Panna młoda ma dość tradycji. "Jestem nieco większą dziewczyną i sobie tego nie wyobrażam"
Na przyjęciu weselnym jest wiele mniejszych i większych tradycji: pierwszy taniec, tort, podziękowanie dla rodziców i przeniesienie panny młodej przez próg. Jak się okazuje, dla państwa młodych nie tylko pierwszy taniec jest stresujący, ale też samo wejście na salę weselną.
06.11.2019 | aktual.: 07.11.2019 07:58
Ślub już za kilka miesięcy. Biała suknia i welon już czekają. Smak tortu wybrany, a dekoracja sali dopięta na ostatni guzik. Jest jeden problem, który spędza pannie młodej sen z powiek: moment przeniesienia jej przez próg sali weselnej.
Tradycja weselna
"Czy jest to koniecznością? Jestem nieco większą dziewczyną i jakoś sobie nie wyobrażam mojego narzeczonego, który mnie przenosi. Spotkaliście się kiedyś, żeby państwo młodzi weszli normalnie na salę? Pewnie będzie lament i obgadywanie. Ślub za kilka miesięcy, a już zjada mnie stres" – napisała użytkowniczka forum WP Kafeteria.
Internauci pośpieszyli kobiecie z pomocą. Pod jej postem pojawiło się wiele odpowiedzi. Jedne były bardziej pomoce, inne... uszczypliwe.
"Jeżeli jest to dla was krępujące, to możecie wbiec tanecznym krokiem na salę. Ktoś z zespołu niech was zapowie (już jako "Kowalskich") i poprosi o powitanie. Wejdźcie/wbiegnijcie, obróćcie się czy też ukłońcie na środku na przywitanie i po sprawie. Nikt nie zauważy, że mąż ciebie nie przeniósł przez próg" – zaproponowała "M".
"Jak facet nie daje rady was podnieść i przenieść przez próg sali, to po prostu wyślijcie go na siłownię, niech codziennie pakuje sztangi jak Pudzian po 80 kg i więcej" – skomentował inny użytkownik.
"Jak to dopiero za kilka miesięcy, to może schudniesz?" – zasugerował, bardzo niedelikatnie, kolejny internauta.
A wy co myślicie o tej tradycji? Jesteście "za" czy "przeciw"?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl