Blisko ludziPapierosy mentolowe znikają z Unii. Palacze szukają alternatywy

Papierosy mentolowe znikają z Unii. Palacze szukają alternatywy

Papierosy mentolowe pod koniec maja zostaną wycofane ze sprzedaży we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Palacze "mentoli" będą mieli więc dwa wyjścia – zrezygnować z nałogu lub znaleźć alternatywę dla ulubionych papierosów.

Papierosy mentolowe znikają z Unii. Palacze szukają alternatywy
Źródło zdjęć: © Getty Images

07.05.2020 | aktual.: 07.05.2020 10:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Już wkrótce, bo od 20 maja, w całej Unii Europejskiej nie będzie można sprzedawać papierosów mentolowych. To skutek zatwierdzonej już w 2014 roku przez Parlament Europejski dyrektywy tytoniowej. Część z jej rozporządzeń weszła w życie już w 2016 roku – to właśnie na jej mocy na opakowaniach papierosów znalazły się drastyczne fotografie informujące o szkodliwych skutkach palenia. Z kolei teraz z rynku mają zniknąć wszystkie papierosy o aromacie innym niż aromat tytoniu.

Wszystko po to, by ograniczyć liczbę palaczy, których w samej Polsce jest aż 8 mln. A jak argumentują eksperci, charakterystyczne aromaty, jak właśnie lubiany przez Polaków mentol, łagodził drażniący smak tytoniu, znacząco uatrakcyjniając w ten sposób palenie. Wycofanie tych papierosów, według założeń, ma więc zmotywować palaczy do zerwania z nałogiem. I mimo że byłoby to najzdrowsze rozwiązanie, wielu z nich nie jest w stanie zrezygnować z palenia.

Budzi to niepokój co do rozrostu tzw. szarej strefy. Polacy pozbawieni papierosów o ulubionym smaku, mogą bowiem sięgnąć po papierosy z nielegalnej produkcji czy z przemytu. A produkty te ze względu na niekontrolowany skład, mogą stanowić naprawdę poważne zagrożenie dla zdrowia i życia.

Zakaz może więc przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. Nie wszyscy palacze jednak wiedzą, że nie obejmie on produktów nowej generacji, jak podgrzewacze tytoniu, które wciąż dostępne będą w różnych wariantach smakowych. I mimo że są one produktami stosunkowo nowymi, a co za tym idzie, nie ma długoletnich badań, które pozwoliłby określić potencjalne zagrożenia, jakie niesie ich używanie w dłuższej perspektywie, są uznawane za potencjalnie mniej szkodliwe. Co więcej, w wielu krajach uważane są także za środki mające pomóc zerwać z nałogiem.

Na ich używanie zezwoliła nawet słynąca z rygorystycznej polityki wobec wyrobów tytoniowych, Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA), która po dwóch latach badań dopuściła do sprzedaży podgrzewacze tytoniu IQOS. Decyzję tę, śmiało można nazwać przełomową. Jest to bowiem pierwszy nowatorski produkt dopuszczony do sprzedaży na amerykańskim rynku. FDA uznało jednak tę decyzję za „właściwą dla ochrony zdrowia publicznego”, jako mniej szkodliwą alternatywę dla tradycyjnych papierosów.

Podgrzewacze te należą bowiem do grupy tzw. produktów bezdymnych. Wykorzystywany w nich specjalny wkład tytoniowy nie jest spalany, tak jak w przypadku tradycyjnych papierosów, a jedynie podgrzewany. Pozwala to znacząco ograniczyć ilość substancji toksycznych, jakie powstają podczas procesu spalania. Wg badań ich redukcja wynosi ok. 90-95 proc. w porównaniu do tradycyjnych papierosów.

Zaznaczyć jednak trzeba, że zatwierdzenie przez FDA produktów do sprzedaży, nie jest równoznaczne z polecaniem. Każdy powinien pamiętać o szkodliwości zarówno samych papierosów, jak i podgrzewaczy, których używanie nie jest wolne od ryzyka.

- Oczywiście nie ulega wątpliwości, że tytoń uzależnia i jest szkodliwy dla zdrowia. Trzeba jednak mieć świadomość, że nie żyjemy w świecie idealnym i używki, tak czy inaczej, będą obecne w życiu wielu ludzi. Dlatego warto realnie – a nie tylko deklaratywnie - minimalizować ich skutki. Oczywiście najłatwiejszą i najpopularniejszą drogą są zakazy i ograniczenia, natomiast odrębnym pytaniem jest ich skuteczność i realny pozytywny wpływ na życie ludzi. Czy jedne - zakazane - wyroby nie zostaną zastąpione innymi np. z szarej strefy czy przemytu –mówi dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica.

- Dlatego tam, gdzie nie da się skłonić konsumentów do rzucenia używania tytoniu, warto myśleć o realnym ograniczaniu jego szkodliwych skutków (harm reduction) - a drogą do tego jest m.in. zastępowanie produktów bardziej szkodliwych mniej szkodliwymi, których mniejsza szkodliwość jest udowodniona rzetelnymi i bezstronnymi badaniami naukowymi. Dlatego konsumenci powinni mieć dostęp do takich właśnie badań i ich wyników, aby zmieniać lub kształtować swoje nawyki – dodaje.

Podgrzewacze, w tym zaakceptowane przez FDA IQOS-y, są dostępne także na polskim rynku. Sprzedawców obowiązuje jednak zakaz informowania klientów o dostępnych mniej szkodliwych alternatywach dla tradycyjnych papierosów, gdyż traktowane jest to jako reklama, co dr Piekarz uważa za ogromny błąd.

- Istotne jest, aby z jednej strony dostarczać rzetelnej informacji o negatywnych skutkach i właściwościach uzależniających, ale z drugiej strony – takiej samej, rzetelnej informacji o mniejszej lub większej szkodliwości danego wyrobu, pod warunkiem, że jest to wiedza naukowa i bezstronna. O ile utopią jest całkowite wyeliminowanie np. tytoniu z życia ludzi, o tyle zmniejszanie szkód zdrowotnych jest celem realnym i pod względem społecznym - pożądanym – argumentuje dr Piekarz.

Komentarze (215)