GwiazdyPary na chwilę

Pary na chwilę

Statystyki mówią same za siebie: małżeństwa najpiękniejszych, najsławniejszych i najbogatszych kobiet świata trwają coraz krócej.

Pary na chwilę

19.01.2006 | aktual.: 20.02.2006 15:37

Tylko 128 dni trwało małżeństwo Renée Zellweger z piosenkarzem country Kennym Chesneyem. Aktorka poznała swojego przyszłego męża w połowie stycznia ubiegłego roku i już po pięciu miesiącach znajomości gotowa była do romantycznego ślubu. Tyle, że po czterech kolejnych doszła do wniosku, że nie ma sensu ciągnąć tego dłużej. *
Wśród kobiet sukcesu takie związki to już jednak prawie norma. Małżeństwo *
Jennifer Lopez z Ojani Noa
trwało 13 miesięcy, z Chrisem Juddem tylko osiem. Julia Roberts była żoną muzyka country Lyle’a Lovetta zaledwie – 11 miesięcy, Drew Barrymore wytrwała z właścicielem baru Jeremym Thomasem 29 dni, z komikiem Tomem Greenem – sześć miesięcy. Lisa-Marie Presley była z Nicolasem Cage’em trzy i pół miesiąca,* Helen Hunt z Hankiem Azarią* 11 miesięcy. Wszystkich przelicytowała tylko Britney Spears, która podziękowała koledze ze szkolnej ławy Jasonowi Alexandrowi już po 55 godzinach. W Internecie pojawił się nawet żart, że w przypadku gwiazd słowa przysięgi: „dopóki śmierć nas nie rozłączy” trzeba by zastąpić zwrotem: „dopóki nie znajdę innego”.

Syndrom Bridget Jones *Prasa obarczała jednak dotąd winą wyłącznie porzuconych mężów. Mówiono, że nie wytrzymują presji życia z gwiazdą. Tancerz i choreograf Chris Judd miał się okazać nałogowym kobieciarzem. I gdy tylko Jennifer Lopez ruszała na występy, on biegł do najbliższego nocnego klubu, by flirtować z tancerkami. Z kolei o drugim mężu Drew Barrymore, Tomie Greenie, mówiło się, że nie tylko sam nie chciał nigdzie wychodzić, ale żądał tego również od żony.
Najbardziej jednak dostało się właśnie Kenny’emu. Skoro w pozwie o anulowanie małżeństwa Renée wpisała słowo „oszustwo”, spekulowano, że albo muzyk okazał się gejem, albo nie chciał mieć dzieci, których rzekomo pragnęła ona. Kenny długo pozostawiał wolne pole dla takich domysłów. W końcu jednak przerwał milczenie. W wywiadzie dla tygodnika „Hello” stwierdził, że choć był zaskoczony decyzją żony, to nie ma do niej żalu. I że mimo rozstania nadal się spotykają i są dla siebie wielkim wsparciem. *
„Szkoda tylko, że tak późno zorientowaliśmy się, że nic z tego nie będzie”, powiedział Kenny. Natomiast Renée w wydanym niedawno oświadczeniu sama przyznała, że: „Słowo »oszustwo«” to tylko termin prawniczy, który obejmuje przypadki błędnych oczekiwań związanych z małżeństwem, a nie określenie charakteru Kenny’ego”.
I choć żadne z nich nie wyraziło tego dosłownie, powodem rozstania, najogólniej mówiąc, było rozczarowanie.

Presje i obsesje *Gwiazdy takie jak Renée rzadko bowiem podejmują decyzję o małżeństwie po gruntownym namyśle. Wciąż żyją pod presją, by nie tylko odnieść sukces w pracy, lecz także w miłości. *Bycie samotną kobietą w Hollywood to – jak przyznaje wiele z nich – istny koszmar. Obsesja na punkcie tego, jak wyglądają, z kim się spotykają, dokąd wychodzą, jest trudna do zniesienia.
Wystarczy kilka nieudanych związków z rzędu, by trafić na cenzurowane.* Tak jak było w przypadku Renée, o której po rozstaniach z Jimem Carreyem, George’em Clooneyem i Jackiem White’em z zespołu White Stripes zaczęto pisać, że jej życie niebezpiecznie przypomina losy bohaterki z „Dzienników Bridget Jones”.* W wieku 36 lat wciąż nie może znaleźć miłości. Za brak stałego partnera dostało się nawet w swoim czasie powszechnie kochanej Julii Roberts. Choć zdaniem samej Julii niechęć do ślubów po nieudanym związku z Lyle Lovettem był z jej strony wyrazem odpowiedzialności, a nie głupoty. „Uważam małżeństwo za zbyt duże zobowiązanie. Nie wyszłabym za mąż tylko dlatego, że inni tego ode mnie oczekują”, mówiła aktorka. Zgodnie z powszechnym oczekiwaniem, gwiazdy deklarują więc, że: „Dom i rodzina są dla mnie najważniejsze”. I sugerują, że za miłość byłyby w stanie oddać wszystkie skarby świata. Ale praktyka jest inna.

W pędzie i galopie *Z góry wiadomo, że połączenie kariery w show-biznesie z prowadzeniem normalnego życia graniczy z cudem. „Gdybym chciała, mogłabym wychodzić co wieczór z kimś innym”, zwierza się odtwarzająca rolę Susan w serialu „Gotowe na wszystko” Teri Hatcher.* Jednak Teri, która jest już po dwóch nieudanych związkach, nie robi tego, bo jej zdaniem: „Znalezienie kogoś sensownego wymagałoby czasu i cierpliwości, na co jako aktorka nie mogę sobie teraz pozwolić”.
Topowe gwiazdy ledwie przecież wywiązują się z terminów zdjęć. „Ludzie widzą cały ten blichtr związany z Hollywood, ale prawda jest taka, że 18 godzin na dobę spędzam na planie”, wyjaśnia Julia Roberts. „A jeśli nie gram, to jestem w trasie i promuję film. Albo spotykam się z agentami, szefami marketingu, prawnikami, księgowymi i setką innych ludzi, którzy każdego dnia oczekują ode mnie nowych, ważnych decyzji. Nie chcę, by źle mnie zrozumiano, nie narzekam. Chodzi mi tylko o to, że ten rodzaj życia nie sprzyja normalnemu, stabilnemu związkowi. Związek dwojga kochających się ludzi to praca. A ja zwykle mam za mało czasu nawet dla siebie”. Pewne jest więc, że wcześniej czy później gwiazda będzie musiała wybrać między miłością a pracą.

Połówka, jakich wiele *Już randki i śluby odbywają się w dalekich od normy okolicznościach. Jak przyznał Kenny, pierwsze jego spotkanie z Renée właściwie było zderzeniem. On biegł na scenę, by wystąpić na rzecz ofiar tsunami, ona gnała w przeciwnym kierunku, by odbierać telefony od słuchaczy. Mimo niesprzyjających warunków Kenny zainicjował rozmowę, bo podkochiwał się w aktorce, od czasu gdy zobaczył ją w filmie „Jerry Maguire”. Czasu starczyło im jednak tylko na wymianę maili. „Przez kolejne cztery miesiące głównie kontaktowaliśmy się za pomocą poczty elektronicznej”, przyznał. Osobiście spotkali się kilkanaście razy, wyłącznie za kulisami, po jego koncertach.
*
Renée nie miała nawet czasu, by poznać Kenny’ego.
Tylko na podstawie tego, że Kenny pochodzi z małego miasteczka jak ona, wysnuła na przykład wniosek, że on też jest domatorem. Nie mogła wiedzieć, że dla niego miły domowy wieczór to wieczór spędzony z puszką piwa przed telewizorem.
Nie inaczej było w przypadku Lisy-Marie Presley czy Jennifer Lopez. Lisa, która widziała Nicolasa Cage’a przed ślubem nie więcej niż kilkanaście razy, sądziła, że do zbudowania trwałego związku wystarczy ich wspólna fascynacja jej ojcem Elvisem Presleyem. JLo z Chrisem miała połączyć znajomość show-biznesu. „Nareszcie spotkałam mężczyznę swojego życia. Ojani był miły, ale zupełnie nie umiał odnaleźć się w tym świecie”, mówiła o swoim pierwszym mężu. „To nie miało szans na przetrwanie. Nie popełnię drugi raz tego samego błędu”, twierdziła gwiazda. Tyle, że od kiedy poznała Chrisa na planie teledysku do piosenki „Love Don’t Cost A Thing”, głównie spędzali razem czas na scenie. Po trzech miesiącach znajomości poszła do ołtarza z prawie nieznanym facetem.

Pod osłoną nieba *Przy napiętych terminach zajęć gwiazdy podejmują często decyzje o małżeństwie pod wpływem chwilowych emocji. *Britney wzięła ślub z Jasonem Alexandrem w stanie upojenia alkoholowego podczas wypadu do Las Vegas. A Lisa poślubiła Nicolasa w Mauna Lani Bay Hotel na Hawajach, tylko z powodu ataku terrorystycznego na WTC w Nowym Jorku. „Oboje zdaliśmy sobie sprawę, jak kruche jest życie”, tłumaczyła. Wkrótce potem widziała już jednak sprawę inaczej. W rozmowie dla ABC oświadczyła, że ten ślub był wielkim błędem. „Oboje byliśmy jak 12-letnie dzieciaki”.
Ale Britney Spears czy Lisie-Marie Presley przynajmniej udało się dojść do ołtarza. Drew Barrymore ślub z Jeremym zawarła w barze o piątej nad ranem po całonocnej libacji tylko dlatego, że napatoczył się tam pastor. Najczęściej ostatnio wybieraną opcją jest jednak plaża: romantyczna i niezobowiązująca. Na dobrą sprawę wystarczy wtedy suknia, obrączki, skromny bukiecik i szampan. I nawet butów kupować nie trzeba. *Ślub Renée z Kennym w asyście 35 osób na Wyspach Dziewiczych trwał kwadrans. *
*Najdelikatniej mówiąc: szaleństwo *Po ceremonii Kenny ruszył natychmiast w sześciomiesięczną trasę koncertową. I choć najpierw Renée pojechała za nim, po dwóch miesiącach musiała zdecydować, co dalej. Mogła towarzyszyć Kenny’emu, gdyby zrezygnowała z promowania filmu „Człowiek ringu”. I, jak łatwo się domyślić, podobnie jak wiele jej koleżanek po fachu, wybrała karierę. *Lisa-Marie Presley i Nicolas obiecywali sobie, że się nigdy nie rozstaną, a już następnego dnia po ślubie on poleciał na plan filmu „Matchstick Men” do Los Angeles, ona do Memphis, by wziąć udział w uroczystościach na cześć Elvisa. *W momencie wyboru okazuje się, że prawie wszystkie dziewczyny stawiają na karierę. Miłość to dla nich dodatek do sukcesu zawodowego, ale nie coś, czym można zastąpić sławę i bogactwo. Drugi mąż Drew Barrymore, Tom Green radzi więc potencjalnym kandydatom na mężów gwiazd: „Ślub z gwiazdą – za nic. Najdelikatniej mówiąc to szaleństwo. Nie musisz wiązać się z osobą posiadającą sztab rzeczników, menedżerów,
agentów i prawników. Na świecie jest wystarczająco dużo kobiet”.

Magda Łuków

Komentarze (0)