Piers Morgan uderza w Meghan Markle. Dosadnie odpowiada George'owi Clooneyowi
George Clooney wziął publicznie w obronę Meghan Markle. Stwierdził, że media robią z nią dokładnie to samo, co z Dianą. – Historia się powtarza – denerwował się. Dawny przyjaciel Markle nie zgadza się z tą opinią i wbija księżnej szpilę.
13.02.2019 | aktual.: 13.02.2019 19:28
Piers Morgan, znany brytyjski dziennikarz, nie kryje swojej niechęci względem Meghan. Niedawno głośno było o jego tekście, w którym pisał wprost, że Amerykanka polowała na księcia Harry'ego i wykorzystała Morgana, by do niego dotrzeć. Nazwał ją wręcz karierowiczką. Teraz znów jej nie oszczędza.
Dziennikarza tak zaskoczył atak George'a Clooneya na media (w obronie Markle), że wdaje się z aktorem w polemikę. – Jest ścigana w taki sam sposób jak Diana. Widzieliśmy jak się to skończy – ostrzegał Clooney. Morgan odpowiada na łamach "Daily Mail", że to musiała być ironia.
"Hmmm, mówisz to kilka dni po tym, jak Meghan wysłała swoich 5 najlepszych przyjaciół na rozmowę z magazynem 'People', by wbiły nóż w plecy jej ojcu" – czytamy w felietonie. Dalej Piers stwierdza, że choć Diana również wykorzystywała media, to nie robiła tego w tak wyrachowany sposób, jak jej synowa.
"Kiedy Meghan spotkała Harry'ego nie była naiwną 19-letnią dziewicą, jak Diana. Była 35-letnią rozwódką z udaną karierą aktorską, która dokładnie wiedziała, co robi" – przekonuje dziennikarz. "Złapała przystojnego, młodego księcia, a teraz cieszy się bogactwem, pałacem i służbą" – dodaje.
Na tym Piers Morgan nie kończy. Dalej stwierdza, że Meghan i tak nie dorasta Dianie do pięt. "Diana była największą gwiazdą na świecie. Markle nie jest nawet jedną z trzech największych gwiazd mieszkających obecnie w Pałacu Kensignton" – pisze o byłej przyjaciółce.
Dziennikarz poucza Clooneya, który jego zdaniem nie wie, kogo atakuje, mówiąc o księżnej Sussex. Jest przekonany, że nie chodzi o media, ale o jej bliskich, "których się wyrzekła i którzy mają prawo czuć się zranieni". Uważa też, że Meghan myśli tylko o swoich uczuciach. "Liczy się jej małżeństwo, jej życie i jej ból. A co z uczuciami jej ojca?" – pyta.
Morgan miał okazję z nim rozmawiać i choć nie wybiela tego, co zrobił, to uważa, że jest dobrym człowiekiem, który "stracił swoją małą dziewczynkę" i która zawdzięcza mu choćby swoje wykształcenie. "Megan może próbować obwiniać ojca, ale czy naprawdę była taka niewinna, jak twierdzi?" – zastanawia się jej były przyjaciel.
W tekście Brytyjczyk wraca jeszcze do George'a Clooneya, pisząc, że musi być mądrym facetem i na pewno zastanawiał się, że widział tylko jedną osobę z rodziny księżnej na jej ślubie.
"Problemem nie są media, które w dużej mierze dały Meghan bardzo pozytywną ocenę. Problemem jest niesamowicie toksyczny związek Meghan z jej rodziną. Prawdziwy przyjaciel powiedziałby jej, żeby wsiadła do samolotu z mężem i zawarła rozejm z chorym ojcem, zanim będzie za późno" – poucza aktora.
"Ale czy George Clooney jest PRAWDZIWYM przyjacielem, czy po prostu inną sławną osobą, którą Meghan poprosiła o wsparcie?" – kończy pytaniem Piers Morgan, sugerując, że właśnie tak było.
On sam czuje się osobiście pokrzywdzony przez Amerykankę. Kiedyś podobno wprowadzał ją na londyńskie salony, a nawet wepchnął ją do taksówki, w której siedział książę Harry. Dziś ma do niej żal, że przestała się do niego odzywać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl