Pies załatwił się w galerii handlowej. Reakcja właścicielki skandaliczna
Śnieg się topi i odsłania smutna prawdę o mentalności właścicieli czworonogów. Jednak to, co wydarzyło się ostatnio w Krakowie, wywołało prawdziwe oburzenie.
04.03.2021 11:19
Do widoku nieczystości po psach zdążyliśmy przywyknąć. Choć osiedlowe tabliczki proszą o zachowanie kultury, a za niesprzątanie po pupilu grożą surowe kary, wciąż znajdują się tacy, którzy wolą sytuację ignorować. Wyjątkową bezczelnością wykazała się ostatnio mieszkanka Krakowa, która pozwoliła załatwić się psu w galerii handlowej.
"Powinna to gołymi rękami zbierać i po kieszeniach chować"
Świadkiem incydentu był mężczyzna, który dał upust swojemu zażenowaniu w mediach społecznościowych:
"Panna z psem. W Galerii Krakowskiej. Pies sra. Panna to widzi i idzie dalej. Krzyczę do niej. Mówi, że zaraz wróci. Idę za nią, po drodze wpadam na ochronę. Ochrona mówi, że wolno z psami i co oni mogą. Panna znika w dworcowym tłumie. Zaczepieni chwilę później policjanci umierają ze śmiechu. Kraków. Miasto Królów".
W komentarzach nie zostawiono na kobiecie suchej nitki:
Pan Ireneusz: "Powinna to gołymi rękami zbierać i po kieszeniach chować. Ochrona powinna zostać wywalona z patrolem policji włącznie. Z drugiej strony gdyby ochrona lub policja musiała to sprzątać to next time zadbałby o porządek".
Pani Dorota: "Z szoku nie wyjdę długo. Sprzątam w lesie, nawet w krzakach, a na chodnikach moja Róźka wdeptuje w kupy innych psów i niesie do domu".
Prawo, nie dobre wychowanie
Właściciel psa ma określone prawnie obowiązki. Kwestię nieczystości reguluje ustawa z 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, a konkretnie art. 4. Stanowi on, że rada gminy po konsultacji z sanepidem uchwala regulamin, który określa m.in. "obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe, mające na celu ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi oraz przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku".
Kara za niesprzątanie po psie może być różna zależnie od gminy, jej maksymalna wysokość to 500 zł.
Jednak prawo sobie, a życie sobie. Dopóki nawet stróże porządku będą pobłażliwie podchodzić do tematu, normą będzie sprawdzanie podeszew butów po każdym spacerze.