Paulina Sykut-Jeżyna opowiada o zmaganiach z chorobą. "To są te najcięższe napady"

Paulina Sykut-Jeżyna, choć stara się chronić życie prywatne, to w nowym odcinku podcastu zwierzyła się ze swojej choroby. Dziennikarka nie szczędziła szczegółów i opowiedziała o dolegliwości, która utrudnia jej pracę.

Paulina Sykut-Jeżyna zwierza się z choroby
Paulina Sykut-Jeżyna zwierza się z choroby
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

17.12.2024 | aktual.: 17.12.2024 17:13

Dziennikarka Polsatu w najnowszym wywiadzie z Katarzyną Brzozą opowiedziała o problemie, z jakim boryka się od wielu lat. Kiedyś nie leczyła swojej choroby, bo lekarz wmawiał jej, że na to nie ma lekarstwa. Dzisiaj świadoma swojego ciała, dzielnie pokonuje dolegliwości.

Paulina Sykut-Jeżyna o życiu z chorobą

Prezenterka ostatnio pojawiła się w podcaście "Grube historie", w którym otworzyła się na temat walki z migreną. Przyznała, że z tym schorzeniem zmaga się już od wielu lat. Gwiazda Polsatu praktycznie cały czas odczuwa dotkliwe skutki, które stają się przeszkodą w jej pracy.

- Odkąd pracuję intensywnie i państwo znają mnie z telewizji, to są te najcięższe napady, takie najbardziej bolesne i takie, przy których jeśli nie zażyłabym leku, to bym siedziała przez kilka dni na pewno w domu, wymiotując, z okropnym bólem głowy. To jest taki ból, który rozsadza czaszkę i ciężko go opisać - ujawniła.

- Poza tym zaczęła mi towarzyszyć taka aura. To są przenikające się bóle raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie. Takie, które odczuwam jako ból głowy. Pomiędzy nimi są różne napięciowe bóle mięśni, ciała, czuję kark cały czas, czuję głowę. Policzyłabym na palcach jednej ręki, ile miałam takich dni, kiedy mnie nic nie boli. Było ich niewiele. U migrenika nawet czasem wymowa jest zaburzona, to są różne sytuacje, które naprawdę utrudniają pracę - kontynuowała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziennikarka walczy z chorobą od lat

Paulina Syktut-Jeżyna mierzy się z migreną od czasów szkolnych. Celebrytka musiała nauczyć się żyć z chorobą, jednak stale się leczy i jest pod opieką specjalistów. Początkowo nie było najgorzej, jednak w nastoletnim i dorosłym życiu choroba rozwinęła się do tego stopnia, że farmakologia była niezbędna.

- Pamiętam te ataki. One się zdarzały raz na pół roku, jak byłam dzieckiem, więc to nie było tak często. Dało się z tym jakoś żyć. Gorzej było już później - w liceum, na studiach. Te ataki były częste i ciężko było bardzo, do momentu, kiedy jakaś farmakologia nie weszła w grę, już później takie leki, które skierowane są na migrenę i które pomagają - wyjaśniła.
© Materiały WP

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)