Pedofil w "Budziku"? Grozi mu 18 lat pozbawienia wolności
Fizjoterapeuta, Artur W. został zatrzymany pod zarzutem pedofilii. Współpracował z założoną przez Ewę Błaszczyk kliniką "Budzik", w której przebywają dzieci po ciężkich urazach mózgu. Grozi mu nawet 18 lat pozbawienia wolności.
20.06.2017 | aktual.: 19.01.2018 14:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policja o zachowaniu Artura W. została poinformowana przez ojca jednej z pacjentek. Zaalarmowało go podejrzane zachowanie córki, która unikała kontaktu z fizjoterapeutą. – Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie i postawiła oskarżonemu dwa zarzuty. W sprawie utrwalania i posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletnich oraz doprowadzania osoby do poddania się innej czynności seksualnej poprzez wykorzystywanie jej bezradności – informuje w rozmowie z WP prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej Warszawa – Południe.
O popełnieniu przestępstwa organy ścigania zostały poinformowane 11 maja, zatrzymanie oskarżonego miało z kolei miejsce 18 maja bieżącego roku. Wobec Artura W. zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego aresztu.
Mieszkanie oskarżonego zostało przeszukane przez śledczych, którzy na komputerze należącym do Artura W., znaleźli materiały pornograficzne z udziałem nieletnich. – Materiały nie dotyczą jednak żadnego z pacjentów kliniki "Budzik" – podkreśla Łukasz Łapczyński.
Artur W. prowadzi własną działalność gospodarczą, firmę Alternative Medical Solutions, zajmującą się usługamirehabilitacyjnymi, również w domu pacjenta. Z rynkiem wellnes&spa związany jest od ponad 8 lat.
Pracownicy kliniki ani jej dyrektor, Andrzej Lach, nie chcą komentować zajścia. Również założycielka "Budzika" Ewa Błaszczyk, nie odbiera telefonów od dziennikarzy i przekierowuje ich na pocztę głosową.
Artur W. współpracował z "Budzikiem" w ramach realizacji programu finansowanego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Mimo dwumiesięcznego aresztu, oskarżony fizjoterapeuta wciąż widnieje na liście pracowników kliniki.