Piekło dzieci z DPS-u w Jordanowie trwa od lat. Znęcano się tam nad Korą Jackowską

- Kora trafiła do Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie, kiedy jej mama zachorowała na gruźlicę. Miała wtedy cztery latka. I tak, jak sama napisała w swojej autobiografii, przeżyła tam pięć, naprawdę strasznych lat - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Beata Biały, autorka książki "Słońca bez końca. Biografia Kory". Artystka wielokrotnie opowiadała, co spotkało ją w DPS-ie prowadzonym przez siostry zakonne. Niestety, nie uchroniło to innych dzieci.

Kora spędziła w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pięć lat Kora spędziła w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pięć lat
Źródło zdjęć: © East News | VIPHOTO
Aleksandra Lewandowska

- Jestem szalenie zdumiona, że to ciągle trwa i daje się na to przyzwolenie. Kora była w tym ośrodku (Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie - przyp. red.) 60 lat temu i głośno mówiła o tym, co ją tam spotkało. Przerażające jest to, że zakonnice już dawno się tam zmieniły, a sposób wychowywania dzieci i opiekowania się nimi, pozostał - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Beata Biały, autorka "Słońca bez końca. Biografia Kory".

Beata Biały nie ukrywa, że jest wstrząśnięta materiałem Dariusza Farona i Szymona Jadczaka, dziennikarzy Wirtualnej Polski. "Piekło u zakonnic. Bicie, wiązanie, zamykanie w klatce. Horror dzieci w DPS pod Krakowem" - brzmi tytuł ich najnowszego reportażu, w którym wyjawili, czego dopuszczały się na co dzień zakonnice z ośrodka pod Krakowem. W tym samym miejscu pięć lat spędziła też Olga Jackowska, znana wszystkim jako Kora.

"Była numerem osiem, jak w obozie koncentracyjnym"

- Kora trafiła do Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie, kiedy jej mama zachorowała na gruźlicę. Miała wtedy cztery latka. I tak, jak sama napisała w swojej autobiografii, przeżyła tam pięć, naprawdę strasznych lat. Była tam wówczas z siostrą, Hanną, z którą nie mogła się nawet widywać. Działał tam bowiem taki system, że rodzeństwo nie ma prawa się do siebie zbliżać. Gdy raz udało im się siebie zobaczyć, na jakimś korytarzu, zostały za to ukarane - opowiada Beata Biały.

Jackowska nie była w ośrodku "Olgą" i "Olusią", jak nazywano ją pieszczotliwie w domu.

- Była numerem osiem, jak w obozie koncentracyjnym. Nikt nie zwracał się do niej po imieniu. Takie dziecko traci tożsamość, wiarę we własne możliwości i przekonanie, że świat jest dobry - zaznacza Beata Biały.

Bicie różańcem, klęczenie na grochu

Beata Biały podkreśla, że Kora niejednokrotnie opowiadała o tym, jakie piekło przeżyła jako dziecko w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. W rozmowie z WP cytuje słowa artystki, które pojawiły się w autobiografii "Kora, Kora. A planety szaleją".

"Zakonnice były dla nas w patologiczny sposób okrutne. Biły, wykręcały uszy, kazały - jak w bajce - klęczeć na grochu, znęcały się psychicznie. Miałam tak powykręcane, naderwane uszy, że dosłownie zwisały mi z głowy" - brzmiały wspomnienia wokalistki.

- Kiedy któreś z dzieci zmoczyło się w nocy, co Korze jako małemu dziecku również się zdarzało, było jeszcze gorzej. Takie dziecko musiało uprać prześcieradło i suszyć je, trzymając ręce w górze, aż wyschnie. Zdarzało się, że dzieci było też wielokrotnie bite różańcem - dodaje Beata Biały.

"Nie mogła się z tego otrząsnąć"

- Dla Kory, która już jako pięciolatka potrafiła czytać, najdotkliwszą karą było to, że zakonnice zabraniały jej korzystać z biblioteki. Wiedziały, jakie to dla niej ważne. Kiedy przyłapały ją raz na czytaniu książki nocą, dostała zakaz zbliżania się do tego miejsca - ujawnia także Beata Biały.

Jak stwierdza, artystka przez długi czas nie mogła otrząsnąć się z traumy, jaką wywołał u niej Dom Pomocy Społecznej w Jordanowie i znęcające się nad nią siostry zakonne.

- Myślę, że właściwie do końca życia wytwarzała w sobie takie mechanizmy obronne, które chroniły ją przed światem i jego złem - podsumowuje autorka biografii o Korze.

Wywiad z Beatą Biały, autorką "Słońca bez końca. Biografia Kory", już 14 czerwca na stronie WP Kobieta.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Trudny moment w karierze Kory

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów