Paradowała w body po ulicy. Zaliczyła spektakularny upadek

"Backstage sesji! To był pamiętny moment nie tylko dla mnie, gdy wjechałem w ten uroczy ogródek pełen kwiatów w samym centrum miasta, ale także dla wszystkich przechodniów, którzy byli w tamtym momencie" - skomentowała nagranie Klaudia Halejcio. Aktorka znana z dystansu do siebie, poczucia humoru i ekstrawaganckiej mody, okazuje się także mistrzynią... improwizacji.

Wyglądała tak, jakby właśnie pędziła na zajęcia z Jane Fondą. Podobne stylizacje królowały w latach 80., kiedy do mody wkroczył trend na fitness. Neonowe i intensywne kolory, na czele z różem, fioletem i zielenią, opinały damskie sylwetki. Elastyczny i połyskujący spandex podkreślał każdy fragment ciała, a gruby pasek akcentował talię. Nie mogło przy tym zabraknąć getrów, opaski na nadgarstek oraz odpowiedniej czapki, o której nie zapomniała Klaudia Halejcio.

Czytaj także: Klaudia Halejcio w skąpym bikini. Opozda żartuje: "Jak mogłaś, jesteś matką"

Landrynkowe body włożyła na pistacjowe legginsy, a łydki "ogrzała" różowymi getrami. Na ramiona zarzuciła zieloną kurtkę, która w dresowym komplecie, przeszła do historii pod nazwą "szelesty ". Całość Klaudia Halejcio dopełniła plastikowym daszkiem. A co było dalej? Sami zobaczcie.

"To są, te momenty, że się wie, że to nie jest śmieszne, ale po prostu ciężko nie parsknąć śmiechem", "Kto obejrzał więcej niż raz?!", "Zdobyłaś maksymalne noty za lądowanie", "Wyreżyserowane, widać", "Dobrze, że mnie nie było obok, bo przysięgam, że umarłabym ze śmiechu zanim zdążyłabyś wyciągnąć głowę z rabatki" - komentowali rozbawieni fani.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl