Po tym rozpoznaje Polaków za granicą. "Włoszka aż zwróciła uwagę"

Dorota Zawadzka w mediach społecznościowych podzieliła się opinią na temat rodaków odpoczywających za granicą. Popularna "Superniania" wróciła właśnie z Sardynii, gdzie natrafiła na grupę Polaków. "Czy naprawdę aż tak musimy się wyróżniać? Na niekorzyść?" - pyta.

Dorota Zawadzka
Dorota Zawadzka
Źródło zdjęć: © AKPA

10.09.2024 | aktual.: 10.09.2024 10:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dorota Zawadzka w tym roku wybrała się do Włoch, które wciąż są jednym z najpopularniejszych kierunków preferowanych przez Polaków. Rodziny stanowią największą grupę podróżujących, obejmując ponad jedną trzecią wszystkich turystów. Pociąga nas klimat, kuchnia, temperament Włochów i przede wszystkim przystępna cena wakacji all inclusive.

Wypoczynek Doroty Zawadzkiej w zacisznym kurorcie na Sardynii był udany... do momentu, aż pojawili się w nim Polacy. Psycholożka była już spakowana i zbierała się do wyjazdu. Zachowanie rodaków dało się jednak we znaki. Jak pisze na Facebooku, polscy turyści zaburzyli panującą ciszę, przez co interweniować musieli Włosi.

"Spakowani. Teraz na ostatnią plażę na spacer. Zakup wybranych wcześniej pamiątek, lunch na mieście i koniec "balu panno lalu". Niestety, rano przybyła do "naszego cichego villaggio" polska grupa. - Ewa, masz ręczniki? - niosło się ponad basenem. - Tereska, fajny macie pokój?" - relacjonuje Dorota Zawadzka.

I pyta: "Czemu nie można do siebie podejść i zapytać? Czemu wrzeszczą na kilometr?".

"W sklepie zaroiło się od durnych komentarzy (niestety rozumiałam). Polskim dzieciom, takim młodszym nastolatkom, wrzeszczącym do siebie na basenie, sąsiadka Włoszka aż zwróciła uwagę. "Silencio!", "nessuno grida". (Tak brzmiało). Poszły do pokoju obrażone" - czytamy we wpisie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dorota Zawadzka o zachowaniu Polaków: czemu nie szanujemy cudzych zwyczajów?

Pretensjonalne okazały się również "durne komentarze", które rodacy mieli wygłaszać podczas zakupów we włoskim sklepie. Psycholożka kontynuuje zniesmaczona:

"Czy naprawdę, aż tak musimy się wyróżniać? Na niekorzyść? W wielu naszych domach nadal goście zdejmują buty, czemu nie szanujemy cudzych zwyczajów?".

"Tu jest oaza ciszy i spokoju. Taki emerycki raj… Zawsze tak tu było. Naprawdę ludzie rozmawiają tu półgłosem. W poszanowaniu ciszy innych".

Plebiscyt
Plebiscyt© WP | Wp Kobieta

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Komentarze (152)