Poinformowała o rozstaniu. Teraz przyznała się do korzystania z aplikacji randkowej

"Tak, nie jesteśmy już razem, ale mamy dla siebie ocean dobroci i międzygalaktyczną więź" - czytamy w ostatnim, wspólnym poście Julii Wieniawy i Nikodema Rozbickiego.

Fani do tej pory mają wątpliwości, czy aktorzy faktycznie podjęli decyzję o rozstaniu. Z pewnością nie pomaga im hasztag "cukierek albo psikus", który dodali do tego wpisu.

Julia Wieniawa była ostatnio gościnią w programie Kuby Wojewódzkiego i to właśnie tam "przyznała się" do korzystania swego czasu z aplikacji randkowej. Miało to jednak miejsce poza granicami Polski, gdzie mogła cieszyć się znacznie większą swobodą.

- Takie najbardziej "crazy" rzeczy robimy zawsze z moim przyjacielem Maćkiem Musiałowskim. Byliśmy w Nowym Jorku i założyłam sobie nawet Tindera i nazwałam się Anastazja. Żyłam tam swoim alter ego. Świetnie się bawiłam - powiedziała Wieniawa.

Aktorka dodała jednak w rozmowie, że po powrocie do kraju szybko usunęła aplikację.

Zobacz także: Cichopek skomentowała rozstanie Wieniawy i Rozbickiego. "Tak do końca bym nie wierzyła"

Julia Wieniawa nie ukrywała w programie Kuby Wojewódzkiego, że jej popularność ma także swoje bardzo ciemne strony. Aktorka, kiedy na co dzień przebywa w Polsce - tu w szczególności w Warszawie, czuje się obserwowana nie tylko przez fotoreporterów, ale i, po prostu, innych ludzi.

- Naprawdę jest już taki etap, że jak pójdę gdzieś na miasto, to jestem mocno obserwowana, nagrywana i to jest bardzo niekomfortowe. Przez to muszę być w tych ramach, które sobie założyłam. Żeby być sobą muszę wyjechać. Wtedy tam sobie szaleję - zdradziła Julia w rozmowie z Kubą Wojewódzkim.

Zobacz także: Julia Wieniawa w czerwonej mini z imitacji skóry. Tak odważna jeszcze nie była

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.