Paulina Młynarska wyjawiła, że też była ofiarą sióstr zakonnych. "Jakiś bezsensowny terror"
Paulina Młynarska odniosła się w poście na Instagramie do zachowań, jakich dopuszczały się siostry zakonne w Jordanowie. Dziennikarka opisała swoje nieprzyjemne doświadczenia z zakonnicami, które prowadziły niegdyś kolonie w Rabce.
14.06.2022 | aktual.: 14.06.2022 09:23
Paulina Młynarska podkreśliła, że po przeczytaniu materiału dziennikarzy Wirtualnej Polski o piekle dzieci, które trafiły do sióstr w Jordanowie, nie mogła zasnąć. Wspomniała o tym, że przecież już Kora opowiadała, co dzieje się w tym ośrodku pomocy. Nikt jednak artystki nie słuchał. Sama Młynarska również nie ma dobrych wspomnień z pobytu na koloniach, które były prowadzone przez zakonnice.
"Urwałam się z wycieczki i wsiadłam do autobusu"
Dziennikarka opisała swoją wersję wydarzeń z dzieciństwa. Młynarska napisała, że była świadkiem okrucieństwa ze strony sióstr zakonnych, które miały znęcać się nad dziećmi. Paulina była jedną z uczestniczek dwutygodniowych kolonii w Rabce, które prowadzone były przez siostry Urszulanki.
- Koszmar. Straszenie maluchów piekłem (były tam bardzo malutkie dzieci), bezsensowne, dotkliwe kary za nic. Zamykanie na pół dnia w pokojach, pozbawianie posiłków. Jakiś bezsensowny terror - dodaje.
Dla Młynarskiej rygor u sióstr był nie do zniesienia do tego stopnia, że postanowiła od nich uciec. Dziennikarka, wtedy jako 11-letnia dziewczynka, wymknęła się z wycieczki i wsiadła do autobusu, który jechał do Zakopanego, gdzie przebywali jej rodzice.
- Kochane siostrzyczki zorientowały się po kilkunastu godzinach. To są ludzie, którym nie wolno powierzać dzieci. Kiedy to wreszcie pojmiemy? - podkreśla.
Zobacz także
"Kiedy przestaniemy jako społeczeństwo krzywdzić dzieci?"
W komentarzach pod postem Pauliny Młynarskiej zawrzało. Znaczna część komentujących stwierdziła, że powinno dojść do dokładniejszych kontroli takich ośrodków. Ludzi oburza też fakt, że do tej pory w kwestii tragicznych wydarzeń w Jordanowie nie odniósł się rzecznik praw dziecka.
"Jakim prawem zajmują się dziećmi? Co ich do tego uprawnia? Czy są kształceni, czy tylko status duchownego skłania innych, w tym władzę, aby powierzać im chore dzieci?! Skandal. Kiedy to się skończy?" - czytamy w komentarzach.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!