Nikt jej nie chciał. Oto jak zareagowała na nową panią
Do jednego ze schronisk na Florydzie trafiła suczka Bella. Niestety ze względu na rasę, nikt nie chciał dać jej nowego domu. Amerykański pitbulterier z dnia na dzień stawał się coraz bardziej przygnębiony, dlatego schronisko postanowiło działać. Ich zachowanie jest wzruszające.
18.09.2023 | aktual.: 18.09.2023 16:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bella, to suczka rasy amerykański pitbulterier, która nie mogła zostać ze swoją właścicielką z powodu zasad dotyczących wynajmu apartamentu. Kobieta chciała zatrzymać psa, ale w mieszkaniu, które wynajmowała, panował całkowity zakaz posiadania agresywnych ras psów. Bella była ułożona i posłuszna, niestety została do niej przypięta "łatka" rasy, przez co musiała rozstać się z poprzednią panią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamknięcie w schronisku było dla niej ciosem
Kiedy Bella trafiła do schroniska, początkowo była bardzo towarzyska i posłuszna. Pracownicy placówki liczyli na to, że suczka szybko znajdzie nowy dom. Jednak Bella tkwiła w schronisku przez kilka długich miesięcy, a to spowodowało, że zaczęła pogrążać się w smutku.
"Cudowna Bella była jednym z naszych najszczęśliwszych, najbardziej towarzyskich psów. Po czterech miesiącach czekania na adopcję zaczęła się zamykać" - napisali pracownicy schroniska na swoich social mediach.
Z każdym kolejnym dniem Bella była coraz bardziej przybita, a z jej oczu zniknął dawny blask. Pracownicy schroniska nie mogli pogodzić się z tym, że suczka tak cierpi z powodu swojej rasy. I chociaż Bella zawsze starała się zachowywać wzorowo i pokazywać z jak najlepszej strony, nikt nie chciał jej zaadoptować.
Schronisko postanowiło działać
Schronisko informowało na swoich mediach społecznościowych, że Bella jest jednym z ulubionych psów personelu oraz wolontariuszy. Pracownicy nie mogli zrozumieć, że potencjalne rodziny adopcyjne omijały boks z suczką. Po 130 dniach czekania na nowego właściciela postanowiono działać.
Członkowie personelu wiedzieli, że siła mediów społecznościowych może pomóc w odnalezieniu domu dla suczki. Cały personel oraz wolontariusze potraktowali sprawę Belli priorytetowo. Zamieszczono więc wiadomość skierowaną do odwiedzających schronisko. Ogłoszenie zostało sformułowane tak, jakby to Bella mówiła do potencjalnych nowych właścicieli.
"Tracę nadzieję. Jestem zmęczona robieniem sobie nadziei i tym, że setki ludzi mnie omija. Staram się zachować dobry nastrój, ale po 130 dniach w tej samotnej klatce, zaczynam myśleć, że nikt nigdy mnie nie weźmie. Nie rozumiem. Przecież umiem się załatwiać na spacerach, jestem dobrze wytresowana i jak większość psów, kocham aportować i pływać w basenie. Uwielbiam nawet najmniejsze dzieci, ale także dorosłych. Mam tyle miłości, którą chce się dzielić, ale wygląda na to, że nikt jej nie chce. Co jest ze mną nie tak?" - napisano w wiadomości.
Ogłoszenie umieszczono nie tylko na klatce Belli, ale również na TikToku oraz Instagramie. To sprawiło, że w bardzo szybkim czasie filmik stał się viralem. Suczka w mniej niż dobę znalazła nowy dom.
Nowa właścicielka była dla Belli idealną kandydatką
Do schroniska przyjechała kobieta, która zapragnęła zaadoptować Bellę. Wiedziała, że jest to "miłość od pierwszego wejrzenia". Suczka od razu zrozumiała, że to jej nowa właścicielka. Natychmiast na pysku czworonoga od razu pojawił się uśmiech. Transformacja Belli była niesamowita, a moment adopcji, został uwieczniony na wideo.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl