ModaOdziana w dzianinę

Odziana w dzianinę

Odziana w dzianinę
Źródło zdjęć: © AFP
23.10.2007 16:27, aktualizacja: 29.05.2010 11:33

Uwaga: dzianina w Nowym Jorku, dzianina w Paryżu, Mediolanie i Londynie! Grube swetry, robione na drutach szale, wełniane spódnice i sukienki pojawiły się na wielu wybiegach sezonu jesień i zima 2007/2008. Chyba ku uciesze wszystkich z nas! Któż nie lubi otulić się w ciemny i zimny poranek miękką i miłą w dotyku dzianiną? Przyjrzyjmy się temu trendowi z bliska.

Uwaga: dzianina w Nowym Jorku, dzianina w Paryżu, Mediolanie i Londynie! Grube swetry, robione na drutach szale, wełniane spódnice i sukienki pojawiły się na wielu wybiegach sezonu jesień i zima 2007/2008. Chyba ku uciesze wszystkich z nas! Któż nie lubi otulić się w ciemny i zimny poranek miękką i miłą w dotyku dzianiną? Przyjrzyjmy się temu trendowi z bliska.

„Swetrzyska”

Olbrzymie, robione z bardzo grubej włóczki – takie są właśnie najmodniejsze swetry. Masz szanse popisać się swoim talentem. Jeśli umiesz robić na drutach (rozmiar drutów minimum 10), lub na szydełku ten sezon otwiera przed tobą wiele możliwości. Sweter musi być jak na starszego brata, luźny w ramionach, z luźnym golfem i przydługimi rękawami. Mile widziane sploty, warkocze, plecionki i groszki. W talii możesz założyć pasek zupełnie jak w kolekcji Anny Molinari. Max Mara proponuje swetry z frędzlami - dredami przypominające sierść węgierskiego owczarka Puli. Chanel w swojej zimowej kolekcji pokazuje wesoły sweterek z pingwinkiem, a Hermes klasyczne golfy w kremowym kolorze, które możesz nosić nawet pod marynarką. Calvin Klein lansuje zaś sweter z wygodną kieszenią „mufką” z przodu. „Maxi”

Dobrze jeśli swetry są długie. Najlepiej żeby zakrywały pupę. Absolutnie wystrzegaj się gołego pępka. Odkryty brzuch jest już absolutnie „passe”. W wersji „maxi” to już nie swetry, a właściwie sukienki. Lansują je Stella McCartney, Fendi, Guy Laroche i Burberry. Swetrową sukienkę możesz z powodzeniem nosić do spodni rurek, lub spodni skinny. Będzie też dobrze wyglądać z kryjącymi, grubymi, bawełnianymi rajstopami lub prążkowanymi legginsami. Wyjątkowo grube i długie swetry jak na przykład ten noszony na wybiegu Giles przez Else Sylvan z powodzeniem mogą zastąpić jesienne płaszcze. Oscar de la Renta stworzył elegancka wersję takiego dzianinowego płaszcza z mankietami wykończonymi futerkiem.

„Szalikowcy”

Na tę jesień najlepiej zaopatrzyć się w szalik. I to nie byle jaki. Im większy i bardziej rzucający się w oczy tym lepszy. Szczególnie pożądane są te długie i puszyste, możesz nimi okręcić cały tułów tworząc coś na kształt bolerka, możesz zarzucić na głowę jako kaptur. Ważna u jest faktura: frędzle, sploty. Jeśli szukasz inspiracji i dobrego przykładu na to jak ma wyglądać szal idealny zerknij na projekty Milesa Deacona. To prawdziwe giganty! U Louisa Vuitton pojawiły się nawet wełniane, ozdobne pagony przy żakietach kręte niczym rogi barana.

„Główka pracuje”

Głowa jesienią i zimą najlepiej czuje się w czapce. W tym sezonie koniecznie z grubej, mięsistej włóczki. Może to być okrągły, wełniany beret, może być czapa z pomponem, lub z wykładanym mankietem jak u Emilio Pucci. Jeśli chodzi o barwy to najbardziej pożądane są dość stonowane: biel, czerń, szary, beżowy, bakłażan. Neonowe kolorki będą dobrze widziane tylko na narciarskim stoku. Paski, szlaczki, reniferki i inne wzorki niech poczekają w szafie do lepszych dla nich czasów.