Blisko ludziPłacz po rozwodzie

Płacz po rozwodzie

Płacz po rozwodzie
17.07.2008 13:47, aktualizacja: 17.07.2008 16:55

Córka od czasu naszego rozwodu stała się płaczliwa i przygaszona.

Od 1,5 roku jestem rozwódką, wyprowadziłam się z domu razem z córeczką. Nie byliśmy rodziną patologiczną, mąż mnie nie bił, nie pił, jednak nie potrafiliśmy się dogadać. Teraz mała ma 6 lat i martwię się o nią. Jest płaczliwa, nauczycielka w przedszkolu mówi, że był czas, że była przygaszona. Teraz jest lepiej, jednak zdarzają się chwile gdy podczas wykonywania zadań zamyśla się i robi się smutna. Dodam, że mała jest bardzo wrażliwa, a ja po rozwodzie starałam się, by nie miała ograniczonego kontaktu z ojcem i dziadkami i tak jest do dziś. Stosunki z byłym mężem mam poprawne, jednak martwi mnie zachowanie małej. Na dodatek parę dni temu - była w łazience, robiła siusiu, przyszła do pokoju położyła się i popuściła w majtki. Mam coraz większe poczucie winy i mój stan psychiczny nie jest najlepszy.

Jak widać trudno jest małej, ale i trudno jest Pani. Proszę pamiętać, że Pani powinna być wsparciem dla małej. Nie może Pani okazywać swojej bezradności, zamartwiać się i przekazywać swoje lęki córeczce. Skoro podjęliście Państwo decyzję o rozstaniu, doprowadziliście Państwo do tego, że mąż mieszka osobno, a Pani razem z małą, to trzeba spokojnie oswajać ją z nową sytuacją i nie wracać wciąż do przeszłości. Ważne jest, by miała jak najczęstsze kontakty z tatą, z dziadkami, byście Państwo starali się zachowywać spokojnie, gdy spotykacie się wszyscy razem, nie rozwiązywać wtedy problemów, unikać konfliktów..... Czas prawdopodobnie będzie wyciszał emocje, a mała zacznie traktować tę sytuację jako całkowicie naturalną. To, że w tej chwili ma swoje trudne chwile, że jest jej smutno..., to normalne. Ma prawo przeżywać swoje smuteczki. A „wpadka”, o której Pani napisała w mailu, miała prawo się wydarzyć. Nie wyolbrzymiałabym tego incydentu. Ważne jest, by Pani odzyskała równowagę, bo tylko wtedy będzie Pani
prawdziwym wsparciem dla małej. Jeśli będzie Pani trudno, zachęcam do odwiedzenia psychologa. Z jego pomocą będzie łatwiej odzyskać równowagę i przywrócić spokój w Waszej rodzinie. A tego teraz Pani najbardziej potrzebuje.