Opryszczka - jesienne zmartwienie wielu kobiet
Jej nadejście zwiastuje zwykle delikatne swędzenie lub pieczenie. Po kilku godzinach wokół ust pojawiają się pierwsze pęcherzyki, które są nie tylko uciążliwe, ale także wyjątkowo nieestetyczne. Jak na złość, opryszczka wargowa częściej atakuje kobiety, czasem nawet kilka razy w roku. Na szczęście istnieje sporo sposobów na walkę z „zimnem”.
07.11.2013 | aktual.: 08.11.2013 16:03
Jej nadejście zwiastuje zwykle delikatne swędzenie lub pieczenie. Po kilku godzinach wokół ust pojawiają się pierwsze pęcherzyki, które są nie tylko uciążliwe, ale także wyjątkowo nieestetyczne. Jak na złość, opryszczka wargowa częściej atakuje kobiety, czasem nawet kilka razy w roku. Na szczęście istnieje sporo sposobów na walkę z „zimnem”.
To miał być najważniejszy dzień w życiu Weroniki. „Ślub bierze się tylko raz, dlatego bardzo chciałam, by wszystko wyszło perfekcyjnie. Układało się świetnie, aż do ostatniego wieczora przed uroczystością, kiedy poczułam swędzenie wargi. Od wczesnego dzieciństwa mam problemy z opryszczką i wiedziałam, co to oznacza” - opowiada młoda kobieta.
W dniu ślubu usta Weroniki obsypały małe pęcherzyki. „Kosmetyczka próbowała zatuszować to paskudztwo, ale i tak przez cały czas miałam wrażenie, że wyglądam koszmarnie. Tak też się czułam, szczególnie wtedy, gdy miałam pierwszy raz pocałować męża” - żali się Weronika.
Wiele kobiet przekonuje się, że opryszczka pojawia się w najmniej odpowiednim momencie. „To mój największy wróg, którego w żaden sposób nie mogę pokonać. Atakuje mnie przynajmniej 5-6 razy w ciągu roku, szczególnie jesienią i zimą, gdy mam osłabiony organizm. Wtedy całe usta i okolice nosa stają się jedną wielką raną. Stosowałam chyba wszystkie specyfiki i cudowne maści, ale nic nie dało rezultatu” - twierdzi Daria.
Atak pęcherzyków
Opryszczkę wargową, popularnie zwaną „zimnem", wywołuje wirus Herpes simplex. Nosi go w sobie 80 proc. ludzkości. Jest on wysoce zakaźny, zwykle już w dzieciństwie przenika do organizmu przez bliski kontakt ze skórą osoby zrażonej, ale latami może pozostawać w stanie uśpienia. Niektórzy przez całe życie nie zachorują ani razu, z kolei inni nawet kilka razy rocznie. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn dolegliwość częściej staje się problemem kobiet.
Wirus budzi się, gdy dochodzi do osłabienia organizmu. Wystarczy wyjście na wiatr lub mróz, przemęczenie, niewyspanie, przeziębienie, stres czy menstruacja, by pojawiły się pierwsze objawy - swędzenie, pieczenie lub zaczerwienienie okolicy wokół ust. Kilka godzin później wyskakują małe bolesne pęcherzyki, otoczone zwykle czerwoną pierścieniowatą obwódką. Wykwity utrzymują się od jednego do nawet trzech tygodni. W tym czasie wypełniają się płynem, następnie zasklepiają, wysychają i znikają.
Walka z infekcją
Na ogół opryszczka goi się sama. Nie należy jej jednak bagatelizować, jeśli występuje u osób z osłabionym układem odpornościowym, a także wtedy, gdy zakażenie zlokalizowane jest w pobliżu oczu (może spowodować infekcję rogówki, która w konsekwencji doprowadzi do utraty wzroku). W tym drugim przypadku trzeba natychmiast użyć kropli lub maści o działaniu przeciwwirusowym.
Wyjątkowo rozległe owrzodzenie opryszczkowe pojawiające się w okolicy ust powinien obejrzeć lekarz, ponieważ może to wymagać przyjmowania antybiotyku, który powstrzyma rozwój zakażenia.
Walkę z infekcją warto rozpocząć, kiedy tylko pojawią się pierwsze objawy. W aptekach znajdziemy np. rozpuszczalne plasterki, które samoczynnie znikają po kilku godzinach od naklejenia. Stosując je w pierwszych godzinach ataku wirusa, możemy zapobiec wykwitom, a przynajmniej ograniczyć ich zasięg. Tego typu produkty zapobiegają również powstawaniu nieestetycznych strupków. Co ważne dla kobiet - plasterki znoszą malowanie szminką czy podkładem kosmetycznym.
Za najskuteczniejszy lek uchodzi acyklowir - środek przeciwwirusowy, który znajduje się w składzie popularnych maści, m.in. Zoviraxu, Virolexu czy Hascoviru. Gdy infekcje pojawiają się często, zaleca się przyjmowanie acyklowiru w tabletkach.
Inna popularna maść - Erazaban zawiera dokozanol, czyli substancję zapobiegającą wnikaniu wirusa do zdrowej komórki. Preparat potrafi skrócić czas gojenia nawet o połowę, jednak pod warunkiem, że zostanie zastosowany w chwili wystąpienia pierwszych objawów.
Co przyspiesza gojenie?
Domowych sposobów łagodzenia dolegliwości jest wiele. Gojenie wykwitu przyspieszy przyłożenie do niego wacika zmoczonego w zimnym mleku. Podobny efekt przyniesie kontakt pęcherzyków z przekrojonym ząbkiem czosnku, plasterkiem cebuli lub cytryny. Miejsca dotknięte chorobą warto również przemywać tonikiem z aloesu. Wystarczy zmiksować jędrny liść tej rośliny w szklance wrzącej wody i po godzinie przecedzić miksturę przez gazę.
Znikanie opryszczki przyspieszy także „papka” z wody i sody oczyszczonej lub rozgniecionej na proszek aspiryny. Skuteczny bywa też okład z kostki lodu. Wielu zwolenników ma dostępna w każdej aptece maść ichtiolowa, szczególnie pomocna w fazie gojenia się owrzodzeń.
Jak uniknąć opryszczki?
Przede wszystkim nie powinniśmy dawać wirusowi okazji do uaktywnienia. Należy dbać o odporność, w czym pomoże odpowiednia ilość snu, zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna, ubiór dostosowany do warunków atmosferycznych i unikanie sytuacji stresogennych. Unikajmy całowania i innych bezpośrednich kontaktów ze skórą osoby, którą zaatakowało „zimno”.
Szczególną ostrożność trzeba zachować w czasie kontaktów seksualnych - wirus może spowodować niebezpieczną opryszczkę narządów płciowych. Niezbędne jest zachowanie zasad higieny. Myjmy często ręce. Unikajmy wspólnego używania szklanek, filiżanek, sztućców czy ręczników.
Rafał Natorski/(RN)/(kg), kobieta.wp.pl