Byli razem prawie 50 lat. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia
Franciszek Pieczka był legendą polskiej kinematografii. Polacy pokochali go za rolę Gustlika w kultowym serialu "Czterej pancerni i pies". Prywatnie przez 50 lat był związany z Henryką Pieczką. Przed śmiercią obiecał jej jedno. Aktor odszedł 23 września 2022 roku.
"Jańcio Wodnik","Perła w koronie", "Syzyfowe prace" czy "Blizna" to tylko kilka filmów, w których mieliśmy okazję oglądać Franciszka Pieczkę. Największą rozpoznawalność zapewniła mu rola Gustlika w serialu "Czterej pancerni i pies".
Mimo wielu zawodowych sukcesów to rodzina była dla niego najważniejsza. Przez niemal 50 lat był związany z Henryką Pieczką. Poznali się jeszcze na studiach i od tamtego momentu byli nierozłączni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jest hit". Testujemy maskę koloryzującą 2w1
"To była miłość od pierwszego wejrzenia"
Franciszek Pieczka poznał Henrykę podczas studiów. On był studentem PWST, a ona dopiero zaczynała swoją przygodę z dziennikarstwem na Uniwersytecie Warszawskim. Pewnego dnia, gdy zgasło światło w akademiku, Pieczka zaproponował swoją pomoc przy naprawie korków. Henryka odmówiła, co tylko dodało jej uroku w jego oczach. Tak zaczęła się historia ich miłości.
Trwa głosowanie w plebiscycie #Wszechmocne. Kliknij w baner poniżej, by oddać głos na swoją Wszechmocną!
- Z kolegami adorowaliśmy wtedy Lidkę Korsakównę, która zagrała w "Przygodzie na Mariensztacie" i była słynna. Kiedy siedzieliśmy u niej, zgasło światło i poszedłem je naprawić. Przy skrzynce z korkami majstrowała moja przyszła małżonka. 'Może koleżanka pozwoli sobie pomóc?' - zapytałem, ale nie pozwoliła. To była miłość od pierwszego wejrzenia, która trwała tyle lat — mówił aktor w rozmowie z "Gościem Niedzielnym".
Pobrali się 1955 roku. Henryka przeszła na studia do Krakowa, gdzie Pieczka otrzymał angaż w Teatrze Ludowym. Byli razem przez pięćdziesiąt lat, tworząc rodzinę i wspierając się nawzajem. Doczekali się dwójki dzieci. Aktor zawsze wypowiadał się o żonie z dużym szacunkiem. Nie ukrywał, że wiele jej zawdzięcza.
- Kiedy od współmałżonka dostaje się ostrogą w bok, człowiek potrafi zrobić jakieś głupstwo. A ona była powściągliwa ze swoimi chceniami i żądaniami, a zarazem wyrozumiała i akceptująca - dodał w tym samym wywiadzie.
Nigdy nie pogodził się z jej śmiercią
W 2004 roku mieli świętować złote gody, jednak śmierć Henryki zmieniła wszystkie plany.
- Po tak długim wspólnym życiu to kataklizm. Na każdym kroku widzę jej rękę. Że tutaj to zrobiła, że tu coś położyła. Otwieram szufladę, a tam jej ręką zapisana kartka. To ja miałem umrzeć pierwszy - mówił w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo".
Tuż przed śmiercią obiecał Henryce, że się nie załamie i nie zrezygnuje z dalszej kariery filmowej. Choć jej odejście było dla niego ogromnym ciosem, dotrzymał słowa.
- Przeżyliśmy razem pół wieku. Henryka umarła akurat w roku naszego jubileuszu. I jak to w życiu bywa, człowiek chciałby jeszcze tyle tej drugiej osobie powiedzieć, wyjaśnić, cofnąć czas jak, ale to jest przecież niemożliwe... - wyznał. Aktor zmarł 23 września 2022 roku, 18 lat po śmierci żony.
Czytaj także: Byli małżeństwem ponad 60 lat. Zmarł 20 minut po żonie
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.