UrodaPiękno na zapas. Ile naprawdę kosztuje ''letni luz''

Piękno na zapas. Ile naprawdę kosztuje ''letni luz''

Czasem trzeba naprawdę sporo się napracować, żeby (teoretycznie) się nie narobić. Kobiety wiedzą o tym najlepiej. Słyszymy zachęty do przestawienia się na ‘’letni luz’’, ale najpierw mamy się ‘’zrobić’’.

Piękno na zapas. Ile naprawdę kosztuje ''letni luz''
Źródło zdjęć: © 123RF

06.07.2018 | aktual.: 06.07.2018 19:23

Magiczne, ''idealne rozwiązanie na lato'' nie istnieje i trzeba to sobie na wstępie wyjaśnić. Przez całą jesień i zimę słyszymy od producentów kosmetyków, żeby postawić na odważny kolor. Latem nagle okazuje się, że teraz właśnie jest jedyny moment na jaskrawe ''typowo letnie'' cienie do powiek, choć jeszcze przed kilkoma miesiącami były one absolutnym ‘’must have’’ na Sylwestra. Naturalny, ''letni glow'' prezentowany przez gwiazdy na Instagramie ma z naturalnością tyle wspólnego co sernik wiedeński z serem gouda.

Za każdym przedłużaniem rzęs, które mają zaoszczędzić nam ich codziennego malowania, stoi ich późniejsze uzupełnianie u kosmetyczki i dodatkowe koszta. Oczywiście odpowiednio wysokie, bo mają wyglądać spektakularnie, ale naturalnie zarazem. Taki efekt ma swoją cenę. Kąpiel w basenie albo morzu tylko przyspieszy tę wizytę. Chyba, że chcemy chodzić z nienaturalnie powykręcanymi, rzadkimi, odpadającymi włoskami. Nie o to przecież chodziło.

Na makijaż pernamentny, który pomógłby teoretycznie zaoszczędzić czas, jest już za późno, bo należy zaplanować go miesiąc przed urlopem. Świeżo po wykonaniu takiego zabiegu nie wolno wystawiać się na słońce i należy unikać kąpieli w morzu czy basenie.

O depilacji laserowej, która latem też wydawałaby się idealnym rozwiązaniem, aktualnie też możecie zapomnieć. Kilka tygodni przed i po takim zabiegu, nie powinno się opalać.

Przy okazji dodajmy: opalanie się jest niezdrowe, ale jednocześnie przyjęło się, że nieopalone ciało odsłonione latem wygląda nieatrakcyjnie. Stawiamy więc na samoopalacze, które oczywiście, żeby wyglądały dobrze i nie narobiły plam, najlepiej nałożyć bezpośrednio po zrobieniu peelingu całego ciała i aplikacji balsamu nawilżającego. Tego samego peelingu, który pomaga się sztucznej opalenizny pozbyć. Po jednej dawce samoopalacza nie zbudujemy sobie złocistego letniego odcienia na skórze. I tak w koło.

Hitem tych i poprzednich wakacji są również kolorowe, jednodniowe spraye do włosów. Bardzo fajna sprawa, dopóki nie wejdziesz do basenu i wszystko się nie rozpuści. Wtedy zafundujesz sobie i innym chwilową atrakcję w postaci kolorowej wody. Kremy koloryzujące, które powinny się utrzymać do kilku myć głowy, najczęściej dają spektakularny efekt tylko do pierwszego mycia.

Hybrydowy manicure już naprawdę wydaje się świetnym i bezproblemowym rozwiązaniem. Wygląda bardzo estetycznie, jest trwały i nietrudny do wykonania. To jednak nie czyni go niezniszczalnym. W przypadku uszkodzenia, a o to w czasie wakacyjnych wędrówek wcale nie tak trudno, trzeba będzie go zdjąć, co jest dość czasochłonne.

Można by tak wymieniać bez końca. Prawdziwy letni luz jest za darmo, bo polega na tym, by prostu czuć się dobrze bez arsenału zabiegów, które mają nas na wakacje przygotować. Upiększajmy się na tyle, na ile jest nam wygodnie, bez nerwowego wykonywania wszystkich zabiegów, które uchodzą za ''świetne letnie triki''.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)