Ona jest jak góra lodowa, od niego wieje chłodem

Ona jest jak góra lodowa, od niego wieje chłodem

Ona jest jak góra lodowa, od niego wieje chłodem
Źródło zdjęć: © WP.PL
22.07.2009 13:11, aktualizacja: 28.05.2010 17:26

Jeśli odczuwasz, że twój partner jest chłodny i w pewnym sensie obcy, możliwe, że cierpi na chłód uczuciowy.

Sztuka porozumienia z drugim człowiekiem to jedno z trudniejszych zadań w ludzkim życiu. Bywa to bardzo trudne. To, że partner wycofuje się, kiedy czuje się bezradny, jeszcze o niczym nie świadczy. Jeśli odczuwasz, że jest chłodny i w pewnym sensie obcy, możliwe, że cierpi na chłód uczuciowy.

Chłód uczuciowy – co to jest?

Chłód uczuciowy może być oznaką kilku zaburzeń emocjonalnych. Pierwsze oznaki nieprawidłowości psychicznych pojawiają się w okresie, kiedy dziecko zaczyna wchodzić w okres, w którym zwykle nawiązywane są pierwsze kontakty społeczne. Najczęściej jest to czas przedszkola lub wczesnej podstawówki. Osoby cierpiące na chłód uczuciowy są zwykle wycofane, pełne dystansu. Uciekają w świat książek lub innych, samotnych zajęć. Problemy zwykle nasilają się w czasie wczesnej dorosłości, kiedy to powstaje naturalne pragnienie bliskości psychicznej i fizycznej z drugim człowiekiem.

Osoby cierpiące na chłód uczuciowy nie mają jednak wielkiego doświadczenia w nawiązywaniu kontaktów. Zawsze były wycofane, sprawiają czasem wrażenie, jakby celowo łamały konwenanse pierwszych spotkań. Mogą na przykład zadawać pytania, które są zbyt osobiste. Ten specyficzny brak wyczucia może wydawać się dosyć pociągający. Dlatego niektórzy chętnie próbują wchodzić w relacje z chłodnymi osobami. Zwykle jednak relacje te szybko się rozpadają. Osoby cierpiące na to zaburzenie nie wyczuwają niuansów, na które należy zwracać uwagę chcąc zbudować intymne relacje. Sprawiają czasem wrażenie skrajnych egocentryków, którzy potrafią tylko brać – nie dając nic w zamian.

Warto wiedzieć, że pod emocjonalnym chłodem kryje się przede wszystkim lęk. Dla osoby chłodnej każda forma zbliżenia do drugiego człowieka jest zagrożeniem porządku tożsamości, groźbą zniszczenia, wystawienia się bezbronnie na pewny atak. Z drugiej strony – jak niemal wszyscy ludzie – pragną oni bliskości z drugim człowiekiem, marzą o miłości i porozumieniu. To zadanie bywa dla nich bardzo trudne i często przerasta ich możliwości. Żyją oni w świecie ciągłego konfliktu, wewnętrznego „przeciągania liny” pomiędzy pragnieniem bliskości a silnym lękiem przed nią.

Dlaczego wiążemy się z chłodnymi ludźmi?

W tego typu związek są skłonne wchodzić osoby przekonane o swojej sile. Zwykle są to rewolucyjni idealiści – pragnący zdobywać świat i go wciąż ulepszać, pragnący nieść pomoc i wierzący w prawdziwą miłość, której nic nie może stanąć na przeszkodzie. Innym powodem jest fakt ciągłego poczucia niedostępności partnera. Jesteśmy zmuszeni wciąż gonić go – jego tok rozumowania, jego skomplikowane emocje. Związek staje się czymś na kształt łamigłówki, co daje gwarancję, że zawsze będzie pełen bardzo silnych emocji i nigdy się nie znudzi.

Taka miłość może jednak zaprowadzić w dość niebezpieczne miejsca. Osoby chłodne emocjonalnie nie są w stanie sprostać wymogom bliskiego związku. Mają problem z odczuwaniem empatii. Najprawdopodobniej będą zamknięte i niedostępne nie tylko w życiu codziennym, ale także w sytuacjach kryzysowych. Co prawda relacja z partnerem może mieć pewne skutki terapeutyczne, jednak nikomu nie uda się „wyleczyć” partnera z tego, kim jest. Sama taka próba skrywa w sobie dość instrumentalne podejście do partnera i wróży raczej niepowodzenie niż dozgonną miłość.

Podejście do świata czy choroba?

Granica pomiędzy ekscentrycznym zachowaniem, nietypowym sposobem mówienia i postrzegania świata, a zaburzeniem emocjonalnym jest bardzo śliska, czasem wręcz niemożliwa do ustalenia. Freud twierdził, że nie istnieją ludzie zdrowi – tylko niezdiagnozowani. Dlatego jeśli widzisz, że twój partner zachowuje się dziwnie – wycofuje się, nie ma wyczucia zarówno w zupełnie błahych jak i najbardziej intymnych sytuacjach, nie stawiaj prywatnych diagnoz, nie próbuj go „leczyć”. Po prostu zastanów się, czy to, co się dzieje, jest dla ciebie bezpieczne i czy na pewno ci odpowiada.