Partner zostawił Aleksandrę Domańską po porodzie. "Wstydziłam się"
Aleksandra Domańska udzieliła niedawno wywiadu Justynie Szyc-Nagłowskiej, w którym szczerze opowiedziała o pierwszych miesiącach życia z synkiem Arielem. - Niestety nie zalała mnie fala miłości - wyznała. Ujawniła też, jak wyglądają jej relacje z ojcem dziecka.
Aleksandra Domańska jest aktorką znaną ostatnio chociażby z serialu "Mecenas Porada" emitowanego w telewizji Polsat. W październiku zeszłego roku aktorka została mamą, jednak mocno chroniła swoją prywatność, nie ujawniając nawet, kto jest ojcem dziecka.
Ostatnio jednak Domańska otworzyła się w podcaście Justyny Szyc-Nagłowskiej "Matka też człowiek". W rozmowie z żoną Borysa Szyca opowiedziała szczerze o początkach macierzyństwa oraz o relacji z tatą swojego synka Ariela.
Aleksandra Domańska opowiedziała o macierzyństwie. "Nie zalała mnie fala miłości"
Aleksandra Domańska wyznała w wywiadzie, że nie czuła od początku silnej więzi z dzieckiem. - Jak miałam Ariela w ramionach po raz pierwszy, jak się urodził, to niestety nie zalała mnie fala miłości. Trzymałam jakiegoś malutkiego człowieka w swoich ramionach i Maria Romanowska mówi mi, że to jest właśnie mój syn, a ja po prostu nic nie czuję, nic - opowiadała aktorka.
Podobnie przeżywał to również ojciec dziecka, Tatu. - Spojrzałam na tatę Ariela i widzę, że jesteśmy "on the same page". Miałam takie: "Ok, to co teraz?". Kilka godzin później, jak się obudziliśmy cali połamani, to on mówi: "Wiesz, nic nie czuję". A ja załamana w środku, że ja też nic nie czuję, a ktoś powinien czuć może za nas? - relacjonowała Domańska.
Partner Domańskiej zostawił ją na miesiąc. "Ja to totalnie rozumiem"
Aktorka uchyliła też rąbka tajemnicy na temat tożsamości ojca dziecka. - Używam tych angielskich wstawek, bo tata Ariela jest Finem, więc mówimy ze sobą po angielsku - wyjaśniła. Przyjście dziecka na świat wystawiło ich relację na dużą próbę.
- Byliśmy tym wszystkim przytłoczeni, że mówisz do tego dziecka, a ono nic nie rozumie i masz takie: "Dlaczego on nie rozumie?!" Oczywiście śmieję się, ale wiesz, o co chodzi. To spowodowało ogromne doświadczenie dla mnie i dla Tatu. To był totalny armagedon, dla naszego związku to było straszne... - wyjawiła.
Okazało się, że niedługo po narodzinach partner Domańskiej zostawił ją samą z dzieckiem na miesiąc. - Dla niego to było niezwykle trudne, tak trudne, że zamknął drzwi z drugiej strony i nie było go przez miesiąc i ja to totalnie rozumiem. I teraz to totalnie rozumiem, a wtedy szukałam jakiejkolwiek pomocy i włączałam twój podcast o macierzyństwie. A wtedy nie potrafiłam poprosić o tę pomoc, bo się wstydziłam, że jestem kobietą, którą zostawił facet z miesięcznym dzieckiem - opowiadała szczerze aktorka. Podkreśliła, że sama jest "cholernie trudna", ale dzięki temu, że Tatu, jej partner, odszedł, mogła "spotkać się ze swoimi demonami".
Jak wygląda ich relacja dzisiaj? Mężczyzna wrócił do Domańskiej, obecnie mieszkają razem i wspólnie opiekują się Arielem, jednak nie są w związku. - Mamy za sobą takie rozmowy, że w ogóle "wow". To jest uważne bycie ze sobą, ale nie nazwałabym tego związkiem - powiedziała aktorka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl