Nazywali ją "anty-Polką". "Od lat jestem pionkiem w grze politycznej"
Rok 2021 r. mocno wpłynął na życie zawodowe i prywatne Barbary Kurdej-Szatan. Po jej wpisie dotyczącym sytuacji na granicy polsko-białoruskiej spłynęła na nią fala hejtu. Teraz aktorka wyznała, co zabolało ją najbardziej.
W 2021 r. Barbara Kurdej-Szatan opublikowała w mediach społecznościowych emocjonalny wpis dotyczący sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, w którym skrytykowała działania funkcjonariuszy Straży Granicznej. Po tej wypowiedzi spadła na nią fala hejtu, straciła część zawodowych kontraktów, a przeciwko aktorce wszczęto postępowanie sądowe.
Kurdej-Szatan wróciła do tych wydarzeń w czasie V Dolnośląskiego Kongresu Kobiet. - Od czterech lat jestem pionkiem w grze politycznej i najbardziej boli mnie to, że określano mnie anty-Polką, odbierając mi tożsamość, która jest dla mnie niesamowicie ważna. Jestem Polką. Kocham Polskę i wierzę w dobro - cytuje ją wyborcza.pl. - Ważne jest w życiu to, żeby robić to, co się kocha, bo wtedy mamy siłę do działania. Wrażliwość to nasza siła i nasze światło - podkreśliła, mówiąc o swojej działalności charytatywnej.
Barbara Kurdej-Szatan: "Kompletnie nie martwię się pieniędzmi"
Wyrok w sprawie
7 marca 2025 r. zapadł prawomocny finał tej historii – Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie umorzył sprawę dotyczącą zniesławienia funkcjonariuszy Straży Granicznej. Po wyjściu z sądu Kurdej-Szatan podzieliła się emocjami w mediach społecznościowych. Przyznała, że przez długi czas miała wrażenie, iż to nigdy się nie skończy: "Miałam już wrażenie, że to będzie wciąż niekończąca się historia… To koniec! Trzy i pół roku rozpraw, przychodzących pism z sądu, na widok których ze stresu chciało mi się wymiotować" - napisała na Instagramie.
Milczała ze strachu
Wyjaśniła też, dlaczego przez tak długi czas milczała. Nie relacjonowała kolejnych etapów procesu, nie komentowała publicznie decyzji sądów. "Nie dzieliłam się z wami niczym. Ze strachu. Nienawiści w sieci już było wystarczająco dużo, żeby jeszcze dokładać pretekstu do wypisywania do mnie ciągłych obrzydlistw i gróźb" - przyznała. Po ostatecznym wyroku poczuła ulgę. "Ciążący z tylu głowy temat rozpraw się zakończył" - napisała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.