UrodaPiękne pod podkładem

Piękne pod podkładem

„Jeśli mam umrzeć, to w szpitalu i z umalowanymi ustami”, mawiała znana projektantka mody Betsey Johnson. W akcji „Tydzień bez makijażu”, czyli polskiej wersji „No make up week” nie umarł nikt. Nikt też nie trafił do szpitala. Wiele uczestniczek akcji było bliskich uznania, że narodziły się na nowo.

Piękne pod podkładem
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

„Jeśli mam umrzeć, to w szpitalu i z umalowanymi ustami”, mawiała znana projektantka mody Betsey Johnson. W akcji „Tydzień bez makijażu”, czyli polskiej wersji „No make up week” nie umarł nikt. Nikt też nie trafił do szpitala. Wiele uczestniczek akcji było bliskich uznania, że narodziły się na nowo. Dwa tygodnie temu pisaliśmy o tym, że polskie youtubowiczki, skupione wokół kanału „Poradniki i styl życia” zdecydowały się, wzorem amerykańskich koleżanek iść na odwyk.

„Tydzień bez makijażu” stał się gorąco komentowanym wydarzeniem w polskim Internecie. Akcję „No make up week” zainicjowała w zeszłym roku amerykańska blogerka Rabbit Write, która namówiła swoje koleżanki, aby przez siedem dni się nie malować. Eksperyment miał być zabawą i próbą sprawdzenia, czy współczesna kobieta jest w stanie iść w świat bez zbroi, jaką jest puder, szminka i róż. Media szybko podchwyciły temat i rozpętała się dyskusja o tym, jak bardzo współczesne kobiety uzależnione są od makijażu.

Rabbit Write w rozmowie z portalem Huffington Post mówiła, że eksperyment dał jej i jej znajomym więcej niż sądziła. „Choć było bardzo trudno, poczułam się wolna, a pod koniec tygodnia naprawdę silna”. Czy dzisiejsza młoda kobieta rzeczywiście odczuwa silną presję społeczną, która nie pozwala jej zaprezentować się światu au naturel?

Do polskiej odsłony akcji „No make up week” przyłączyło się kilkanaście youtubowiczek. Niezależnie od wieku, miejsca zamieszkania i stylu życia, każda z nich bała się pierwszego dnia. Pewne siebie, charyzmatyczne młode kobiety, obawiały się, jak będą oceniane przez otoczenie. Warunki eksperymentu były surowe: niedozwolona była nawet smuga pudru czy odrobina korektora.

Nieesia25 uznała, że jej uczniowie bez problemu zaaprobują jej naturalny look, ale bardzo tęskniła za kreską na powiekach. MsHaniaK, która podczas tygodnia bez makijażu organizowała komunię swojej córki, złorzeczyła czasem, że nie jest w stanie zakryć śladów zmęczenia podkładem. Niessiax83, w salonie kosmetycznym, w którym pracuje, często była pytana przez klientki, czy źle się dziś czuje. Gorsze i lepsze chwile miały m.in. yokosia, TheBerndaHugo, twarzwkolorach i makeupbella03. „Czy jesteś chora?”, „Nie wyspałaś się?”, „Czy coś się stało?”: trzy pytania przewijały się jak leitmotiv w reakcji na brak makijażu na twarzach youtubowych guru.

(alp/sg)

Każdy film video, dokumentujący „życie na makijażowym odwyku” generował tysiące komentarzy. Internautki dopingowały swoje youtubowe idolki, a często przyłączały się do akcji, deklarując własny, prywatny detoks. Każdy z filmów z wyznaniami youtubowych guru byłby ciekawą pożywką dla naukowców: kipi tam od emocji i skrywanych dotąd uczuć, które wyzwoliły brak pudru i kredki. Trzeba mieć wielką odwagę i charyzmę, aby przed tysiącami osób śledzących internetowe vlogi, przyznać: „Boję się, co będzie, gdy wszyscy zobaczą, jaka jestem naprawdę, ale chcę spróbować”.

Internetowe mikrospołeczności od dawna fascynują badaczy. Psychologowie, socjologowie i specjaliści od marketingu sieciowego zastanawiają się nad siłą inspiracji, jaką mają grupy stworzone wewnątrz sieci. Swego czasu fenomenem były szafiarki, czyli młode kobiety, prezentujące na swych blogach modowe stylizacje. Dziś w siłę rosną urodowe youtubowiczki, czyli dziewczyny, które na filmikach video prezentują makijaże, komentują nowości drogeryjne, recenzują kosmetyki. I choć większość pań podkreśla, że makijaż jest przede wszystkim zabawą i przyjemnością, wiele z nich stojąc przed możliwością bycia pozbawioną tej przyjemności, okazało się być zupełnie bezbronne.

„Trzeci dzień jest zawsze najgorszy, jak w każdym odwyku” żaliła się MsHaniaK na swoim vlogu, na którym z reporterską rzetelnością udokumentowała siedem dni makijażowego detoksu. Niessiax83, czyli Agnieszka Stępyra, podsumowując swój tydzień, doszła do wniosku, że mimo wszystko nie jest uzależniona od makijażu. „Nie chciałabym dojść do takiego momentu, że nie potrafię bez makijażu wyjść na ulicę, że jest to dla mnie tragedia, że jestem wtedy zupełnie inną osobą”.

Niessia25 z kolei szczerze podkreśliła, że nie wie sama gdzie jest granica zdrowego rozsądku. „Może ja za parę lat też będę wolała chodzić na basen, albo siłownię w pełnym makijażu ze sztucznymi rzęsami? Kto wie? Póki co, cieszę sie z mojej cały czas piegowatej buzi i z przerażeniem myślę o zmarszczkach” śmieje się youtubowa celebrytka.

Każda z pań, która przyłączyła się do nomakeup’owej akcji, mogła przerwać eksperyment w dowolnym momencie. Wiele z nich przyznało, że czasem czuło się niekomfortowo, zwłaszcza gdy oznaki niewyspania lub drobne niespodzianki skórne sprawiały, że czuły się mniej pewne siebie.

Pomagała życzliwość komentujących, zagrzewających je do detoksu i wielka ochota na sprawdzenie samej siebie. Pod koniec nagiego tygodnia youtubowy zryw przybrał postać feministycznego manifestu. Wszystkie panie biorące w nim udział, przyznały, że siedmiodniowy detoks od kosmetyków kolorowych uświadamia jak wielką przyjemnością jest makijaż. I jak wielką siłę daje im możliwość decydowania o tej przyjemności.

(alp/sg)

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (11)