Obraża katolików? Zamieściła mocnego mema

26 lipca w Paryżu odbyło się otwarcie igrzysk olimpijskich 2024. Nie każdemu jednak spodobała się impreza, zwłaszcza część z pokazem mody.

Manuela Gretkowska, jedna z bardziej rozpoznawalnych polskich pisarek i felietonistek, również postanowiła wydać ocenę na temat piątkowej ceremonii. Dziennikarka nie boi się pisać, co myśli i przez co często naraża się na krytykę internautów.

Na początku swojego wpisu na Facebooku Gretkowska zwróciła uwagę na polityków, a następnie nawiązała do scen, które wywołały najwięcej kontrowersji podczas tegorocznego otwarcia. Felietonistka w swoim wpisie przyznaje, że organizatorzy igrzysk olimpijskich w Paryżu przesadzili, jednak - jej zdaniem - nie ze względu na obrazę uczuć religijnych.

"Anglicy, otwierając olimpiadę w 2012 mieli pomysł, Francuzi rozmach. Według mnie przeholowali, ale nie z obrazą uczuć religijnych. Te chyba w UE nie występują poza polskim prawem i sumieniem, oraz samosądem islamskich ekstremistów. Lennon śpiewający o braku religii stawia w niewygodniej prawdzie suwerena. No bo jeśli religii nie ma to, jaki ze mnie polski katolik? - parafrazując Dostojewskiego" - rozpoczęła swój wpis.

Czytaj też: "Ostatnia Wieczerza"? Szczygieł podzielił się swoją interpretacją

Gretkowska zwróciła też uwagę na szeroko komentowaną w internecie scenę z pokazem mody. Wśród krytykujących dominowały głosy, że pokaz nawiązuje do obrazu "Ostatnia wieczerza", chociaż sam artysta, który odpowiadał za choreografię tej części otwarcia igrzysk olimpijskich, przyznał, że chciał odwołać się do obrazu "Uczta bogów".

"Obraz i obraza Ostatniej Wieczerzy okazała się natomiast nie ucztą apostołów, a bogów z sinym od przepicia Bachusem na pierwszym planie, nie Świętą Orgią zamęczoną nazajutrz przez Kaca. Cóż, nawiedzonemu wszystko się kojarzy. Gdyby PiS razem z Rydzykiem rządzili dłużej, to za oglądanie Monty Pythona zsyłaliby na Syberię, w zamian za ruski gaz. Pięknie tańczył i śpiewał Orliński, chociaż Francuzi mogli wystawić swojego zawodnika Jaroussky’ego, ale Ja - roussky, jakoś nie brzmi gdy wojna z Ukrainą" - dodała Gretkowska.

W trakcie imprezy inauguracyjnej igrzyska olimpijskie po raz pierwszy pojawił się zespół Gojira, grający ciężką muzykę heavy metalową. I to właśnie ta kwestia według pisarki jest przesadą. Dlaczego? Ze względu na pokazanie muzyków w oknach budynku, gdzie przetrzymywano arystokratycznych skazańców, a także ukazanie damy ze śpiewającą, zgilotynowaną głową.

"Dla mnie Francuzi przegięli nie z ostatnią boską ucztą a spektakularnym kawałkiem heavy metalowym do słów pieśni rewolucyjnej Ca ira. ( przejdzie, uda się) No niezupełnie ca ira, mimo że grała nam Gojira. (...) Ryzykowne. Cztery lata temu w imię Allacha młody p***b zdekapitował profesora z liceum uczącego o prawach republiki francuskiej, co wywołało narodową traumę. Cywilizacja nie jest przeszłością do ścięcia przez islamską rewolucję. Mogli sobie Francuzi darować na otwarcie Olimpiady śpiewy obciętych głów na tle szalonej muzy. Są inne historyczne spektakle, bardziej odpowiednie. Tym bardziej że terrorystyczna dzicz dekapitowała zachodnich dziennikarzy, zakładników rozsyłając te obrazy na cały świat" - wyjaśniła pisarka.

"Tak więc Paryż 2024 wydaje się Olimpiadą urażonych i nigdy niepokonanych w swoim poczuciu skojarzeń i racji"- podsumowała Gretkowska. Na koniec pisarka postanowiła udostępnić kontrowersyjny mem, na którym ukazany jest gimnastyk, wykonujący figurę na obręczach.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.