Pacjentka szpitala rodziła w samotności. Nie było reakcji lekarzy i pielęgniarek
"Pielęgniarka zajrzała do nas, powiedziała tylko, żeby Aneta się nie wygłupiała położyła" – opisuje leżąca na tej samej sali pacjentka.
24.10.2018 | aktual.: 24.10.2018 11:04
Jak podaje "Super Express", w jednym ze szpitali w Skwierzynie doszło do nietypowego zdarzenia. Na oddział trafiła 35-letnia kobieta w zaawansowanej ciąży. Początkowo u pacjentki podjęto nieudaną próbę wywołania porodu. 11 października kobieta poczuła bóle, które od razu zgłosiła personelowi szpitala. Niestety nikt nie zareagował i nie przeniósł krzyczącej z bólu kobiety na salę porodową.
"Pielęgniarka zajrzała do nas, powiedziała tylko, żeby Aneta się nie wygłupiała i położyła" – opowiada inna pacjentka.
Kobieta nie była jednak w stanie spokojnie się położyć, ponieważ właśnie wtedy rozpoczął się poród. Na sali nie było ani lekarza, ani położnej, więc pacjentka uznała, że będzie parła aż do momentu ustania bólu. Po prawie dwóch godzinach na świat przyszła zdrowa dziewczynka. Wtedy też na sali pojawił się lekarz, który odebrał poród do końca.
Narodziny dziewczynki na szczęście odbyły się bez komplikacji. Pozostaje tylko pytanie, kto i dlaczego zawinił. Incydent tłumaczy rzeczniczka świerzyńskiego szpitala: "Zdarzają się sytuacje niestandardowe, kiedy poród przebiega w sposób bardzo dynamiczny. Jeszcze raz przepraszamy" – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl