Oscary 2017: NAJGORSZE STYLIZACJE GWIAZD

Oscary to najlepsze i najdroższe kreacje od najbardziej znanych projektantów mody, ale nawet to nie jest w stanie ochronić niektórych gwiazd przed popełnieniem modowej wpadki. Choć tegoroczny czerwony dywan obfitował w przepiękne, przemyślane i czarujące stylizacje, znalazło się kilka porażek. Nie były to co prawda wielkie wpadki, ale kreacje, które po prostu nie wyglądały najlepiej – czy to z powodu kroju, czy figury gwiazdy czy może wreszcie z powodu niedopracowania szczegółów.

Wszystko tu jest złe – materiał, krój, dziwne połączenie połysku i transparetności, a na deser fakt, że suknia po prostu źle układa się na ciele gwiazdy. Patrząc, jak wyglądają inne gwiazdy, to kreacja co najmniej nie na miejscu.

Choć na tegorocznych Oscarach nie było zbyt kolorowo, a czerwony dywan aż prosił się o jakiś bardziej orzeźwiający akcent, Allison Schroeder naszym zdaniem poszła po prostu w złym kierunku. Tęczowa suknia to nie to, na co czekałyśmy…

Miało być oryginalnie, modnie i przede wszystkim seksownie, a to za sprawą sporego rozporka w spódnicy. Jednak naszym zdaniem nożyczki krojczego posunęły się za daleko i suknia tym samym zamieniła się w małą modową porażkę. Nie podoba nam się również kolor sukni, ani deseń na tkaninie. Za bardzo przypomina obicie starego fotela…

Zdradzimy wam jedną tajemnicę: tego typu suknie są bardzo, bardzo ciężkie. Trzeba mieć niebywale jędrne ciało, by kreacja dobrze na nim leżała. Niestety nie było tak w przypadku Robin Roberts. Spójrzcie na biust gwiazdy….

Ta suknia wcale nie byłaby taka zła, gdyby nie pasek, który pojawił się w bardzo dziwnym miejscu i tym samym wprowadził jeszcze jeden poziomy, pogrubiający element.

Jeszcze jedna żółta suknia na Oscarach 2017. Choć bardzo lubimy ten kolor, w takim wydaniu wydaje nam się przesadą. Suknia zamieniła Leslie Mann w jedną wielką cytrynową bezę.

Aksamit i welur to materiały, które opanowały jesienno-zimowe pokazy mody i czerwone dywany, ale nam te tkaniny już trochę się przejadły. Szczególnie w tak oczywistym wydaniu. Nie przypadł nam do gustu również mały iluzjonistyczny zabieg, który miał pomniejszyć gwiazdę o co najmniej dwa numery.