Pięć najfajniejszych miejsc dla dziecka

Lato spędzane w mieście nie musi być nudne! Na dzieci czeka bowiem sporo atrakcji, od nowoczesnych placów zabaw po aquaparki, parki linowe czy hale z trampolinami. O czym powinni pamiętać rodzice, zabierając tam swoje pociechy?

Pięć najfajniejszych miejsc dla dziecka
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

21.06.2017 | aktual.: 23.06.2017 09:29

Park linowy

Tego typu miejsca pojawiają się ostatnio niemal w każdym większym mieście albo jego okolicach i cieszą się ogromną popularnością, szczególnie wśród młodych ludzi, którzy przecież od niepamiętnych czasów lubią wspinać się po drzewach. W parkach linowych atrakcji nie brakuje – można przetestować sprawność ruchową, przemieszczając się po linach rozwieszonych między drzewami, zsuwając w specjalnej uprzęży na tyrolce i pokonując po drodze rozmaite przeszkody: zjeżdżalnie, tunele czy ruchome mostki.

Oczywiście takie zabawy muszą odbywać się pod nadzorem opiekunów. Rodzice powinni też zadbać o odpowiedni ubiór dziecka, by szaleństwo w małpim gaju nie zakończyło się otarciami lub skaleczeniami. Najlepsze są długie spodnie i bluzka z długim rękawem, a także rękawiczki (mogą być rowerowe), by dłonie nie ślizgały się na linach. Dobrze sprawdzą się również sportowe buty na twardej podeszwie.

Nowoczesny plac zabaw

Minęły już czasy, gdy w miastach czekały na dzieci piaszczyste klepiska ze skrzypiącymi karuzelami i rdzewiejącymi zjeżdżalniami. Dziś wiele placów zabaw kusi nawet dorosłych, którzy mogą tylko pozazdrościć maluchom kolorowych sprzętów, rozmaitych konstrukcji linowych, drabinek, platform i huśtawek, a nawet urządzeń do zabawy dźwiękiem czy wodą pozwalających poznać podstawowe prawa fizyki.

Projektanci takich zakątków dbają też o bezpieczną nawierzchnię, coraz częściej wykonaną z poliuretanu, dzięki czemu amortyzuje ona upadek dziecka. Jednak naszej pociechy nie da się w pełni uchronić przed wszystkimi zagrożeniami. Biegający maluch narażony jest bowiem na otarcia i pęcherze, dlatego wybierając się na plac zabaw, warto mieć ze sobą plastry, np. z linii Salvequick Foot Care, wykonane z hydrokoloidowego materiału wchłaniającego wilgoć, tworzącego swoistego rodzaju poduszeczkę, która zmniejsza nacisk na skórę i zapobiega otarciom.

Aqupark

Zdaniem specjalistów dziecko możemy zabrać na basen już w 2-3 miesiącu życia. Nauka pływania rozwija bowiem więzi pomiędzy rodzicami a maluchem, stymuluje jego rozwój ruchowy, stanowi wspaniałą gimnastykę dla mięśni i stawów, a także wzmacnia odporność.

Najlepiej, gdy połączymy ją z zabawą, a do tego szczególnie nadają się parki wodne, które w ostatnich latach powstają jak grzyby po deszczu. Pobyt w takim miejscu to świetny sposób na spędzenie czasu. Dziecko może poszaleć w brodziku, na zjeżdżalniach, wśród fontann i w rynnach z falującą wodą. Oczywiście cały czas pod kontrolą opiekuna: rodzica lub ratownika.

Pamiętajmy jednak, że maluchy mają bardziej wrażliwą skórę, dlatego wybierając się z niemowlakiem, warto szukać basenów, w których woda jest ozonowana, a nie chlorowana. W przypadku starszych dzieci powinniśmy zakładać im okulary do pływania, a po kąpieli skierujmy pierwsze kroki pod prysznic.

Skatepark

Quarter pipe, funbox, grindbox – większość dorosłych nie ma pojęcia, co kryje się za tymi tajemniczymi określeniami, ale dzieci i młodzież rozszyfrują je bez trudu, bo są to istotne elementy każdego skateparku, czyli profesjonalnego placu do uprawiania sportów ekstremalnych, szczególnie jazdy na deskorolce i rolkach. W niemal każdym większym polskim mieście istnieje przynajmniej jeden zakątek z przeszkodami oraz najazdami o różnych kształtach i wysokościach przeznaczonymi do nauki trików.

Jeśli zabierzemy tam naszą pociechę, na pewno będzie zachwycona. Musimy jednak zadbać, by dziecko przez cały czas miało na sobie kask i ochraniacze na kolana i łokcie. Mimo tych zabezpieczeń w skateparku nie zawsze da się uniknąć obrażeń. Dlatego warto mieć przy sobie np. spray marki Salvequick, czyli jałowy roztwór soli do delikatnego i bezbolesnego oczyszczania ran.

Sala z trampolinami

Dzieci uwielbiają skoki na trampolinie, a gdy w jednym miejscu zgromadzi się ich kilka, wtedy zabawa jest jeszcze lepsza. Takich rekreacyjnych obiektów w Polsce przybywa, mogą świetnie spędzić w nich czas nie tylko maluchy, ale i dorośli. Fikołki i kicnięcia rozwijają koordynację ruchową i równowagę, ćwiczą różne grupy mięśni, pozwalają spalić w godzinę nawet 1,2 tys. kalorii, a przede wszystkim dostarczają mnóstwo frajdy. Skoki na trampolinie są bezpieczne, jednak młodsze dzieci wymagają uwagi opiekuna, o czym nie należy zapominać.

Partnerem artykułu jest Salvequick

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)