"Podnieca mnie to". Ujawniła, co naprawdę ją "kręci"
Patricia Kazadi, piosenkarka, kompozytorka i aktorka, udzieliła ostatnio wywiadu Żurnaliście. Już na początku rozmowy zdradziła, co ją najbardziej "kręci". - Lubię być ciągle podniecona, stymulowana - zdradziła.
Patricia Kazadi na początku rozmowy z Żurnalistą wyznała, że uwielbia się uczyć. - Kiedy idę do muzeum czy na jakąś wystawę, czy teraz, gdy chcę wrócić na studia, podnieca mnie to. Kręci mnie to, że będę się uczyć, stymulować mózg, że będę ciekawszym rozmówcą, dzięki temu - podkreślała.
- Dużo rzeczy cię podnieca? - spytał Żurnalista. - Tak, lubię być ciągle podniecona, stymulowana - odbiła piłeczkę i roześmiała się. Natychmiast jednak wyjaśniła, że nie chodzi wyłącznie o aspekt seksualny. - Ja lubię każdą stymulację. Dobra konwersacja jest sexy, dobre jedzenie, podróże, widoki... To wszystko mnie ekscytuje, to może lepsze słowo.
Patricia Kazadi o najważniejszej osobie. "Jest moją idolką"
Jedną z najważniejszych postaci w życiu Kazadi jest jej babcia Kazia – matka jej mamy, u której mieszkała do trzeciego roku życia. Jak podkreśliła rozmówczyni Żurnalisty, to, kim jest, zawdzięcza swojej babci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Babcia nauczyła mnie siły charakteru, niezłomności, niepoddawania się, odpowiedzialności za innych – nie wiem, czy do końca sobie tego życzyłam, ale tak się stało - oświadczyła Kazadi. - Babcia jest moją idolką, moim SOR-em, jest niezłomna, niezniszczalna. Ma 93 lata, przeszła trzykrotnie raka, wpadła pod samochód, miała bardzo trudną relację z mężem i wszystko to przeżyła, łącznie z wojną, w tym samym czasie wychowując czwórkę dzieci. Każde z tych dzieci wyrosło na wspaniałych ludzi.
Ujawniła też, że razem z całą rodziną nagrała film z babcią, w której wszyscy krewni rozmawiają z nestorką i zadają jej osobiste pytania. - To było wtedy, kiedy dowiedzieliśmy się, że babcia ma raka po raz trzeci i nikt nie dawał jej szans. A babcia siłą woli i modlitwą "wysuszyła" tego raka i ma go dalej, ale już nie jest aktywny. Żyje już trzy lata - mówiła Kazadi.
"Moim przyjacielem był mój fortepian"
Żurnalista spytał też Kazadi o jej dzieciństwo. Przypomniał, że kiedyś wspomniała o przemocy w szkole. - Doświadczyłam bardzo dużo psychicznego "znęcanka", tak bym to ujęła, bo przemoc kojarzy się z fizycznym zachowaniem z premedytacją, a to niekoniecznie był ten case - tłumaczyła. - Nie miałam łatwego dzieciństwa z wielu powodów. Moje życie domowe też było dużym wyzwaniem.
Piosenkarka wspomniała też, że przez 11 lat była jedynaczką, w związku z czym, nie miała z kim porozmawiać o tym, co działo się w domu. - Moim przyjacielem był mój fortepian - wyznała. Ujawniła też, że dwie emocje, które głównie pamięta z przeszłości to rygor i dyscyplina, jednak dodała, że miało to dla niej pozytywne skutki w karierze.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl