Skrytykował jedzenie w Sejmie. Oto jak odpowiedział Czarnecki
Youtuber Książulo opublikował na swoim kanale film, w którym ocenił dania z sejmowej restauracji. Stwierdzając, że są one "średniawe", podpadł tym politykom, w tym posłance Magdalenie Łośko, która skomentowała jego "wyśrubowane oczekiwania". - Jedzenie dobre, ja nie narzekam - powiedziała.
Książulo jest z pewnością jednym z najpopularniejszych youtuberów w Polsce - może pochwalić się ponad milionem subskrybentów. To właśnie na jego kanale na YouTubie pojawiły się oceny m.in. restauracji posła Sławomira Mentzena, pizzy Magdy Gessler czy dań z sejmowej stołówki, których nie ocenił zbyt pozytywnie. Jak skomentowali to politycy, którzy stale korzystają ze stołowania się w Sejmie? Nie pozostali mu dłużni.
Książulo ocenił sejmowe jedzenie
Na samym początku filmu dotyczącego dań z restauracji sejmowej, możemy dowiedzieć się, że Książulo niestety nie mógł kupić ich sam. Z racji tego, że nie jest ani posłem, ani pracownikiem Kancelarii Sejmu, zamówienie zrealizował za pośrednictwem znajomego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamawiając zestaw obiadowy, czyli zupę pomidorową, wątróbkę, mirunę, pierogi leniwe i trzy ciastka, youtuber zapłacił 75 zł za dania i dodatkowe pięć zł za opakowania. Jak ocenił jedzenie, które na co dzień spożywają posłowie? Jego opinia jest jednoznaczna.
- Średniawka. Lubimy zupę pomidorową, ale ta była nieporozumieniem. Jakby wpadało w węgierski klimat, jarzynówkę, jakiś sos do pizzy "z tyłu", dziwna zupa. Raczej byłbym na nie. Wątróbka wątróbką, miruna miruną, no ogólnie trochę smutne to jedzenie - stwierdził.
- Ale biorąc pod uwagę, że któregoś dnia idziecie sobie tam i jest schabowy, do tego ziemniaki, mizeria, a może surówka, która dzisiaj była - nie była taka zła. Do tego kompocik, jakaś inna lepsza zupa, nie ta, co dzisiaj, plus ciasteczko, to za 20 zł uważam, że to mega dobry deal i jest bardzo tanie jedzenie - skwitował Książulo w nagraniu.
"Nie mam tak wyśrubowanych oczekiwań"
Czy z negatywną opinią Książula o jedzeniu w Sejmie zgodzili się posłanki i posłowie? Nie do końca. Jedna z polityczek stwierdziła, że youtuber ma "wyśrubowane oczekiwania".
- Z przyczyn organizacyjnych najszybciej i najłatwiej jest się tam stołować. Ceny są atrakcyjne, wynikają z dotacji Kancelarii Sejmu. Stołują się nie tylko posłowie, ale także pracownicy Sejmu, których jest bardzo dużo. Jedzenie dobre, ja nie narzekam, nie mam może tak wyśrubowanych oczekiwań, jak ten youtuber. Przede wszystkim spełnia swoją funkcję. Późne godziny kończenia pracy, złapanie nawet drobnego posiłku jest ważne - powiedziała Faktowi posłanka KO, Magdalena Łośko.
W rozmowie dodała też, że grymaszenie na jedzenie jest "czepianiem się szczegółów".
Nie inaczej stwierdził poseł PiS, Ryszard Czarnecki. Choć obecnie jest europosłem, doskonale zna kuchnię sejmową, z której niejednokrotnie korzystał.
- Stołowałem się bardzo często w Sejmie. Lubiłem tam jeść. Jedzenie było dobre. Pewnie oczekiwań polityków, dziennikarzy, youtuberów wtedy nie było, zmieniły się - oznajmił.
- Zawsze tam cenowo nie było źle. Najważniejsze, że było na miejscu. Nie było drogo i było dobrze. Nie grymasiłem - podsumował Czarnecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TEST JEDZENIA W SEJMIE
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.