FitnessObserwacja śluzu szyjkowego zwiększa szansę zajścia w ciążę

Obserwacja śluzu szyjkowego zwiększa szansę zajścia w ciążę

Kobiety, które stosują obserwację śluzu szyjki macicy mają dwukrotnie większą szansę na zajście w ciążę niż te, które tego nie robią. Ta prosta i tania metoda zwiększająca szansę urodzenia dziecka wciąż jest niedoceniana przez kobiety.

Obserwacja śluzu szyjkowego zwiększa szansę zajścia w ciążę
Źródło zdjęć: © 123RF

06.08.2013 | aktual.: 06.08.2013 13:08

Kobiety, które stosują obserwację śluzu szyjki macicy mają dwukrotnie większą szansę na zajście w ciążę niż te, które tego nie robią. Ta prosta i tania metoda zwiększająca szansę urodzenia dziecka wciąż jest niedoceniana przez kobiety. W Polsce metoda Billingsów (zwana tak od nazwiska jej odkrywców) kojarzona jest z czymś przestarzałym i nieskutecznym. Czy słusznie?

W ciągu całego cyklu szyjka macicy wydziela różnego rodzaju śluz. Na zmianę jego konsystencji, koloru i zapachu wpływają kobiece hormony. Tuż po miesiączce kobieta odczuwa suchość w pochwie - śluzu wtedy nie ma. Następnie wyczuwalna jest lekka wilgotność - śluz jest mętny, gęsty, kleisty. Podczas owulacji (w pochwie jest mokro) śluz jest przejrzysty i rozciągliwy. Z kolei po owulacji kobieta odczuwa suchość lub niewielką wilgotność - śluz jest nieprzejrzysty i gęsty.

Cztery typy śluzu

Kiedy komórka jajowa rozwija się w jajniku, poziom estrogenu jest niższy, a to z kolei wpływa na śliski i cieńszy śluz. Umożliwia on wchłanianie spermy, dzięki temu plemniki łatwiej docierają do komórki jajowej. Natomiast gęstniejący śluz stanowi przeszkodę dla plemników, co jest reakcję na podwyższony poziom progesteronu. Obserwacja i zapisywanie rodzaju śluzu pozwala dopasować czas stosunku, aby zmaksymalizować szansę na zajście w ciążę.

Z obserwacji prowadzonych doktor Annę Steiner, ginekologa położnika z Uniwersytetu Karoliny Północnej, wynika, że panie, które stosują obserwację śluzu szyjki macicy, mają dwukrotnie większą szansę na zajście w ciążę niż te, które tego nie robią. Zbadała ona 331 kobiet w wieku od 30 do 45 lat. U żadnej z nich nie stwierdzono problemów z płodnością.

Zadaniem kobiet była codzienna obserwacja śluzu szyjkowego oraz jego skategoryzowanie według czterech typów: typ 1 - śluz suchy lub nieistniejący, typ 2 - śluz kleisty, typ 3 - śluz gęsty i nieprzejrzysty, biały lub żółtawy i typ 4 - śluz przejrzysty i rozciągliwy.

Codzienna obserwacja jest najlepsza

Badanie pokazało, że kobiety, które konsekwentnie obserwowały swój śluz i współżyły w dni, gdy przypisały go do typu 4, miały ponad dwukrotnie większą szansę na zajście w ciążę w okresie sześciu miesięcy, niż gdy współżyły mając typ śluzu 1 lub 2. Co ciekawe, naukowcy zauważyli, że tylko 6 procent kobiet biorących udział w badaniu sumiennie i konsekwentnie obserwowało swój śluz. Aż 54 proc. zapominało o tym. To pozwala sądzić, że część pań, które twierdzą, że stosują naturalną metodę planowania rodziny jaką jest obserwacja śluzu szyjkowego, oszukuje siebie i swoich najbliższych. Ta metoda daje rezultaty tylko wtedy, gdy jest prowadzona sumiennie i dokładnie.

Jak prawidłowo obserwować śluz szyjkowy?

Należy to robić podczas każdej wizyty w toalecie, a wyniki zapisywać (np. wieczorem). Aby sprawdzić stopień wilgotności śluzu, nie trzeba wkładać palca do pochwy. Wystarczy dotknąć papierem toaletowym ujście do pochwy. Na tej podstawie można ocenić swoje odczucia (czy jest sucho, wilgotno czy mokro). Po stwierdzeniu obecności śluzu w pochwie należy ocenić jego barwę i rozciągliwość (między dwoma palcami).

Warto też pamiętać, że metody Billingsów nie powinno się stosować w przypadku mycia pochwy środkami chemicznymi lub używania dezodorantów do sfer intymnych. Zmieniają one bowiem naturalne środowisko pochwy i strukturę śluzu.

Jak twierdzi doktor Elizabeth Ginsburg, ginekolog położnik z Bostonu, technika obserwacji śluzu nie jest stworzona dla wszystkich kobiet, nie każda bowiem jest w stanie zaobserwować śluz na zewnątrz pochwy. Takie kobiety zamiast martwić się, że ich płodność jest zagrożona, powinny wybrać inną metodę regulacji płodności.

Agnieszka Majewska (am/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)