Pawłowicz skrytykowała wygląd Olejnik. Aktywistka feministyczna mówi, jak postrzega takie zachowanie
Ostatnio Krystyna Pawłowicz skomentowała na Twitterze wygląd i wiek Moniki Olejnik. Zasugerowała, że sama wygląda znacznie lepiej, choć jest o cztery lata starsza. O opinię w całej sprawie poprosiliśmy znaną aktywistkę. "Kiedy już nie ma się do czego przyczepić, to pojawiają się komentarze na temat wyglądu kobiety. Warto zauważyć, że w przypadku mężczyzn to nie funkcjonuje" – mówi w rozmowie z WP Kobieta Martyna Jałoszyńska, feministka i działaczka z Partii Razem.
20.12.2021 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krystyna Pawłowicz jest już znana ze swoich kontrowersyjnych wpisów, które publikuje w internecie, najczęściej na swoim profilu na Twitterze. Tym razem postanowiła jednak skomentować post innego internauty, który zamieścił dość niekorzystne zdjęcie Moniki Olejnik z podpisem "Możecie już nie zobaczyć!", dotyczącym ustawy "lex TVN". Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w sekcji komentarzy zestawiła to zdjęcie ze swoim i napisała: "Jestem 4 lata starsza od niej. 4 lata... starsza". Zasugerowała w ten sposób, że prowadząca "Kropkę nad I" wygląda znacznie gorzej niż ona. W mediach rozgorzała dyskusja, czy taki komentarz zamieszczony publicznie przystoi osobie na tym stanowisku.
Martyna Jałoszyńska nie jest zdziwiona zachowaniem Pawłowicz
Monika Olejnik nie odniosła się jeszcze w żaden sposób do uszczypliwego komentarza Krystyny Pawłowicz. My jednak poprosiliśmy Martynę Jałoszyńską, feministkę i działaczkę z Partii Razem, o opinię w tej sprawie.
– Tak naprawdę trudno jest komentować wypowiedzi pani Krystyny Pawłowicz, ponieważ moim zdaniem one już dawno przekroczyły granice dobrego smaku. Natomiast krytykowanie wpływowych kobiet, które mają dużą wiedzę oraz kompetencje i potrafią silnie wyrażać swoje zdanie, jest bardzo typowe. Kiedy już nie ma się do czego przyczepić, to pojawiają się komentarze na temat wyglądu danej kobiety – mówi Martyna Jałoszyńska.
Aktywistka zauważyła również, że w patriarchalnym społeczeństwie takie sytuacje zdarzają się nagminnie i są wręcz normą, której jednak nie możemy akceptować. Podkreśliła również, że takie słowa nie powinny padać w szczególności między dwoma kobietami.
Działaczka feministyczna tłumaczy schematy patriarchatu
– Warto zauważyć, że w przypadku mężczyzn te komentarze dotyczące wyglądu i wieku nie funkcjonują. Moim zdaniem to jest bardzo charakterystyczne dla patriarchalnego społeczeństwa, w którym żyjemy, i tym bardziej smutne, gdy jedna kobieta robi to drugiej kobiecie. A powinnyśmy się solidaryzować i wspólnie walczyć o to, by takie zachowania wypierać. Tym bardziej oczekiwałabym tego od pani Krystyny Pawłowicz, która przecież też mierzy się z bardzo dużym hejtem, dotyczącym swojego wyglądu – dodaje.
Przy okazji tej sytuacji Jałoszyńska przytoczyła określenie "sojuszniczki patriarchatu", w którą to rolę wpisuje się jej zdaniem Krystyna Pawłowicz, pozwalając sobie na takie zachowanie.
– Istnieje określenie tzw. sojuszniczki patriarchatu. Niektóre kobiety sądzą, że jeśli będą wspierać pewne zachowania mężczyzn, to osiągną sukces. I rzeczywiście, czasem im się to udaje. Jednak kosztem w tej sytuacji jest to, że muszą przyjąć seksistowskie normy, w których funkcjonują. Pani Krystyna Pawłowicz tego typu wypowiedziami niestety wpisuje się w ten schemat – stwierdza Martyna Jałoszyńska.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl