Nowotwór trzustki będzie najczęstszą przyczyną zgonów po raku piersi
Rak trzustki będzie w 2020 r. najczęstszą przyczyną zgonów po raku piersi – alarmuje organizacja Pancreatic Cancer Action Network.
Rak trzustki będzie w 2020 r. najczęstszą przyczyną zgonów po raku piersi – alarmuje organizacja Pancreatic Cancer Action Network.
Prezes Polskiej Unii Onkologii, dr Janusz Meder zwraca uwagę, że również w naszym kraju stale zwiększa się zachorowalność, a wraz z tym śmiertelność z powodu raka trzustki, jednego z najgroźniejszych nowotworów złośliwych.
Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w ostatnich 30 latach prawie dwukrotnie zwiększyła się zachorowalność na raka trzustki w Polsce. O ile w 1980 r. chorobę tę wykryto u 1870 osób, to w 2010 r. zachorowało na nią ponad 3250 pacjentów. Największy wzrost zachorowań nastąpił wśród Polek: w 1980 r. nowotwór ten wykryto u 858 kobiet, a w 2010 r. – u 1628.
Z tego powodu Światowy Dzień Raka Trzustki 13 listopada po raz pierwszy obchodzony jest również jako Ogólnopolski Dzień Chorych na Raka Trzustki.
„Chcemy zwrócić uwagę jak groźny jest to nowotwór i w jaki sposób mimo wielu trudności można sobie z nim radzić” – twierdzi Wiesława Adamiec z fundacji „Wspólna Droga” (United Way Polska).
Ordynator oddziału chirurgii kliniki onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie, dr Andrzej Cichocki wyjaśnia, że rak trzustki jest wciąż dość rzadkim nowotworem. W naszym kraju przypada na niego jedynie 2 proc. wszystkich nowotworów (w Europie – 3 proc.). Jest jednak wyjątkowo śmiertelny.
W Unii Europejskiej w 2012 r. wykryto 78 tys. 654 przypadki raka trzustki, spośród których jeszcze tego samego roku zmarło aż 77 tys. 940 chorych. Jest to już czwarta przyczyna zgonów (w Polsce jest on jeszcze na szóstym miejscu). Według Pancreatic Cancer Action Network, nowotwór ten w 2020 r. będzie drugą najczęstszą przyczyną zgonów, zaraz po raku piersi.
Rak trzustki w porównaniu do innych chorób nowotworowych jest coraz częstszą przyczyną zgonów.
„Dzieje się tak dlatego, ponieważ od kilku dziesięcioleci niewiele się zmieniła skuteczność wykrywania i leczenia tego nowotworu” – podkreśla dr Meder.
Specjalista dodaje, że dawniej inne nowotwory również trudno było leczyć, ale na wiele z nich są dzisiaj skuteczne terapie, dzięki którym można chorego wyleczyć lub przynajmniej przedłużyć mu życie. Przykładem jest rak piersi, nerki i prostaty, czerniak czy nawet rak płuca. Niektóre nowotworu uznawane są nawet za chorobę przewlekłą, takie jak białaczka szpikowa oraz szpiczak.
Kierownik kliniki onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie, prof. Piotr Wysocki podkreśla, że postęp nastąpił również w leczeniu raka trzustki. Jeszcze do niedawna u pacjentów z nieoperacyjnym guzem tego narządu, leczonych jedynie systemowo (przy użyciu chemioterapii – przyp. PAP), uzyskiwano zaledwie sześciomiesięczne przeżycia.
Teraz są one dłuższe, szczególnie u niektórych chorych, jednak w porównaniu do innych nowotworów postęp ten nadal jest zdecydowanie zbyt wolny. Przykładowo, u niektórych kobiet z rakiem piersi z przerzutami można uzyskać nawet pięcioletnie przeżycia.
„W Polsce dodatkowym utrudnieniem jest to, że nie są dostępne wszystkie leki, które w innych krajach są stosowane w leczeniu raka trzustki” – dodaje specjalista. Według dr Medera, po wykryciu tego nowotworu rok przeżywa 23 proc. pacjentów; pięcioletnie przeżycia zdarzają się u zaledwie 6 proc. chorych.
PCAN twierdzi, że rak trzustki powinien stać się priorytetem w badaniach na nowymi metodami leczenia nowotworów. Na razie jego leczenie jest na ogół jedynie paliatywne.
„Mamy nadzieję, że tak jak w przypadku innych nowotworów również chorzy na raka trzustki będą tworzyć własne organizacje wspierające ich w walce z chorobą, ale na razie nie jest to możliwe, bo żyją zbyt krótko” – podkreśla Adamiec.
Dr Mariola Kosowicz z poradni psychoonkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie zwraca uwagę, że chorzy na raka trzustki częściej wpadają w depresję w porównaniu do innych pacjentów onkologicznych. „Z badań wynika, że na depresję cierpi aż 28 proc. chorych z tym rakiem, podczas gdy wśród innych chorych na nowotwory odsetek ten nie przekracza 18 proc.” – dodaje specjalistka.
Głównym tego powodem jest brak opcji terapeutycznych. „Każdemu pacjentowi trzeba dawać nadzieję, ale musi to być nadzieja realna” – podkreśla dr Kosowicz. Dodaje, że dla chorego ważna jest nie tylko długość przeżycia, ale również jakość życia. W przypadku raka trzustki często jest ona zbyt mała.
Zbigniew Wojtasiński (PAP), zbw/ mki/