Pacjent ze szpitala w Sosnowcu apeluje o pomoc. Władze szpitala informują, jak wygląda sytuacja z ich perspektywy
Pacjent Szpitala nr 1 w Sosnowcu apeluje o pomoc. Chociaż zrobiono mu 3 testy na koronawirusa i wszystkie wyszły ujemne, wciąż jest zamknięty na jednym oddziale z chorymi. Nagranie z placówki zamieścił w mediach społecznościowych. Szpital odpowiada na film, który zamieścił pacjent.
04.04.2020 | aktual.: 04.04.2020 21:10
Pacjent Szpitala nr 1 w Sosnowcu opublikował na swoim profilu na Facebooku apel o pomoc. W czasie nagrywania filmu mężczyzna, jak twierdzi, przebywa na jednej sali z osobami zarażonymi koronawriusem. Z jego relacji wynika, że wśród pacjentów znajdowali się ludzie starsi i potrzebujący, którzy wymagają stałej opieki lekarskiej.
Leży na jednej sali z zarażonymi koronawirusem
Na nagraniu mężczyzna pokazuje swoją twarz w maseczce oraz fragmenty sal i korytarza, udowadniając odbiorcom, że w placówce brakuje lekarzy i pielęgniarek.
"To Szpital nr 1 w Sosnowcu, znajduje się tutaj 6 pacjentów z 1 pielęgniarką na oddziale. Tylko dzisiaj wywieziono stąd 8 osób z pozytywnym wynikiem na koronawirusa. Na sali w tym momencie jestem z sąsiadem, który też ma wynik ujemny, ale naprzeciwko leży kolejny sąsiad z wynikiem pozytywnym. Jesteśmy już kilka godzin w jednym pomieszczeniu, nikt się nami nie zainteresował. Wychodząc na korytarz, widzimy jedne wielkie pustki, nie ma żadnych lekarzy, są tylko osoby z pozytywnymi wynikami, które jeszcze nie zdążyły stąd wyjechać, a tylko w taki sposób można się wydostać. Jestem po 3 wynikach ujemnych na koronawirusa, nadal pod kwarantanną, bo nikt nie chce mnie wypuścić" – tłumaczy internautom.
Pacjent podkreśla, że osoby zdrowe są wymieszane z chorymi i w każdej chwili mogą się zarazić. Pielęgniarka poinformowała, że wkrótce na oddziale pojawi się "ktoś inny na zastępstwo".
Zobacz także
"Ja proponuję, żeby ludzie wzięli się porządnie za urzędy, które sprawują tutaj jakąkolwiek władzę, bo nikt z tym nic nie robi, to jest jakaś paranoja. Ja mam nadzieję, że ktoś, kto się przejmuje tym wszystkim, co się dzieje, obejrzy to i zareaguje, porozmawia z władzami szpitala, z zarządem, i pomyśli, co z tym zrobić. Tak jak mówię, jestem po 3 ujemnych wynikach, nadal jestem tu trzymany i nie wiem, na jakiej podstawie" – dodaje mężczyzna.
Władze szpitala wydały oświadczenie w związku z nagraniem.
Szanowni Państwo,
w sieci pojawił się film nagrany przez jednego z Pacjentów oddziału poddanego kwarantannie.
➡️Jak Państwo wiedzą, stale i otwarcie komunikujemy się z Państwem, prosząc, by od nas czerpać sprawdzone informacje. Szczególnie, że sytuacja jest wyjątkowa, towarzyszą jej silne emocje, a Szpital – nawet gdybyśmy uważali, że można byłoby podjąć inną decyzję – musi przestrzegać obowiązujących nas zaleceń.
➡️Szpital Miejski nie jest szpitalem zakaźnym, który byłby przystosowany do opieki nad zakażonymi koronawirusem, szczególnie, gdy liczba tych osób jest tak duża. A w ostatniej dobie nasze województwo odnotowało najwięcej w kraju – 130 zakażeń.
ℹ Poniżej przedstawiamy kilka faktów, które dotyczą też sytuacji przedstawionej w filmie:ℹ
⭕Kwarantanna, której zostali poddani Pacjenci i Personel Oddziału prowadzona jest zgodnie z obowiązującymi nas zaleceniami. O jej przebiegu decyduje Inspektor Sanitarny, specjalizujący się w działaniach tego typu. Nawet jeśli wydaje nam się, że jakieś działania mogłyby być prowadzone inaczej – musimy zdać się na decyzje Inspektora.
⭕Na oddziale, na którym przebywał autor filmu przebywało 6 pacjentów, w tym dwoje leżących i czworo chodzących. Opiekę nad nimi sprawowała 1 pielęgniarka będąca na oddziale + 2 pielęgniarki „dochodzące” spoza oddziału, każdorazowo w środkach ochrony indywidualnej oraz lekarka. Zaznaczamy, że była to opieka zagwarantowana w ramach nocnego dyżuru, gdy większość pacjentów po prostu śpi. Personel opiekujący się pacjentami jest ograniczony do minimum w związku z zaistniałą sytuacją.
⭕Fakt, że na korytarzu było pusto – jest prawidłowy. Pacjenci nie powinni opuszczać swoich sal i przechodzić do innych pomieszczeń, o co prosimy i apelujemy. Przemieszczanie się między salami (jak widzimy na filmie) może powodować transmisję zakażeń.
⭕Film został nagrany po zdiagnozowaniu przypadku koronawirusa u 8 osób, o czym wczoraj Państwa otwarcie informowaliśmy. W trakcie nagrania zakażeni pacjenci przewożeni byli do szpitali zakaźnych. Prosimy, by wziąć też pod uwagę, że transport zakażonych osób odbywa się specjalnymi karetkami, które w ostatniej dobie obsługiwały wspomniane 130 zakażeń w województwie.
⭕Każdorazowo po uzyskaniu wyników testów, przeprowadzamy kolejną ich serię wśród Pacjentów i Personelu z oddziału poddanego kwarantannie. Gdy są wyniki ujemne (brak wirusa) Pacjentom będziemy wykonywali tomografię, która jest dodatkowym sposobem potwierdzenia lub zaprzeczenia zakażenia koronawirusem. Jeśli ich stan zdrowia pozwoli na zmianę miejsca kwarantanny, będziemy występować do Sanepidu o taką zmianę.
⭕Pacjent, który otrzymuje wynik negatywny (o czym mowa w filmie) nie ma gwarancji braku zakażenia, bowiem wirus rozwija się kilka dni, dlatego dla swojego i innych bezpieczeństwa musi jeszcze pozostać w kwarantannie do wyników kolejnego testu.
⭕Wszyscy Pacjenci z dodatnim wynikiem zostali przetransportowani do szpitali zakaźnych lub są poddani izolacji domowej. Pozostałych 6 pacjentów kontynuujących kwarantannę – zostało przeniesionych do indywidualnych sal, w przygotowanej dla nich, odizolowanej części szpitala.
Rozumiemy emocje jakie pojawiają się w obliczu zagrożenia koronawirusem. Prosimy jednak o uwzględnienie obowiązujących nas procedur i zachowanie spokoju. Nasz personel pracuje angażując w to wszystkie siły💛, sytuacja jest monitorowana, a decyzje podejmowane są pod nadzorem Inspektora Sanitarnego. Istotnie, pewne działania, podejmowane w naszym czy innych szpitalach mają radykalną formę, co wynika z przestrzegania zasad zabezpieczających nas przez rozprzestrzenianiem się wirusa – ale czynione jest to w trosce o zmniejszenie ryzyka zakażeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl