Nowy śniadaniowy hit zza oceanu – kuloodporna kawa
Kawa i tłuszcz to połączenie dość niezwykłe, ale okazuje się, że dobry marketing może zdziałać cuda. Przedstawiamy nową modę na "bulletproof coffee", czyli kuloodporną kawę. Mała czarna z dodatkiem masła to, zdaniem zwolenników tego napoju, nowy sposób na zdrowe śniadanie.
Kawa i tłuszcz to połączenie dość niezwykłe, ale okazuje się, że dobry marketing może zdziałać cuda. Przedstawiamy nową modę na "Bulletproof Coffee", czyli kuloodporną kawę. Mała czarna z dodatkiem masła to, zdaniem zwolenników tego napoju, nowy sposób na zdrowe śniadanie.
Pomysłodawcą tego napoju jest David Asprey, amerykański bloger zajmujący się tematyką odżywiania i odchudzania. Według niego kuloodporna kawa - posiadająca aż 450 kalorii w jednej filiżance! - to wspaniały zamiennik śniadania, który osłabia uczucie głodu, przyczynia się do utraty wagi i zapewnia jasność myślenia.
Asprey po raz pierwszy zetknął się z podobnym połączeniem podróżując po Tybecie. Tam popularne było połączenie herbaty i masła z mleka jaków. Postanowił przenieść to na nasz grunt, ale z wykorzystaniem kawy. I tak powstała unikalna mieszanka, która szturmem podbija świat.
Jakie składniki należy posiadać, aby przyrządzić sobie taki smakołyk? Niestety, nie jest to takie proste. Zapomnijcie o kawie rozpuszczalnej albo kawie „plujce” z dodatkiem byle kawałka tłuszczu. Asprey ma wyśrubowane standardy – nic dziwnego, "Bulletproof Coffee" to już właściwie znak firmowy.
Potrzebujemy dwóch łyżeczek masła niesolonego, ale takiego pochodzącego od krów karmionych trawą (takie masło zawiera podobno więcej witamin i kwasów Omega -3), 1-2 łyżeczki oleju z zawartością łatwo przyswajalnych średniołańcuchowych trójglicerydów (tzw. olej MCT). Do tego najwyższej jakości kawa arabica. Wszystko najlepiej wymieszać jeszcze w blenderze, a potem proszę – oto mamy śniadaniowy hit. Niestety, składników tych nie można wymieniać. Nie zamieniamy masła na margarynę czy miks tłuszczowy, olej musi być konkretnego gatunku (aby pomagał spalać tłuszcz i dostarczał niezbędnej energii), a kawa... No cóż, byle jaka z byle masłem będzie byle jak smakować.
„To taka forma miękkiego narkotyku, który pomaga przejąć kontrolę nad własną biologią” zachwala swój wynalazek Asprey. Jednak nie wszyscy są zachwyceni taką mieszanką. Profesor Joan Salge Blake z uniwersytetu w Bostonie zajmująca się tematyką odżywiania podchodzi do pomysłu sceptycznie. W końcu to głównie węglowodany – nieobecne w kuloodpornej kawie – stanowią świetne pożywienie dla mózgu. Dlatego ostrożnie odnosi się do tak zachwalanych zalet tego napoju. Bulletproof Coffee porównuje do innego hitu - diety grejpfrutowej. Wprawdzie nie przyśpieszała ona odchudzania, ale za to zwiększyła sprzedaż grejpfrutów.
- Głównym motywem stojącym za naszymi wyborami żywieniowymi jest smak. Jeśli ludziom przypadnie do gustu smak kawy przygotowywanej w ten sposób, to dalej będą ją pić. A czy będzie to miało długofalowy efekt, jeśli chodzi o utratę wagi, to się jeszcze okaże - komentuje profesor Blake.
O tym, czy kawa z masłem smakuje innym, przekonał się we wrześniu sam Asprey, kiedy podczas trzydniowej konferencji poświęconej Bulletproof w Pasadenie 90 kilogramów masła okazało się niewystarczające, aby przygotować kawę dla 500 uczestników!
David Asprey powoli buduje królestwo Bulletproof: wkrótce otwiera pierwsze kawiarnie o tej nazwie, gdzie serwowana będzie oczywiście kawa z masłem. Niedługo otwarty zostanie także sklep firmowy, bloger już sprzedaje suplementy diety z dodatkiem oleju MCT przez swoją stronę internetową. A już na dniach na rynku ukaże się jego książka „The Bulletproof Diet: Lose up to a Pound a Day, Reclaim Energy and Focus, Upgrade Your Life” („Dieta Bulletproof: trać nawet funt dziennie, odzyskaj energię, koncentrację i popraw swoje życie”).
Asprey nie zraża się złymi recenzjami swojego napoju. Kiedy zaserwowano go prowadzącym popularny w Stanach Zjednoczonych program “Good Morning America”, nie wykazali oni entuzjazmu. Zdaniem jednego z prezenterów kawa kuloodporna wyglądała raczej jak chińska zupka. Jednak Asprey uznał, że widocznie do kawy dodano zły rodzaj masła, odpuszczono sobie olej, a całości nie zmiksowano. - Prowadzący pili złą kawę z plamą złego tłuszczu na wierzchu. Oczywiście, że im nie smakowało - wyjaśnił.
Tyle twórca, który jest największym fanem swojego produktu – co zrozumiałe. Za to Lara Spencer z programu “Good Morning America” uznała: „Jeśli będę chciała zjeść masło, to co najwyżej z pieczonymi ziemniakami”.
Kto ma rację? Pewnie niedługo się przekonamy. Jeśli popularność kuloodpornej kawy utrzyma się w Stanach Zjednoczonych, być może zacznie podbijać ona także resztę świata.
(ma)/(mtr), WP Kobieta