować. Co ważne, takie objawy niedopasowania seksualnego mogą pojawić się zarówno w nowych relacjach, jak i wieloletnich związkach.

Nietrudno wyobrazić sobie, że gdy partnerzy dopiero się poznają i odkrywają swoje zainteresowania, niedopasowanie seksualne jest możliwe. Dlaczego pojawia się ono u par, które są ze sobą od lat i doskonale znają swoje seksualne potrzeby oraz pragnienia?

Nic nie jest nam dane raz na zawsze, rozwój psychoseksualny trwa całe życie. Z biegiem lat coraz lepiej poznajemy swoje potrzeby w sferze seksualnej. To, co ekscytowało nas, gdy mieliśmy 20 lat, może już nie satysfakcjonować nas w kwiecie wieku. Bywa też tak, że coś w osobie partnerskiej zaczyna nam przeszkadzać, bo przecież oboje się zmieniamy.

Nie warto także bagatelizować wpływu trudnych życiowych wydarzeń na sferę seksualną. Brak ochoty na seks, niskie - lub paradoksalnie wysokie - libido może pojawić się wtedy, gdy doświadczamy straty, zawodu, stresu, depresji, lęków czy innych problemów natury psychicznej. Takie zdarzenia przydarzają się nam na różnych etapach życia i mogą na trwałe zmienić podejście do seksualności, ale też osoby partnerskiej. Warto również wspomnieć, że fluktuacje w poziomie libido są naturalne i nie muszą wynikać z problemowych doświadczeń, a jedynie z fizjologii rozwoju psychoseksualnego.

Co jeśli intymność między niedopasowanymi seksualnie partnerami zanikła? Czy jej przywrócenie jest możliwe?

Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ w psychologii znane są zjawiska habituacji (przywykania) oraz wyuczonej bezradności w sytuacjach, na które zdajemy się nie mieć wpływu. Do braku seksu także można się przyzwyczaić i na jakiś czas przestać odczuwać potrzebę zbliżenia się do osoby partnerskiej. Oczywiście nie zawsze musi tak być. Możemy też nieustannie frustrować się tym, że życie intymne zanikło, próbując zaspokoić potrzeby samodzielnie, lub pójść dalej i dopuścić się zdrady.

Niezależnie od tego, jak reagujemy na tę sytuację, jeśli chcemy wskrzesić iskrę namiętności w związku, możemy poszukać profesjonalnej pomocy w gabinecie seksuologa, w terapii indywidualnej lub terapii par, a także - na początek - sięgnąć po sposoby pozagabinetowe.

Dobrym pomysłem jest randkowanie, organizowanie wspólnych wyjazdów, urządzanie długich gier wstępnych, bez presji seksu penetracyjnego, ale z intensywniejszymi czułościami. Warto na nowo przyzwyczaić się do bliskości, redukować skrępowanie, nauczyć na nowo dotyku, całowania, prowadzenia intymnych, głębokich rozmów.

Załóżmy, że nie jesteśmy w związku świadomi tego, że nie jesteśmy dopasowani seksualnie. Jakie skutki ma trwanie w takiej wieloletniej, niesatysfakcjonującej seksualnie relacji?

Zacznijmy od tych indywidualnych, takich jak frustracja popędowa, czy ta związana z brakiem bliskości niezwiązanej z seksem penetracyjnym, czyli czułością, przytulaniem, całowaniem. Możemy zacząć obwiniać się nawzajem o to, że utknęliśmy w relacji, w której nie czujemy się spełnieni. Skutki niedopasowania odbijają się na samym związku. Pojawić się mogą w nas takie emocje jak złości, wrogość czy wstyd, poczucie winy, które jeszcze bardziej oddalą nas od osoby partnerskiej.

Seks wpływa ponadto na funkcjonowanie organizmu i nasze życie. Łagodzi stres, poprawia humor, odporność, kondycję, podnosi jakość snu i samoocenę. Jeśli nie czerpiemy z niego przyjemności przez niedopasowanie seksualne, z czasem odczujemy skutki.

Podczas przytulania, gry wstępnej oraz orgazmu nasze ciało produkuje oksytocynę – zwaną hormonem miłości i przywiązania. Mózg mężczyzny produkuje ponadto wazopresynę – hormon odpowiadający m.in. za regulację funkcji seksualnych. Poza tym, w długo trwających niedopasowanych relacjach, w których pojawia się brak bliskości, wzajemna niechęć, wrogość partnerzy nie prezentują zdrowej, intymnej relacji swoim potomkom, modelując ich w ten sposób.

Z jakimi historiami związanymi z niedopasowaniem seksualnym spotkała się pani w swojej praktyce gabinetowej?

Najczęściej problemem są różne poziomy libido u osób partnerskich. U jednej z par, która była niedopasowana seksualnie, pojawiły się niedobory hormonalne. W tym przypadku pomogła wizyta u lekarza i farmakoterapia, połączona z psychoterapią, która pomogła w powrocie do regularnego życia seksualnego.

Inny, równie pamiętny przypadek, dotyczył pary, która w ogóle nie rozpoczęła intymnej relacji. Ból towarzyszący kobiecie, był nie do zniesienia i uniemożliwiał seks penetracyjny. Nie miał jednak przyczyn medycznych ani anatomicznych. Pomogło przepracowanie przeszkód, które powstrzymywały pacjentkę przed rozpoczęciem współżycia.

Prowadziłam także osobę aseksualną, która bardzo chciała być w romantycznym związku. Zbudowała relację ze wspaniałą, wyrozumiałą osobą partnerską, ale ta miała swoje potrzeby seksualne. Znalazłyśmy wspólnie rozwiązanie, które przyniosło satysfakcjonujące efekty. Był nim soloseks oraz seks jednostronny.

Zdarzały się inne przypadki, które wymagały takie niecodziennego podejścia do rozwiązania problemu niedopasowania seksualnego?

Jedna z par nauczyła się funkcjonować z niedopasowaniem seksualnym, przestało ono być po prostu centrum związku. Partnerzy zdecydowali się na mniej typowe rozwiązanie - otwarcie relacji i nauczyli się realizować potrzeby fizyczne, poszukując relacji seksualnych odpowiadających ich poziomowi libido oraz temperamentowi. Nie chcieli się rozstawać, ponieważ łączyła ich silna więź romantyczna, kochali się, dobrze im się razem żyło. Jedyne, co sprawiało im trudność, to seks.

Otwarcie związku nie stanowiło problemu w dłuższej perspektywie?

Akurat w tej konkretnej relacji otwarcie związku satysfakcjonowało obie strony także na dłuższą metę. W sytuacji, gdy jest to komfortowe dla obydwu osób partnerskich, takie rozwiązanie problemu niedopasowania seksualnego jest z perspektywy seksuologii skuteczne. Zanim jednak podejmiemy decyzję o otwarciu związku, warto zdecydować się na wizytę u specjalisty. Niekiedy wyobrażanie sobie siebie w tym scenariusz może być wystarczające, ale nie zawsze. Zadajemy sobie pytanie, czy na myśl o osobie partnerskiej uprawiającej seks z kimś innym, odczujemy zazdrość, złość, rozczarowanie, a może jeszcze inne emocje? Wyobrażając sobie takie sytuacje, odnosząc je do naszego indywidualnego doświadczenia, dotrzemy do emocji, które być może pojawią się w rzeczywistej sytuacji.

Ustalmy również podstawowe zasady takiej relacji. Zastanówmy się, czy chcemy wchodzić w inne relacje razem czy osobno, jak będziemy się komunikować o tym, co czujemy, poznając nowe osoby i czy w ogóle chcemy wiedzieć, jak takie relacje naszej osoby partnerskiej się układają. Pamiętajmy również, że zgoda na otwarcie związku nie jest dana na zawsze. Obie strony mogą wycofać się z niej, jeśli poczują, że taki układ przestaje się w ich przypadku sprawdzać.

Dla Wirtualnej Polski rozmawiała Sara Przepióra

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (176)
Zobacz także