Okienne inspiracje

Okienne inspiracje
Źródło zdjęć: © Archiwum

29.06.2005 14:08, aktual.: 03.04.2018 13:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Choć okno to nie mebel, ale jest tak samo mile widzianym czy nawet pożądanym elementem wyposażenia naszej kuchni, jak niezastąpiony dotąd stół czy kredens.

Choć okno to nie mebel, ale jest tak samo mile widzianym czy nawet pożądanym elementem wyposażenia naszej kuchni, jak niezastąpiony dotąd stół czy kredens. I, podobnie jak ów stół, jest niedoceniane. Zdarzają się jednak w naszym dalekim ideału budownictwie tzw. ślepe kuchnie, które zabierają temu "kulinarnemu lokalowi" naturalne światło i dostęp do świeżego powietrza. Upiększając swoją kuchnię, nie zapominajmy zatem o oknie, które może być równie estetycznym, jak wystawny stół jadalny czy bogato rzeźbiona komoda, akcentem zdobiącym nasze wnętrze.

Okno bez stroju
W wielu domach i mieszkaniach coraz częściej zauważa się nagie okna. Gospodynie rezygnują jak widać z obwieszania karniszy przepastnymi firankami i zasłonami, które plączą się niedbale gdzieś pomiędzy doniczkami na parapetach i, co nieuniknione w kuchni, pochłaniają zapachy z wszystkich obiadów z całego tygodnia. To, że chętniej odsłaniamy swoje kuchenne wnętrza nie jest absolutnie dowodem naszych ekshibicjonistycznych skłonności, ale wynika przede wszystkim z dążenia do maksymalnej wygody. Kuchenne okno to bodaj najczęściej uchylane i otwierane w domu okno, zatem "ubierając" je, musimy sobie zapewnić do niego swobodny dostęp.

Gdybyśmy mieszkały w innym klimacie, mogłybyśmy pozwolić sobie na spotykane często w kuchniach krajów śródziemnomorskich okiennice. To właściwie takie drugie okno - można je przymknąć, zaciemniając tylko w ten sposób pomieszczenie, a jednocześnie nie odbierając mu dopływu świeżego powietrza. No, ale cóż, nie żyjemy nad gorącym morzem, a w naszym klimacie okiennice mogą stanowić raczej jedynie element dekoracyjny.

Jeśli jednak chcemy, nie odziewając okna w tiule i stylony, zapewnić czasem swojej kuchni nieco więcej "tajemnicy" i intymności, najlepszym rozwiązaniem okażą się żaluzje. Drewniane, jak i metalowe, dostępne w całej gamie barw łatwo dopasować do kolorystyki i stylistyki wnętrza. Luźno zawieszone w oknie (można je przecież zawsze podciągnąć całkowicie do góry) nie zabierają światła i nie przysłaniają panoramy. Kiedy zaś nie chcemy, aby sąsiedzi zaglądali nam do garnków, wystarczy, że je odpowiednio przekręcimy i już nasza kuchnia stanie się mniej dostępna dla oczu przechodniów.

Uroczo i z fantazją
Projektanci wnętrz z radością odetchnęli po odejściu "mody z konieczności" na meblościanki. Dzisiaj na szczęście nie jesteśmy już skazani na masowe produkty dekoracyjne, w tej chwili o tym, jak będzie wyglądać nasze mieszkanie decyduje właściwie tylko nasza wyobraźnia, no i ... portfel. Stąd może niemały entuzjazm estetów, z jakim witają oni chyba coraz częściej pojawiające się w naszych oknach, na miejscu wysłużonych już stylonów, urocze firanki wykonane z bawełnianej koronki. Do odpowiednio urządzonego wnętrza wnoszą one dużo ciepła i fantazji. Przywołują przy tym sentymenty i tęsknotę za wiejskimi domkami, w których gospodynie same chętnie "dziergały" takie firanki na szydełku.

Tego typu okienne odzienie nie osłania zazwyczaj całego okna, ale jedynie jego fragmenty - często kilkunastocentymetrowa firanka podwieszana jest na karniszach oraz mniej więcej w połowie okna pojawia się druga część ażurowej dekoracji. Na odpowiednim drążku (w wypadku takiego materiału najlepiej drewnianym) wieszamy tzw. zazdroskę czyli nieco dłuższą firankę, która opada swobodnie na parapet. Obok wyłącznie bawełnianych koronek spotkać można również bawełnę połączoną np. z atłasem, co daje równie romantyczny efekt. Same koronki zaś nie muszą być koniecznie blado białe, świetnie prezentują się także w barwach kremowych, ecru a nawet jasnych beżach.

Taka oprawa okna jest wspaniałym wręcz rustykalnym elementem ozdobnym; z odpowiednio dobranymi meblami, tworzy w kuchni wyjątkowo sielski klimat. A najodpowiedniejszymi meblami świetnie komponującymi się ze stylistyką tych ulotnych okiennych dekoracji są stoły, kredensy i krzesła wykonane z bezbarwnie lakierowanego drewna sosnowego, jesionowego lub brzozowego. Podobny efekt osiągniemy w kuchni wykonanej z drewna pomalowanego bejcą. Wówczas całe pomieszczenie nabierze lekko improwizowanego, ale przede wszystkim prostolinijnego charakteru. Ciekawym połączeniem może być również zawieszenie tego typu firanek w ciemnej kuchni (np. z ciemnego orzecha, dębu), wówczas okienne ozdoby i zrobione z podobnego materiały serwetki czy obrusy złagodzą niejako kolorystykę takiego miejsca.

Choć eklektyzm w architekturze zawsze cieszył się sympatią wśród projektantów, my jednak radzimy nie ryzykować i nie łączyć bawełnianych koronek z wnętrzami wypełnionymi meblami i sprzętem z metalu czy chromu. Nasz zmysł estetyczny może nie wytrzymać podobnego połączenia. Wówczas każdy z elementów stylistycznych takiego pomieszczenia traci swój styl, w wyniku czego powstaje kuchnia wypełniona kiczem.

Nie trzeba natomiast być tradycjonalistą i miłośnikiem "estetyki babuni", by dać się urzec klimatowi, jaki wnoszą do kuchni odpowiednio przebrane okna. I to właśnie okna odziane w skromne, misternie dziergane koronkowe fantazje.

Podziękowania dla Butiku PATA (Gdynia, ul. Żwirki i Wigury 8a) za udostępnione materiały i za ... inspirację.

(Agnieszka Buczak)

Źródło artykułu:WP Kobieta