Pasha Lee nie żyje. Ukraiński aktor zginął w walce o wolność ojczyzny

Według lokalnych doniesień, 6 marca w niedzielę w Irpinie zginął ukraiński aktor Pasha Lee znany również jako Pavlo Lee. 33-letni mężczyzna został ostrzelany przez rosyjskie siły okupujące miasto na zachód od Kijowa.

W tym samym miejscu zaledwie kilka godzin później wojska Władimira Putina zaatakowały również cywilów. W wyniku ich brutalnych i krwawych działań zginęło m.in. małżeństwo z dwójką dzieci.

Jak podają ukraińskie media, Lee dołączył do bohaterskich walk w obronie ojczyzny w zeszłym tygodniu. Jeszcze w sobotnim poście na swoim Instagramie napisał: "W ciągu ostatnich 48 godzin to pierwsza okazja, aby usiąść i zrobić sobie zdjęcie, jak jesteśmy bombardowani i uśmiechamy się, bo przecież damy radę. Na zawsze UKRAINA. DZIAŁAMY!".

33-letni Pasha Lee cieszył się w Ukrainie ogromną popularnością. Na szklanym ekranie zadebiutował ponad 10 lat i niemal od razu skradł serca swoich rodaków. Dzięki swoim brawurowym występom w "Meeting Of Classmates" z 2019 r. oraz "The Fight Rules" z 2017 r. określono go mianem "ulubieńca publiczności".

Jeszcze pod koniec stycznia tego roku fani mogli podziwiać go w serialu "Provincial" oraz telewizyjnym show "Day at Home", w którym był jednym ze znanych prowadzących. Na swoim koncie ma także dubbing w najbardziej kultowych produkcjach, takich jak m.in. "Król Lew" czy "Hobbit". Lee uwielbiał komponować muzykę i śpiewać, z czego również zasłynął na terenie swojego ukochanego kraju.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl